Draco:
Minęło sporo czasu od ostatnich wszystkich wydarzeń. Dziś jedziemy na ferie świąteczne i jak się okazuje Izadora jedzie ze mną do Malfoy Manor. Wszystko zaczęło się od tego, że jej ciocia wyjechała i nie było jej a dziadkowie Izadory są zbyt starzy według Snapea i dlatego jedziemy razem. Dziewczynie nie podobał się fakt, że święta będzie przez pewien okres spędzała u mnie. Dlatego, że zaczęliśmy się kłócić między sobą. Były to małe sprzeczki zazwyczaj czepiała się o mój charakter. Według niej byłem zaborczy i nie pozwalałem wychodzić jej samej gdzieś. Nie chciałem puszczać jej gdziekolwiek samej a ona była zła o to , że ją ograniczam dlatego nie była zadowolona też z tego faktu, że święta spędzi ze mną. Stałem razem z dziewczyną przed szkołą czekając na matkę, która miała nas odebrać. Dziewczyna nie odzywała się do mnie, ponieważ oczywiście przed chwilą znów się pokłóciliśmy. Chodziło o ubiór, miała na sobie zdecydowanie zbyt krótką spódniczkę co przykuwało uwagę innym chłopaków ze szkoły. Ona nie widziała w tym żadnego problemu. Gdy zwróciłem jej uwagę i powiedziałem, że wole żeby założyła inną spódnice albo spodnie trochę się zdenerwowała. No i chcąc nie chcąc teraz przestała się odzywać.
- No Dobrze drogie dzieci złapcie mnie za dłonie - powiedziała moja mama gdy tylko się pojawiła.
Chciałem wziąć bagaż dziewczyna ale ona szła w zaparte i sama wzięła swojw walizkę. Mama spojrzała na mnie podejrzliwie ale nic nie powiedziała. Pewnie będzie pytać w domu gdy będziemy sami. Przeteleportowaliśmy się do Malfoy Manor i już od progu można było wyczuć grobową atmosferę.
- Dobrze dziecko na jakiś czas będziesz musiała zamieszkać z Draconem, ponieważ twój pokój jeszcze nie jest gotowy - powiedziała uśmiechając się do Izy.
Iza również uśmiechnęła się do niej i poszła na górę zostawiając bagaż. Czyli co teraz będzie udawać obrażoną? Westchnąłem tylko biorąc jej walizkę. Ruszyłem za dziewczyną chcąc pokazać jej nasz pokój.
- to tutaj - wskazałem na pokój po prawej stronie.
Dziewczyna bez słowa weszła do pokoju. Nie uraczyła mnie nawet żadnym spojrzeniem.
- możesz przestać mnie ignorować?- zapytałem zły odkładając nasze rzeczy.
Odwróciła głowę w moją stronę podnosząc brew. Chciała coś powiedzieć ale do pokoju przyszedł skrzat.
- Zapraszam państwa Malfoy na obiad- powiedział i wyszedł.
- Państwa Malfoy - prychnęła wymiając mnie.
- porozmawiamy po obiedzie- złapałem ją za nadgarstek mierząc ostro wzrokiem.
Wyrwała swoją rękę z uścisku i wyszła z pomieszczenia. Ruszyłem zaraz za nią.
- No jesteście nareszcie siadajcie - powiedział ojciec.
W korytarzu usłyszałem huk. Jakby coś spadło. Również do pomieszczenia weszła moja ciotka Belatrix.
- Oo Draco już jesteś, mój ulubiony siostrzeniec - zacmokała w moją stronę.
- cześć ciociu- powiedziałem dość zrezygnowany.
- a to twoja narzeczona?- zaśmiała się pochodząc do niej.
- Dziewczyna - odpowiedziała oschle.
- zobaczymy co potrafi twoja dziewczyna - zaśmiała się ciotka - wyciągnij różdżkę dziecko- dodała odchodząc dalej.
- Bello nie przy obiedzie - powiedziała moja mama.
- ci ci ci - uciszyła ją.
Jadalnia jest dość spora ciotka stała po jednej stronie a iza po drugiej. Belatrix zaczęła rzucać w nią zaklęciami, które dziewczyna skutecznie odbijała sama zaś starała się rzucić zaklęcie w stronę cioci lecz ta była szybsza.
CZYTASZ
Because of you - Draco Lucius Malfoy
FanfictionPiękna młoda dziewczyna w wieku 11 lat zaczyna nową przygodę. Hogwart express zabrał ją do szkoły magii gdzie została przydzielona do domu węża. czy jej życie będzie takie kolorowe? czy uda się jej pokonać zło tego świata? Czy miłość do pewnego śliz...