Wywiad z @szwaczko (zwyciężczynią konkursu)

62 9 1
                                    

S - szwaczko

C - Cavi zDarcane_Nighter
(dziennikarka, która przeprowadza wywiady ze zwycięzcami konkursów Rewrite the Stars)

C: Witam serdecznie, chciałabym dzisiaj przeprowadzić z tobą wywiad. Wiem, że jesteś gotowa, aby odpowiedzieć na pytania, więc śmiało je zadam. Myślę, że możemy już zacząć, choć z odpowiedziami będzie dosyć spontanicznie. Zajęłaś pierwsze miejsce w naszym konkursie, jak się z tym czujesz? I co u ciebie?

S: Miło mi! U mnie dość różnie w życiu, obecnie zachodzą zmiany. Niestety nie wszystkie są bezbolesne, aczkolwiek staram się iść naprzód, jak tylko mogę. Jeśli chodzi o konkurs, czuję z tym bardzo dobrze, jednak z odrobiną dziegciu, bo tak naprawdę wygrałam sama ze sobą. W końcu rywalizacja, zwłaszcza z godnym przeciwnikiem, poprawia smak późniejszego zwycięstwa. Mimo to było to dla mnie przyjemne doświadczenie i długo go nie zapomnę.

C: Rozumiem, zmiany trzeba zaakceptować i nie oglądać się wstecz. Co ma być to będzie. Racja, bo oprócz ciebie nikt nie zgłosił się do konkursu, dlatego nie było rywalizacji, a jednak cieszę się bardzo, że postanowiłaś się w nim uczestniczyć. Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś i sprawdziłaś swoje pisarskie umiejętności. Przejdźmy teraz do pytań odnośnie do twojej działalności na Wattpadzie, bo wiadomo mi, że to nie jest pierwszy konkurs, w którym zajęłaś miejsce na podium i życzę ci dalszych sukcesów. Dlaczego więc odważyłaś się publikować na Wattpadzie?

S: Mówiąc zupełnie szczerze, któregoś dnia zaczęłam pisać do tak zwanej szuflady, ale wkrótce okazało się, że nie potrafię tego robić dla siebie. Potrzebuję nad sobą bodźca, oceny innej osoby - stąd Wattpad. Chciałam sprawdzić, czy w ogóle ta moja pisanina ma jakiś sens i czy kiedyś będę miała szansę na wydanie, czy raczej powinnam skupić wysiłki na czymś innym. Minęło już trochę czasu, a ja do dziś z utesknieniem czekam na każdą reakcję na wstawiony rozdział czy opowiadanie. Może być nawet negatywna, byle była „jakaś". Byle bym czuła, że jest ktoś po drugiej stronie i mój tekst w jakiś sposób na niego wpływa. Najgorsza jest dla mnie obojętność.

C: Cieszę się, że odważyłaś się opublikować swoje dzieła i zyskałaś własnych czytelników. Ocena innych osób może być dla ciebie ważna i zmotywować cię do dalszego pisania, jednak bywa i krytyka, którą należy przyjąć. Nie poddawaj się i wierzę, że kiedyś uda ci się coś wydać. To na pewno super uczucie, kiedy komuś spodoba się twoja książka i zostawi po sobie komentarz. Jednak każdy czytelnik ma własne przemyślenia, odczucia na temat danej książki i należy to uszanować. Czy napisałaś kiedyś dla kogoś książkową dedykację od serca?

S: Przyznam, że nigdy nie zrobiłam dedykacji. To głównie dlatego, że nie umiem ich tworzyć. Dużo łatwiej mi opisywać emocje poprzez wydarzenia lub zachowanie postaci niż mówić o nich wprost. Poza tym nie przepadam za nimi w książkach wydanych. Czuję się wtedy, jakbym czytała przypadkiem otwarty list, który był zaadresowany do kogoś innego.

C: Rozumiem to doskonale, bo jednak dedykacja może się wydać prywatna, jeśli dedykujemy książkę jednej osobie, a nie wszystkim czytelnikom. Przyznam, że ja najbardziej w książkach lubię cytaty. A ty masz swój ulubiony cytat?

S: Jest wiele cytatów, które uważam za dowcipne, celne lub w jakiś sposób ciekawe, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich kontekst. Do takich cytatów należą te umieszczone przeze mnie na początku „Roztańczonych" i „Zajeżdżonych". Jednocześnie mam wrażenie, że żyjemy w czasach, kiedy mnóstwo ludzi nadużywa tzw. złotych myśli, zwłaszcza nie znając i nie rozumiejąc ich genezy. Przysłowiowe „temyśli-PauloCoehlo" stają się coraz bardziej powszechne i nic nieznaczące. Nie wystarczy rzucić mądrze brzmiącym hasłem typu „być albo nie być", jeżeli nie zna się jego źródła, a dzieje się tak często u niedoświadczonych pisarzy. Dla mnie cytat nie tylko nawiązuje do fabuły czy nadaje jej ton, ale przede wszystkim rozwija kolejne warstwy znaczeniowe oraz konteksty kulturowe. Powinniśmy na to uważać, by przypadkiem w najmniej oczekiwanym dla nas momencie nie okazało się, że król jest nagi, a patos wymuszony.

WywiadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz