Dziecko
๋ㅤ ࣭ ㅤ⭑ ☆ㅤ ๋࣭ㅤ ⭑ ๋ㅤ ࣭ ㅤ⭑ ☆ㅤ ๋࣭ㅤ ⭑
Po wykonanym zadaniu wracali w stronę statku, kobieta trzymała się kilka kroków za Mandalorianinem, co jakiś czas spoglądając w stronę dziecka. Łowca uważnie rozglądał się po okolicy, aby w razie kłopotów szybko zareagować.
— Jak dobrze znasz tę planetę? — pytanie mężczyzny wyrwało ją z zamyślenia
— Nie zbyt, na przykład tutaj nigdy nie byłam — przyznała, niechętnie się rozglądając — Czybyś nie wiedział jak wrócić? — spytała podejrzliwie, lecz Mandalorianin nie odpowiedział na tę zaczepkę, kontynuując drogę w ciszy.
Cicho westchnęła wiedząc, że nici z ich pogawędki. Dopiero teraz poczuła jak bardzo była zmęczona, przez co coraz wolniej szła
— Możesz się pospieszyć — mężczyzna zwrócił się do niej zirytowanym tonem
— Jestem prawie cały dzień na nogach, do tego prawie zginęłam i czego ty ode mnie oczekujesz?! — odparła z pretensją w głosie przystając na chwilę
— Że będziesz iść szybciej — powiedział, na co brunetka głośno westchnęła, ale ruszyła dalej
— Nie męczysz się w tej zbroi? — to pytanie zdziwiło łowce, ale postanowił je zignorować licząc na to, że kobieta odpuści sobie rozmowę.
Brązowooka za jego plecami posyłała mu wściekłe spojrzenie, co prawda nie była typem gaduły, ale nie lubiła też totalnej ciszy. Zaczęła rozglądać się po krajobrazie szukając jakiegoś tematu do rozmowy ale nic nie przychodziło jej do głowy, szli już jakiś czas wązwozem, w którym nadal stała woda po niedawnych deszczach.
Z kolei Mandalorianinowi cisza panująca między nimi kompletnie nie przeszkadzała, mógł skupić się na analizowaniu okolicy oraz szybkiej reakcji. Jednak co jakiś czas oglądał się za siebie, aby sprawdzić czy kobieta idzie za nim, musiał przyznać sam przed sobą, że w tym momencie nie wyglądała zbyt groźnie.
Brunetka złapała na chwilę kontakt wzrokowy z łowcą, przynajmniej tak jej się wydawało — Coś nie tak? — spytała marszcząc brwi kątem oka zauważając, że wszystkie jaszczurki, które od jakiegoś czasu za nimi podążały nagle uciekły, co również zwróciło uwagę mężczyzny.
Oboje staneli w miejscu rozglądając się w poszukiwaniu czegokolwiek. Brunetka kątem oka wyhaczyła jakiś cień, który po chwili zniknął, powoli przestawało jej się to podobać. W ułamku sekundy łowca został zaatakowany przez Trandoshana, kobieta instynktownie zasłoniła kołyskę zauważając, że ma taki sam traker jak Mandalorianin.
Łowca odsunął się z walką od nich skupiając na sobie całą uwagę, w tym czasie brązowooka próbowała uwolnić dłonie z kajdanek, aby mogła się obronić. Gdy Mandalorianin prawie pokonał jedengo łowcę z nikąd pojawił się kolejny, kobieta wyczuła, że ktoś za nią stoi w ostatnim momencie uchyliła się przed atakiem trzeciego Trandoshana.
CZYTASZ
Game of Survival 𖤓 The Mandalorian
FanficMandalorianin żył według prostych zasad - złap, przekaż, odbierz nagrodę, zapomnij. Nie spodziewał się, że dwa proste zlecenia mogą wiele zmienić w jego jak dotąd samotnym życiu.