Zlecenie
๋ㅤ ࣭ ㅤ⭑ ☆ㅤ ๋࣭ㅤ ⭑ ๋ㅤ ࣭ ㅤ⭑ ☆ㅤ ๋࣭ㅤ ⭑
Kobieta straciła poczucie czasu przebywając na Arvali-7 liczyło się dla niej tylko to, że nikt jej tu nie szuka. Właśnie zapowiadał się kolejny zwykły dzień, zjadła śniadanie, nakarmiła blugrra, gdy jej uwagę przykuł kolejny nadlatujący statek.
— Kolejny przyleciał — zwróciła się do Kuiila, ostatnio coraz częściej ktoś tu się kręcił co przyprawiało ją o szybsze bicie serca.
— Pewnie przyleciał w tej samej sprawie co poprzedni — odpowiedział obserwując reakcje kobiety — Jesteś tu bezpieczna — dodał, ale brunetka nadal obserwowała okolice — Nigdy mi nie powiedziałaś, dlaczego jesteś poszukiwana? — spytał podchodząc do niej, aby zabrać puste wiadro.
— Za coś, czego nie zrobiłam — mruknęła otrzepując ręce
— Skoro tego nie zrobiłaś to, dlaczego uciekasz? — spytał patrząc na nią z ciekawością
— Uciekam, bo nikt mi nie wierzy — odparła nerwowo poprawiając chustę — Możemy o tym nie rozmawiać — zwróciła się do farmera, nie chciała brzmieć nie miło, ale nie lubiła tego tematu.
— Muszę w końcu naprawić ten zepsuty skraplacz, a do tego będę potrzebować nowych części — zwrócił się do niej zmieniając temat, tak jak tego chciała.
— Mam poszukać Jawów? — spytała, przez ten czas nauczyła się z nimi handlować, ale nie robiła tego często
— Będzie bezpieczniej, jeśli zostaniesz tutaj — zaproponował
— Poradzę sobie — westchnęła nie lubiła, kiedy ktoś traktował ją jak dziecko.
Spakowała potrzebne rzeczy i ruszyła w drogę mając nadzieję, że Jawowie będą tam gdzie zawsze. Przez całą drogę była czujna tak jakby ktoś miałby ją zaatakować w każdej chwil łapała się na tym, że za mocno ściskała rękojeść noża. Kiedy zauważyła piaskoczołg trochę się rozluźniła wiedziała, że targowanie się z Jawami nie będzie łatwe, przez co i czasochłonne. Brązowooka westchnęła ciężko, gdy zauważyła kręcących się ludzi koło wystawionego towaru, odruchowo poprawiła swoje nakrycie głowy.
Spokojnym krokiem podeszła bliżej uważnie obserwując co się dzieje, nie chciała zwracać na siebie uwagi. Przyszła po kilka rzeczy i chciała to jak najszybciej załatwić, zlokalizowała stoisko z różnymi małymi częściami więc tam podeszła. Była zaskoczona faktem, iż jeszcze żaden Jawa do niej nie podszedł próbując wcisnąć nie potrzebne rzeczy. Najwyraźniej bardziej interesowali ich piraci,
— Co za małe dranie — powiedziała cicho do siebie po dokładnym przyjrzeniu się odnalezionych części.
Z niedowierzaniem pokręciła głową, były to dokładnie takie same części do skraplacza, które w tajemniczy sposób im zniknęły, ukradli je a teraz próbują sprzedać. "Chyba nic się nie stanie jak sama to ukradnę, technicznie rzecz biorąc to nie należy do Jawów" pomyślała, ukradkiem spoglądając w stronę małego zgromadzenia i schowała części do torby.
CZYTASZ
Game of Survival 𖤓 The Mandalorian
أدب الهواةMandalorianin żył według prostych zasad - złap, przekaż, odbierz nagrodę, zapomnij. Nie spodziewał się, że dwa proste zlecenia mogą wiele zmienić w jego jak dotąd samotnym życiu.