Rozdział 2.1

20.4K 1.1K 5.8K
                                    

- Nie mam się w co ubrać!

Louis grzebie w szafie, próbując wybrać strój na wyjście z Zaynem tego wieczora. To pierwszy piątek, kiedy nie mają żadnych obowiązków, więc na Boga. Mają zamiar świętować.

- Louis, masz tylko koszulki z zespołami i wąskie spodnie - słyszy zirytowany głos Zayna z drugiej sypialni. - Weź coś z tych rzeczy i załatwione, stary!

- Jesteś niesamowicie pomocny! - odkrzykuje Louis z cichą chęcią wyrwania wszystkich włosków z brwi Zayna.

Niemniej jednak, jego współlokator ma rację. Louis nie za bardzo wie, co do niego pasuje, a co nie. Przekopuje szafę raz jeszcze, w końcu wybierając koszulę z guzikami w kolorze chabrowym, która przyciąga jego wzrok. Wkłada ją, zwinne palce wykonują szybką pracę z zapięciem guzików. Wciąga parę ciasnych, czarnych spodni, które opinają jego tyłek tak, jakby były zrobione specjalnie dla niego. Kończy swoją stylizację układając kasztanowe włosy w quiffa.

Pół godziny, trzy rundy shotów i jedna przekrzyczana kłótnia o to, kto będzie skrzydłowym podczas podrywu później, Zayn i Louis idą ramię w ramię w kierunku drzwi do klubu. White Swallow jest lokalnym klubem gejowskim popularnym wśród studentów (i kilku młodszych osobników, którzy osiągnęli wymagany wiek). Ma całkiem przyzwoity parkiet, kulę lustrzaną i, ach, całkiem duże kabiny łazienkowe. Nie, żeby Louis to sprawdzał.

Jest dość wcześnie, ale kolejka wzdłuż ceglanego, skromnego budynku jest już dość długa.

Zayn i Louis dołączają do kolejki za mężczyzną ubranym w top z siatki i drugim ubranym w skórzane spodnie, które mogłyby zostać namalowane na nogach. Facet z koszulką w siatkę odwraca się i posyła nowo przybyłym złaknione spojrzenie, a oczy Louisa zjeżdżają w dół na widoczny przez siatkę, przebity sutek mężczyzny. Hmmm.

Kolejka przesuwa się dość szybko, zatrzymuje się tylko na chwilę podczas sprawdzania dowodów osobistych przy drzwiach, a klub wydaje się już być przepełniony. Kiedy Louis chce pokazać swój dokument, otrzymuje w zamian wybuch śmiechu.

- Odłóż to. Wiem kim jesteście - mówi Paul, bramkarz*. Miły uśmiech pojawia się na jego twarzy. - Jestem zaskoczony, że nie wiedziałem waszej dwójki jeszcze w tym semestrze.

-Byliśmy zajęci. Szkoła i tak dalej - odpowiada Louis, uśmiechając się, kiedy chowa swój dowód z powrotem do portfela.

Paul prycha. - Ja już wiem dlaczego nie mieliście czasu. Dalej, wchodźcie i zachowujcie się! - szybko oznacza ich ręce stemplem.

- Wiesz, że będziemy! - odpowiada Zayn, trzymając otwarte drzwi dla Louisa. Louis owija rękę wokół pasa chłopaka i razem wchodzą do hałaśliwego pomieszczenia.

Klub jest zapełniony, prawie wszystkie miejsca wokół parkietu są zajęte. Louis chwyta dłoń Zayna i ciągnie go do wysokiego stolika obok pomieszczenia dla palących. Staje na palcach, aby usiąść na wysokim stołku, kiedy w końcu tam docierają.

- Przyniosę nam drinki! - woła Zayn przekrzykując muzykę. Louis tylko kiwa głową w odpowiedzi, jego starannie wystylizowane włosy podskakują na ten ruch.

Obserwuje jak Zayn przeciska się przez spocone ciała, licząc liczbę facetów, która spojrzała na jego tyłek. Mieszkanie z Zaynem wcale nie sprawiło, że Louis przestał dostrzegać, jak atrakcyjny jest jego przyjaciel, ale Zayn jest dla niego jak brat. Bardzo ładny brat, ale wciąż tylko brat. Ma niekończącą się zabawę w patrzeniu jak inni ludzie reagują na wspaniałość Zayna Malika, kiedy widzą go po raz pierwszy.

- Witaj nieznajomy - mruczy ktoś do ucha Louisowi. Zaskoczony odwraca gwałtownie głowę w stronę dochodzącego dźwięku i spotyka przyjemnie okrągłą twarz z piercingiem.

Both Showing Hearts | tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz