Odkąd Aiden poinformował mnie, że nawet więzienie nie zdoła go powstrzymać, aby się ze mną skontaktować minęło kupę czasu. W międzyczasie ja i Tyler trochę się poznaliśmy. No dobra... To ja bardziej poznałam jego. Przecież on wszystko wie na mój temat.
Ja za to w końcu wiem kiedy ma ta czarna owca urodziny. Niedługo po mnie. Dwudziesty siódmy stycznia. Albo jaki ma ulubiony kolor. Jakież było moje zdziwienie, kiedy powiedział że to czarny. Natomiast gdy chciałam zapytać o tatuaże czy o słynną bordową wstążkę, natychmiast stawał się nerwowy. Uznałam, że ta rozmowa nie będzie dobra na teraz, ponieważ mogło to być powiązane z jego zmarłą siostrą.
Kilka razy próbowałam dowiedzieć się co nieco o niej na własną rękę. Widocznie był to nadal drażliwy temat dla braci, więc nie chciałam ich wypytywać. W internecie nie było nic o tajemniczej zbrodni w Bristolu. Zaintrygowało mnie to, bo jednak Anglia uwielbiała takie rzeczy rozpowszechniać i fragmentami koloryzować. Jebane Tabloidy. To powinno zostać spalone.
Byłam też po mojej pierwszej wizycie u psychiatry. Od razu powiedział, że leki powinny być zamkniętą sprawą. One faktycznie mogłyby mnie uspokajać i hamować mnie w niektórych sytuacjach społecznych, ale za to idą strasznie problematyczne skutki uboczne. Podczas tej wizyty potwierdzał w sumie to co ja już dawno wiedziałam. Zaproponował w ramach tego terapię grupową i indywidualną. Nigdy nie sądziłam, że będzie istniał człowiek, który będzie mi kazał rozmawiać z rówieśnikami. Doktor Ramirez znał moją sytuację rodzinną i tą poza nią. Oczywiście, że Asher mu wszystko powiedział. Ramirez uznał, że dopóki się to nie zmieni, indywidualne i domowe nauczanie będzie dobrym pomysłem, ale za żadne skarby ma nie pozwalać mi na izolację od świata.
Z Jasperem też spędzamy sporo czasu. Czasami z powodu korków z chemii albo na zwykłe ploteczki. Potrafiliśmy non stop gadać. Buzia się nie zamykała ani u jednego ani u drugiego. Tyler czasami twierdzi, że wole jego brata od niego. Nie wiem skąd ta nagła zazdrość, ale nie chciało mi się za bardzo drążyć tego tematu. Tak było i dzisiaj.
Był początek grudnia, czyli mój ulubiony okres. Okres świąteczny. Jasper siedział i popijał ze mną gorącą czekoladę. Gadaliśmy tak już z godzinę o wszystkim i o niczym. Dotychczas poruszyliśmy tematy związane ze szkołą, ale i mojej terapii. Po takim czasie śmiało mogę stwierdzić, że młody Remington jest zupełnie inny na jakiego się wydaje. Lecz podczas tej rozmowy został poruszony temat, o którym nie do końca chciałam rozmawiać.
- Aiden się jeszcze coś odzywał? Albo jakkolwiek okazywał swoją obecność?
- Nie - odpowiedziałam lekko zestresowana - Po akcji z oknem nie było nic. Może w końcu powiedział sobie, że to nie ma sensu i odpuścił? - odpowiedziałam ze złudną już nadzieją.
- Nie ma opcji, że odpuścił - powiedział poważnie - Tacy popierdoleni ludzie jak on nigdy nie odpuszczają. Bardzo możliwe, że teraz go zapieli w pasy i tylko myśli, aby znowu do ciebie w jakiś sposób dotrzeć.
- Oby tak jednak nie było - skomentowałam, upijając łyk czekolady - Jasper?
- No co jest Krasnalu? - ostatnio wymyślił takie przezwisko na mnie, bo sięgam mu do połowy torsu. Puściłam to mimo uszu i kontynuowałam.
- Ty i Tyler znaliście już wcześniej Aidena, prawda?
- No tak - odpowiedział - I co związku z tym?
- Jak się poznaliście? W sensie Gallaghera jak poznaliście?
- Mój brat dalej ci nie powiedział? Nie powiedział ci o GG?
- Kim jest GG? - dopytałam. Coraz bardziej nic nie rozumiejąc.
- GG, to nasza siostra, która umarła - odpowiedział smutno - Została zamordowana właśnie przez tego pojeba - powiedział, a mnie zszokowała ta wiadomość. Jak to Aiden zabił siostrę Remingtonów?
CZYTASZ
Ángel del Infierno
RandomCzy gdybym kilka momentów z mojej przeszłości zmieniła lub całkowicie ominęła? Byłabym szczęśliwsza? Moje myśli byłyby poukładane? Żyłabym jak normalna dziewczyna? Może gdyby tak było, nie brałabym codziennie przed szkołą leków, jak jakaś narkomank...