43

15 1 0
                                    


Rano Eliana obudziła się jako pierwsza, spojrzała na Theo, który leżał obok niej, i uśmiechnęła się, czując, jak szczęście wypełnia jej serce. Jednak w miarę jak czas mijał, przypomniała sobie o nadchodzących zajęciach. Wstała, przygładziła włosy i delikatnie szturchnęła Theo, mówiąc:

— Theo, obudź się! Spóźniasz się na zajęcia!

Theo otworzył oczy, przez chwilę nie wiedząc, gdzie jest. Gdy przypomniał sobie noc, która minęła, szybko wstał z łóżka, ubrał się w pośpiechu i ruszył do swojego dormitorium, by zebrać wszystkie potrzebne książki. W środku już nikogo nie było, co nieco go zaskoczyło, ale nie miał na to czasu. Musiał jak najszybciej dotrzeć na zajęcia.

Eliana wyszła z pokoju i kierowała się w stronę korytarza. Kiedy przechodziła obok sali, napotkała Heidę i Pansy, które rozmawiały wesoło. Gdy je zauważyła, uśmiechnęły się do niej szeroko.

— Cześć, Eliana! — zawołała Heidi, a w jej głosie brzmiała radość. — Musisz usłyszeć, co się wydarzyło wczoraj wieczorem!

Eliana przyciągnęła ich uwagę, a Heidi szybko opowiedziała o nocy, którą spędziła z Mattheo. Jej twarz promieniała, gdy opowiadała, a Eliana nie mogła się powstrzymać od śmiechu.

— No, bzykaliśmy się! — powiedziała Heidi z uśmiechem, a Pansy wybuchła śmiechem.

— To brzmi jak niezła noc! — skomentowała Pansy. — Jak się czujesz?

Heidi wzruszyła ramionami, jakby chcąc powiedzieć, że nie ma słów, które mogłyby opisać to uczucie. Następnie dziewczyny spojrzały na Elianę, pytając:

— A co z tobą i Theo? Coś się wydarzyło między wami?

Eliana nieco się zacięła, czując lekki niepokój.

— Ekhm... — zaczęła, wpatrując się w podłogę. — Nie, nic takiego... To... To tylko była noc, nic więcej.

Pansy i Heidi wymieniły porozumiewawcze spojrzenia.

— Ale przecież spędziliście noc razem, prawda? — dopytywała Pansy, a w jej głosie słychać było ciekawość.

Eliana westchnęła, czując, jak jej serce przyspiesza.

— Tak, ale... nie jestem gotowa na więcej. Chcę, żeby to było naturalne.

Heidi skinęła głową, rozumiejąc, ale Pansy spojrzała na Elianę z zaintrygowaniem.

— Cokolwiek się wydarzy, pamiętaj, że jesteśmy tu dla ciebie. A jeśli kiedykolwiek zdecydujesz się na krok naprzód... — powiedziała Pansy, a Eliana uśmiechnęła się lekko, czując się wspierana przez przyjaciółki.

Zaraz po tym dziewczyny się pożegnały, a Eliana kontynuowała swoją drogę na zajęcia, myśląc o tym, co wydarzyło się między nią a Theo. Mimo że nie wydarzyło się nic więcej, to ich bliskość i zrozumienie były dla niej najważniejsze. Czuła, że to tylko początek ich wspólnej drogi, i nie mogła się doczekać, co przyniesie przyszłość.

Po dwóch lekcjach Eliana udała się do szkolnej toalety, mając nadzieję na chwilę samotności. Wciąż myślała o wczorajszej nocy z Theo i o tym, jak wiele się między nimi zmieniło. Kiedy weszła do toalety, usłyszała głośne śmiechy, które od razu zwróciły jej uwagę. W kącie stały Astoria i Bloom, które zauważyły jej przybycie.

— O, patrzcie, nasza ulubiona ofiara! — powiedziała Astoria, a w jej głosie słychać było kpinę.

— Właśnie myślałyśmy o tobie, Eliano. Słyszałyśmy, że Cedric już nie jest twoim problemem — dodała Bloom, a ich śmiech sprawił, że Eliana poczuła się jeszcze bardziej zażenowana.

Theodore Nott - zakazany owoc czesc 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz