VII

10 4 0
                                    

Jej mózg chciał śmierci. Nie miało to sensu. Podstawowym celem istnienia organizmów było przeżycie, w następnej kolejności przekazanie informacji genetycznej. Czemu zatem słyszała "zabij się" czy od samej siebie? Ewidentnie zaburzony system.

Oczywiście w tym samym czasie jej ciało funkcjonowało podobnie. Pieprzona homeostaza. Świetnie, że krew zachowuje podobne ph cały czas, ale tak naprawdę liczyło się tylko to, ile tej krwi wypłynie w jakim czasie, z jakiej głębokości i ile bólu to sprawi. Cała reszta może miała znaczenie na klasówce.

Poza tym, samobójstwo nie wchodziło w grę. Z kilku, kilkunastu powodów, niektórych lepszych, niektórych gorszych. Nie oceniała, które to które. Prawda była taka, że każda opcja była gówniana. Myśl o kontynuowaniu życia powodowała odruch wymiotny, lecz tak samo reagowała na plan samobójstwa. Teraz pisała, ale równie dobrze mogłaby się uczyć, oglądać film, spać, ćwiczyć, słuchać muzyki, czytać, robić zdjęcia - słowem wszystko, bo nic nie miało znaczenia.

Pustka męczyła. Choć nie do końca, bo czy by mogła? Próbowała się rozpłakać, aby wylać z siebie emocje, ale skończyło się na etapie próbowania. Słowa także ciężko się formowało, gdy serce zamieniło się w kamień, nawet pod względem ciężaru w klatce piersiowej.

Nienawidziła ludzi. Nie, to nie tak. Kochała ludzi, ale nienawidziła siedzenia w samotności, starającej się nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z nikim wokół, żeby nikomu nie zrobiło się jej żal. Wtedy posłałby jej współczujące spojrzenie, a ona pogrążyła by się w jeszcze głębszym upokorzeniu. Co za wstyd.

Wstyd i poczucie winy zakorzeniły się w niej tak głęboko, że stałoysię nieodłączną częścią jej osobowości. Nie dziwiła się, że Hazel posłała jej mały uśmiech, mówiący "to o tobie", gdy na godzinie wychowawczej praktykantka opowiadała o samoobwinianiu przy okazji... Percy nie była pewna, już zapomniała, co ta studentka tam robiła. Udała wtedy, że nie zrozumiała aluzji.

Wiedziała, że wszystko nie było jej winą, ale trudniej z podaniem przykładu, co się w to nie wliczało. Były na świecie gorsze osoby od niej, ale czuła się jak największy złoczyńca. Ponieważ nie umyła naczyń. Najgorszy człowiek.

oh no!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz