1- Cindy

14 0 0
                                    

Wracam właśnie do domu, jeżeli tak to w ogóle można nazwać bo bardziej przypomina to wille albo jakąś rezydencję niż taki dom jaki większość osób sobie wyobraża ale mniejsza, w domu nie ma nikogo, oprócz ochroniarzy ponieważ tata został we Włoszech doglądać interesu a ja przyjechałam do domu, w którym się wychowywałam i właśnie wracam z mojego porannego biegu z psami, bo tak mam psy, a konkretniej to dwa dobermany, a nazywają się Rocky i Cookie, zawsze wychodzę z nimi z rana pobiegać, nie mogę powiedzieć, że lubię takie bieganie z samego rana ale w sumie czasami jest to faktycznie orzeźwiające uczucie tym bardziej, że są one tak wytresowane,że biegną cały czas przy mojej nodze i się nie zatrzymują bo gdyby były niewytresowane to chyba zwariowałabym zatrzymując się przy każdej roślince, ale koniec o nich ja nazywam się Cindy Garcia, jestem brunetką z niebieskimi oczami, jestem świetnie wysportowana co również przekłada się na moją sylwetkę, a jak ktoś nie wierzy to niech spojrzy na mnie gdy wchodzę do któregoś z moich klubów, a wszystkie oczy mężczyzn lecą na mnie, a jak już mówię o tym to napomknę tylko, że mam trzy kluby ale tylko w jednym spędzam tak naprawdę czas do pozostałych dwóch przychodzę tylko doglądać interesu. Devil's night jest moim ulubionym klubem, zawsze przychodzę tam się pobawić z moimi przyjaciółkami Adeline i Aurorą albo jak sama chce skorzystać z tego jaką uwagą jestem obdarowywana przez mężczyzn.

Właśnie przechodzę przez bramę uprzednio witając się z moim ochroniarzem Danielem, a jeśli już mowa o nim jest naprawdę przystojnym blondynem z niebieskimi oczami, ma dwadzieścia trzy lata i jest bardzo przyjazny, czasem nawet z nim sobie pogadam bo przecież jest ode mnie starszy tylko o cztery lata, ale mniejsza o tym, przemierzam właśnie swój podjazd i otwieram dom, zanim jednak wejdę do domu odczepiam smycze psom. Wchodząc do domu od razu zmierzam do kuchni i nalewam psom wody do misek oraz nakładam jedzenie, po tym idę na górę do mojego pokoju po czym przechodzę przez drzwi do garderoby aby wybrać sobie ubranie na dzisiaj bo przecież nie będę chodziła w zapoconym stroju do biegania, gdy wybrałam już sobie ubranie, a konkretniej małą czarną zawsze idealnie dopasowującą się do mojego ciała, zmierzam do moich drugich drzwi w pokoju gdzie znajduje się łazienka, wchodzę pod szybki zimny prysznic, myje się, włosy oczywiście myję moim ulubionym szamponem o zapachu kokosa i vanilii, naprawdę kocham ten zapach. Gdy już się ubrałam i ogarnęłam względnie mój wygląd, wychodzę z łazienki i idę na dół zrobić sobie coś do jedzenia, ponieważ dzisiaj dałam Pani Margaret wolne. Pani Margaret jest już starszą kobietą, którą traktuję jak matkę, której niestety nie mam od ósmego roku życia kiedy to porachunki ojca z inną mafią ją zabiły, z Margaret znam się od dziecka a teraz zajmuje się sprzątaniem i gotowaniem w tej ogromnej willi, w której mieszkam. Przygotowując najzwyklejszą w świecie jajecznicę dobiega mnie odgłos dzwonka telefonu, szybko odwracam się od wyspy, na której jest płyta indukcyjna i szukam wzrokiem po blacie. Gdzie znajduje się do cholery mój telefon? Gdy już odnajduje go spoglądam na ekran i widzę, że dzwoni do mnie Stefan, typ zajmujący się nielegalnymi wyścigami.

-Halo.

-Cześć, Cindy jest taka sprawa. - mówi zlęknionym głosem i już wiem, że prawdopodobnie zaraz się zdenerwuję.

- No, słucham co takiego ważnego się stało, że do mnie dzwonisz? - pytam się go znudzona.

- No bo dzisiaj się okazało, że przyjeżdża dawny król wyścigów. - mówi.

- I co i to jest ta ważna sprawa z którą do mnie dzwonisz? Co mnie to interesuje, że przyjeżdża jakiś debil na wyścigi? - pytam się go już lekko podirytowana.

- A...Ale on usłyszał, że jakaś dziewczyna zajęła jego miejsce i chce się z tobą zmierzyć. - mówi dalej obawiając się mojej reakcji

- Boże Stefan to nie mogłeś tak od razu? O której jest ten wyścig?

- O dwudziestej.

- Dobra, to do zobaczenia na wyścigu, mam nadzieje, że masz dla mnie jakąś niezłą kaskę. - kończę rozmowę nieczekając na dalszy monolog z jego strony.

To chyba jednak czeka mnie dzisiaj fajna zabawa, ciekawa jestem czy chociaż przystojny ten facet i czy w ogóle umie się ścigać bo jak nie to szkoda czasu na takie bzdety, przecież żadnej rozrywki nie ma jak ktoś jest słaby i daje ci na spokojnie wygrać. No nic mam nadzieje, że chłopak będzie godny rywala.

Szkoda, że wtedy nie dopytałam się Stefana kim jest ten chłopak...

The fire under usWhere stories live. Discover now