S: Szkodniczka
W: WilczaZjawaW: Może zaczniemy od początku. Skąd w ogóle wpadł Ci do głowy pomysł na serię Wilczych Kronik?
S:o, tak najkrócej mówiąc to Wilcze Kroniki są w sumie efektem rozczarowania i frustracji. Mianowicie swego czasu czytałam serię Zwiadowcy Johna Flanagana, z początku bardzo mi się podobała, ale z czasem zaczęła mnie trochę nudzić. Postanowiłam zostać jednak przy niej do konkretnego tomu, w którym to miała zostać nam przedstawiona historia dość tajemniczego mistrza głównego bohatera. Historię tą wcześnie już sobie przeczytałam na jakiejś wiki, bo jestem niecierpliwym człowiekiem i miałam wiele wyobrażeń na temat tego, jak te wątki jego przeszłości mogą być kawałek po kawałku odkrywane
Po czym okazało się, że cała historia została zdradzona w jednym monologu na pół strony, co tak mnie rozczarowało, że porzuciłam zarówno tę książkę jak i całą serię.
Gdzieś z tego rozgoryczenia zaczęłam myśleć jak ja przedstawiłabym tę historię, z czasem ją zmieniać, dodawać nowe postacie, a co za tym szło wymyślić również ich historię, wszystko ze sobą splatać. I w końcu stwierdziłam, że jest tego na tyle dużo, że można by spróbować zacząć spisywać historię tych postaci.
W: Czyli inspiracją jedną z najbardziej znanych serii. Skąd pomysł, aby połączyć w pewnym sensie serię Flanagana z magią i okresem niewoli ?
S: hmmm jeśli chodzi o magię, to jej obecność jest konsekwencją tego, iż chciałam by Wilcze Kroniki były serią samą w sobie i równocześnie częścią o wiele większego stworzonego przeze mnie uniwersum, w którym magia, moce nadprzyrodzone itp. stanowią ważną część jego podstaw.
Co do niewolnictwa to szczerze mówiąc chciałam po torturować jednego z bohaterów serii, a ono było świetnym argumentowaniem tego dlaczego temu biednemu dzieciakowi dzieje się taka krzywda. To było coś co zostało dodane głównie po to, by wymyślone przeze mnie pojedyncze sceny mogły zaistnieć w historii
W: Bardzo ciekawe przedsięwzięcie. Widać, że pisząc to miałaś wszystko albo chociaż większość przemyślanych scen. A bohaterowie? Inspirowałam się kimś, czy sama zadziałałaś?
S: z tym to jest różnie. W serii pojawiają się (lub będą pojawiać) postacie zarówno całkowicie oryginalne, jak i takie w mniejszym lub większym stopniu inspirowane, czy to bohaterami innych książek/filmów, czy też osobami które znam w prawdziwym życiu
W: Czyli taka mieszanka. Jak wiemy powieść zaczęła żyć własnym życiem już dawno, ale jak się ogólnie ją piszę? Jest łatwa do zgryzienia czy wręcz przeciwnie?
S: ogólnie jest to bardzo przyjemne, gdyby takie nie było już dawno rzuciłabym to i zajęła się czymś innym, aczkolwiek różnie to bywa. W przeszłości bardzo łatwo można było zauważyć, iż posunięcie wątków na przód sprawia mi w danej chwili trudność, gdyż nastawał wtedy przestój w publikacji rozdziałów, czasami nawet na kilka miesięcy. Obecnie staram się unikać takich przerw, jednak są chwile, gdy siadam do klawiatury, a w głowie pustka i trzeba się trochę zmusić by wyskrobać te pierwsze zdania
W: Mówiłaś, że w pierwszej kolejności do pisania był Kruk, ponieważ to on jakby otwierał Kroniki. Czemu więc postanowiłaś zacząć na odwrót?
S:szczerze mówiąc po prostu nie spodziewałam się, że historia Odzyskać Wolność tak się rozwinie, a tym bardziej że zyska taką popularność. Historia Carla początkowo miała być one-shotem, później krótkim opowiadaniem, a później... no wyrosło takie długie, wielostronicowe coś.
I właściwie Władca Kruków nie tyle otwiera Kroniki, co jego historia dzieje się chronologicznie wcześniej niż wydarzenia Odzyskać Wolność
W: Jak już mówiłam historie żyją własnym życiem, ale nie wyobrażam sobie tej historii jako oneshota. Wiem, że autor wszystkie swoje dzieła kocha jak dzieci, ale która z tych książek uważasz za bardziej pracochłonna i udana?
CZYTASZ
Wywiady
Non-FictionChciałbyś opowiedzieć coś o sobie? Podzielić się swoją historią lub po prostu dać się poznać trochę bliżej czytelnikom? Nasze dziennikarki @_Oliwson_ i @WilczaZjawa przeprowadzą z Tobą ciekawy wywiad, który pozwoli Ci zabłysnąć