12

99 6 1
                                    

Pov Ania
Obudziłam się na kanapie rozejrzałem się dokoła. Nie było tu Wojtka czy to nie był sen . Poszłam do sypialni. Zapisałam światło i zobaczyłam . Zobaczyłam Marcina w kałuży krwi. Miał koło niego leżał nóż. Czemu ja tego nie usłyszałam on nie mógł by tego sam zrobić . Ma dwójkę dzieci chciał dla nich żyć . Podeszłam do niego sprawdzić czy oddycha . Nie oddychał. Nie mogę stracić jeszcze jego . Zaczęłam go reanimować jednak to nic nie dawało zadzwoniłam po karetkę miała być na za 10 minut . Po przyjeździe zabrali go do szpitala i od razu przewieźli na blok operacyjny. Przez cały czas siedziałam na korytarzu i płakałam . Nie chcę stracić Marcina był moim ostatnim wsparciem . Nie wiem kiedy na korytarz weszła Martyna zdziwiło mnie to . Co ona tu robi . Usiadła koło mnie i spojrzała się na mnie .
- co z twoim bratem
- nie wiem operują już go ponad 4 godziny
- będzie dobrze wyjdzie z tego ma dla kogo żyć
- Wojtek też miał dla kogo żyć i co nie ma go
- wiem ale on nie zostawi cię samej jeszcze po tym wszystkim co przeszłaś jeśliś silną osobą poradzisz sobie

Nie wiem czemu ale słowa Martyny podniosły mnie na duchu był teraz ogromnym wsparciem po tym wszystkim co się teraz dzieje . Mijały godziny a nadal nie wiedziałam co z Marcinem . Coraz bardziej traciłam nadzieję . Ale nie miałam siły . Siedziałyśmy w ciszy nie wiedziałam co mam powiedzieć . Zabrałam jej partnera i mam z nim dzieci a ona przyszła i pomaga mi w tym wszystkim. Może ona nie jest taka zła i Wojtek naprawdę ją zranił tym że z nią zerwał . Miałam mętlik w głowie obwianialam o to wszytko siebie jakby nie ja to by było lepiej Wojtek by się nie zakochał i nadal był z Martyną. To moja wina . Myślałam nad tym wszystkim zawalilam. Teraz już tego nie naprawie .

Minęły kolejne godziny nagle w drzwiach zobaczyłam jakaś osobę mężczyzna w kapturze . Patrzył się na mnie zaczęłam się go bać nie było to normalne . Martyny już nie było musiała iść coś załatwić. Ja siedziałam sama na korytarzu. Tylko ja i najznajoma osoba . Widziałam że rozgląda się po korytarzach . Coraz bardziej było to nie naturalne . Po chwili zdjął kaptur nie dowiedziałam co widzie . Od razu podeszłam do niego i przytulam się do niego . Jak za nim tęskniłam. On przytulił mnie tylko mocniej i nic nie mówił . Poczułam spokój mimo tego że Marcin nadal jest operowany. Nie umiałam powiedzieć ani słowa nadal nie dowierzałam w to . Staliśmy tak już dobre kilka minut . W końcu on odezwał się pierwszy
- Aniu przepraszam musiałem to zrobić inaczej zabili by ciebie
- w co ty się wplątałeś wiesz co ja przechodziłam przez to wszystko z dnia na dzień straciłam ciebie a teraz mogę stracić Marcina

Mialam łzy w oczach momentalnie jak to zobaczył wytarł moje zły i przytulił mnie . Tak bardzo za nim teskiniłam teraz jak już jest to mam wyrzuty do niego . Muszę przestać myśleć o tym że Martna go kocha a ja tylko to wszystko popsułam ale nie potrafię . Może powinnam to skończyć . Wojtek będzie z nią szczęśliwy widać po niej że nadal go kocha  . To wszystko moja wina nie powinnam tego wszystkiego robić. Jakby nie ja dzieci i nas romans było by lepiej . Nie mogę sobie tego wybaczyć . Na pewno nie po tym co przeszedł z Martyną

Pov Wojtek
Ania nawet nie wie jak się cieszę że miałem ją zobaczyć przytulić i wiedzieć że nikt jej nic nie zrobił tak bardzo mi niej zależy . Nadal ja przytyłem po tym wszystkim nie umiałem już nic powiedzieć. Trzymałem ją za rękę była wyjątkowo zimna jak na nią. Odsunąłem się delikatnie i rozebrałam swoją bluzę po czym założyłem jej ją . Głaskałem ją delikatnie po włosach wiedziałem że potrzebuje teraz kogoś żeby był przy niej . Widzę że czuje się bezpiecznie . Usiedliśmy na krzakach Ania przytula się do mnie . Widzy że jak jest przy mnie czuje się bezpieczniej cieszyłem że jest jestem za tak ważny dla jej . Po kilkunastu minutach wyszedł lekarz nie wyglądał na zadowolonego i jakby coś się stało obawiałem się najgorzej. Złapałem Anię za rękę i powiedziałem jej na ucgoyze będzie dobrze i ma się nie martwić. I tak będzie się martwić. Podszedł do nas lekarz i zaczął rozmowę. Wiedziałem że będzie to trudne najbardziej dla Ani




Hejka witam was po której przerwie muszę was poinformować że rozdziały będą rzadziej przez szkołę i to za za chwilę zaczną mi się sprawdziany i kartkówki. Postaram się wstawiać jeden dwa rozdziały w tygodniu jeśli się uda .

Papa miłego dnia/ nocy / popołudnia

przyjaźń czy coś więcej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz