7

54 2 0
                                    


Słońce wpadało przez okna dormitoriów Slytherinu, oświetlając zamglone powietrze. Eliana otworzyła oczy, czując pulsujący ból głowy. Przez chwilę leżała w łóżku, starając się przypomnieć sobie, co działo się wczoraj wieczorem. Czuła się, jakby przebudziła się w innym świecie.

Heidi, która już była na nogach, siedziała na swoim łóżku, rozmawiając z entuzjazmem.

Heidi zaczęła opowiadać o tym, jak Eliana flirtowała z Cedrikiem podczas tańca, a potem... po prostu się całowali. Eliana czuła, jak jej serce przyspiesza, cieszyła się bo od kilku tygodni miała z chłopakiem słaby kontakt.

— Muszę się ogarnąć — mruknęła, wstając z łóżka.

W łazience starała się przemyć twarz zimną wodą, ale ból głowy tylko narastał. Po kilku minutach wróciła do pokoju, ubrana i gotowa, choć wciąż z narastającym niepokojem.

Razem z Heidi poszły na śniadanie, gdzie zapach tostów i jajek unosił się w powietrzu. Wchodząc do jadalni, Eliana od razu zauważyła Theodora, który siedział z Mattheo i Draco. Theodor wyglądał, jakby w ogóle nie spał, jego ciemne kręgi pod oczami wskazywały na długą noc.

Zerknął w jej stronę, ich spojrzenia się spotkały, ale nic nie powiedział. Eliana poczuła, jak w jej żołądku coś się przewraca. Chciała podejść, ale strach ją powstrzymał.

Draco opowiadał chłopakom o jakiejś dziewczynie z imprezy, a jego opowieść była pełna śmiechu. Mówił o tym, jak wszystko między nimi się rozwinęło, a Mattheo tylko kiwał głową, śmiejąc się. Eliana usiadła przy stole kilka miejsc dalej, obok Heidi i Pansy, czując, jak wszystko wokół niej znika.

Próbowała skupić się na jedzeniu, ale myśli o wczorajszej imprezie i o całym zamieszaniu z Cedrikiem i Theo nie dawały jej spokoju. Dlaczego nie pamiętała, co się stało? Dlaczego poczuła się tak niepewnie, gdy widziała Theodora?

Heidi próbowała ją pocieszać, opowiadając, jak dobrze się bawiła, ale Eliana czuła, że to nie wystarczy. Jej serce biło szybciej na myśl o tym, co mogło się wydarzyć między nią a Theodorem.

Kiedy skończyły jeść, Eliana zerknęła jeszcze raz na stół Slytherinu. Theodore siedział z zamyśloną miną, a ona poczuła, że muszą porozmawiać. Musiała dowiedzieć się, co się naprawdę wydarzyło, zanim wszystko wymknie się jej z rąk.

Po śniadaniu Eliana postanowiła udać się do biblioteki, licząc na to, że znajdzie tam chwilę spokoju. Pragnęła zgubić się w książkach, z dala od wspomnień z wczorajszego wieczoru i wszelkich nieprzyjemnych sytuacji, które mogły ją spotkać.

Gdy weszła do cichego pomieszczenia, zauważyła, że w rogu siedzi Cedrik, przeglądający jakąś książkę. Na moment ich spojrzenia się spotkały, a serce Eliany zaczęło bić szybciej.

Kiedy zbliżyła się do regału, Cedrik podniósł wzrok i uśmiechnął się do niej, a potem wstał. Eliana poczuła, jak napięcie w powietrzu narasta. W jednej chwili Cedrik podszedł bliżej i pocałował ją. Był to niespodziewany gest który wprawił ją w osłupienie.

— mhm— wyszeptała

Oderwali się od siebie i Cedric powiedział
— Wiesz że cię kocham Eliana, przepraszam że poprzednie tygodnie nie mieliśmy kontaktu ale rozumiesz, nauka.

— Ja ciebie też kocham Cedric i rozumiem cię, a teraz chodź usiądźmy i pogadajmy.

Złapała go za rękę i usiedli przy stole

Theodore Nott - zakazany owoc czesc 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz