Królestwo zimy i śniegu Rozdział 31

14 1 0
                                    


- Wyglądasz prześlicznie - Podsumowała Dakota - Jeżeli on Cię kiedy kolwiek rzuci to ja poprostu nie wierze w miłość
- Ty i tak chyba nie wierzysz w miłość prawda?
- Nie przesadzaj dobrze? To, że jako jedyna nie mam chłopaka to nie znaczy, że odrazu nie wierzę w miłość

Tym razem to Axel zaplanował naszą randkę. Powiedział mi tylko, że mam się ubrać bardzo ciepło i mogę mieć w zanadrzu kurtkę zimową. Totalnie nie potrafię zgadnąć gdzie mnie zabiera. Na biegun północny?

Dzisiaj zamiast Veronici była u mnie Dakota razem z Mandy. Była na zakupach w Wintermoor i postanowiły wpaść do nas na kawę a do tego pomagają mi ubrać się na randkę.

Z powodów pogody nie ubierałam się jak te wszystkie laski na instagramie. Postawiłam na zwykłe szarę dresy i różową bluzę. Miało być wygodnie i ciepło i tak właśnie jest.

Kiedy pokazałam się reszcie kobiet w naszym domu, wzięłam swoją bratową, żeby chwilę z nią porozmawiać.

- Mandy powiedz mi szczerze. Skąd wiedziałaś, że mój brat to ten jedyny?
- Juliette - Pogłaskała mnie po głowie jak swoją własną córkę - Ja nigdy nie wiem czy Beckett to ten jedyny
- Jak to? Znacie się od kilkunastu lat, jesteście małżeństwem i macie córkę
- Tego czy ktoś jest dla ciebie stworzony nigdy się nie wie. Małżeństwo i dzieci o niczym nie świadczą. Księżna Diana wyszła za mąż za króla Karola i miała z nim dwójkę dzieci ale jak wiadomo nigdy się nie kochali. Dostali przymuszeni do małżeństwa
- Ale ty z Beckettem to co innego. W wzięliście ślub z własnej woli
- Czasami bierze się z kimś ślub i myśli się, że ta osoba to twoja bratnia dusza a potem wychodzi, że po kilku a nawet kilkunastu latach się rozwodzicie
- Mama i tata Beckett i Ruby
- Dokładnie to jest ten przykład. Czasami jest też tak, że jesteś z kimś w naprawdę szczęśliwym małżeństwie ale wiesz, że mąż nie jest tym jedynym. Był nim ktoś inny ale wasze drogi się rozeszły i oboje jesteście szczęśliwi z kimś innym
- Teraz zamieszałaś mi w głowie
- Przepraszam nie chciałam. A w ogóle dlaczego o to pytasz?
- Chciałam wiedzieć kiedy przekonałaś się, że mój brat to miłość twojego życia
- Pytanie związane z Axelem?
- Powiedzmy. Nie wiem czy jest dla mnie odpowiedni
- Wahasz się jeszcze? Z tego co słyszałam od twojej mamy to traktuje Cię jak księżniczka, stara się o przygotowanie najlepszej randki, jest wysportowany, miły, kultularny i nie zmienia dziewczyn jak skarpetki
- Chodzący ideał co nie? - Do rozmowy wtrąciła się Dakota
- Muszę przyznać, że zgodzę się z tobą ale wasz brat też jest niczego sobie
- Kiedy czułaś, że miłość do mojego brata jest szczera i prawdziwa? - Zadałam kolejne pytania
- To nie jest takie proste odpowiedzieć na te pytanie ale chyba znam odpowiedź. To był moment oświadczyn, czułam, że gdy mówię tak to jestem najszczęśliwsza na ziemi
- A ja za to czułam się najszczęśliwsza na ziemi gdy dostałam lizaka od chłopaka, który mi się podobał w podstawówce na dzień kobiet
- A potem nie miałam ingerencji z mężczyzną? - Drwiłam sobie z siostry
- Chyba założę sobie tindera, bo gdy nie mam chłopaka jako jedyna wszyscy są jacyś nie mili
- A ten facet co był z tobą na weselu? - Dopytywała Mandy
- Nasz kontakt się urwał, bo jednym spotkaniu po weselu. Trochę szkoda, bo mi się podobał ale wsumie to znalazłam kogoś lepszego
- Kto to?
- Jest taki jeden typek, z którym nie nienawidziłam się w podstawówce a teraz jesteśmy na tych samych studiach i mamy kontakt
- Enemies to lovers? - Podsumowałam trzema słowami
- Nie wiem co to znaczy ale zgadzam
- Od wrogów do kochanków?
- Trzeba było tak odrazu. Tak, tak i jeszcze raz tak

Kocham moją siostrę mimo tego, że czasami totalnie nie ogarniała tego co się do niej mówi. Kocham ją za to jaka zwariowana była, jaka jest i jaka będzie. Kocham ją!

- Dobra dosyć tych pogaduszek - Przerwała nam mama - Twój książę na bialym koniu czeka w drzwiach
- Axel? - Zerwałam się z kanapy -  Czemu mnie nie zawołałaś?
- Myślałam, że słyszałaś pukanie do drzwi
- Nie nie słyszałam
- Juliette leć już, bo jeszcze Ci książę i będziesz płakać - Pospieszała mnie Dakota
- Tak już lecę. Trzymajcie się do zobaczenia kiedyś tam
- Do zobaczenia! Baw się dobrze

Mama nie kłamała, że Axel stał w drzwiach naszego mieszkania lekko zawstydzony. Zapewne dlatego, że to nie ja mu otworzyłam tylko moja mama.

- Juliette! - Zawołał na mój widok - Myślałem, że już mnie wystawiłaś
- Siostra i bratowa mnie odwiedziły
- Kobiece rozmowy?
- Można by tak powiedzieć
- Był temat o mnie?
- Tak - Niechętnie się przyznałam - To dobrze czy źle?
- Zależy jak o mnie wspominałaś
- Że jesteś ideałem chłopaka niczym z moich książek
- W takimr razie to dobrze - Wręczył mi bukiet fiołków - To dla ciebie, abyś w kolejnej rozmowie wspominała o tym jak daje ci wielki bukiet kwiatów
- Dziękuje - Zaczeliśmy iść - Zdradzisz mi wreszcie gdzie idziemy?
- Nie wolisz poczekać aż dojedziemy na miejsce? Będziesz miała wtedy niespodziankę
- No dobrze wolę poczekać

Gdy już dotarliśmy na miejsce dalej nie domyślałam się co to mogło być. Gdyby nie napis musiałam bym bardzo główkować nad pomysłem randki.

- Nie wiem czy wiesz ale nasze miasto ma w sobie cząstkę Winter. Dzisiaj zabrałem cię do miejsca poświęconego tej cząstce
- Muszę przyznać, że królestwo zimy i śniegu to fajne miejsce
- Doskonale o tym wiem. Moja siostra Emily zabrała mnie tutaj na dziesiąte urodziny. Tak mi się spodobało, że wracam tu co roku
- Czy te królestwo działa w kazda porę roku? - Zapytałam wchodząc do budynku
- Tak. Nawet gdy na dworze w wakacje jest trzydzieści stopni możesz przyjść się ochłodzić

Naprade było tutaj jak w prawdziwą zimę. Wszędzie stuczny snieg, który prawie niczym nie odróżniał się od tego prawdziwego. Była tutaj zjeżdżalnia na której zjeżdżało się na pontonie, Górka, z której można zjechać z sanek, iglo, które ma wejście do tajemniczego tunelu pod śniegiem oraz lodowisko Gdyby ktoś zgłodniał był bar z podawaną tradycyjną Wintermoorską gorącą czekoladą i piernikami. Brakuje tylko chatki świętego Mikołaja i elfów a już bym uwierzyła, że jest grudzień.

- Co chcesz narpiew porobić? - Spytał Axel
- Mam ochotę na lodowisko. Co ty na to?
- Jako, że moja umiejętność jeżdżenia na łyżwach jak znakomita zgadzam się

I tak zniknęliśmy za ścianami wypożyczalni łyżw.

_______________________________________

☆Hi☆

Nie będziecie na mnie źli jak powiem, że już za chwilę widzimy się w epilogu?

Ja nie wiem jak to możliwe, że to tak szybko minęło!

Foczki dziękuję za 450 wyświetlenia. Jestem ogromnie wdzięczna 🫶🫶

Podcast przy tym rozdziale- Besties autor Lila I Wera

1050 Słów

Słuch SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz