10

45 3 0
                                    

Dzisiaj odbywał się kolejny mecz tym razem z Francją. Niestety na ostatnim meczu Pedri złapał kontuzje i nie będzie grał przez jakiś miesiąc chyba. Rano z Carmen poszłem na śniadanie a po śniadaniu włączyliśmy jakiś film. Trzy godziny przed meczem Carmen poszła się ogarniać do łazienki a ja w tym czasie szybko się przebrałem w dresy reprezentacji i spakowałem plecak. Udało namówić nam się trenera żeby dziewczyny te dwa ostatnie mecze mogły jechać z nami na stadion z czego bardzo się ucieszyły. Ja też się cieszyłem bo przynajmniej chociaż na chwilę będę mógł zapomnieć o tym stresującym meczu.

Po trzydziestu minutach byliśmy ubrani i uszykowani do wyjścia. Zbiórkę mieliśmy w holu więc wyszliśmy z pokoju pięć minut przed zbiórka. Weszliśmy do autokaru i zajęliśmy miejsca obok siebie. Ja siedziałem z Carmen, Pedri z Camellia, Ferran z Maya, Gavi z Ferminem a fati usiadł z Yamalem. Wjechaliśmy na stadion i udaliśmy się do szatni a dziewczyny na trybuny. Przesiedzieliśmy w szatni z jakieś piętnaście minut i wyszliśmy zobaczyć jaka jest murawa. Wychodząc na stadion zauważyłem że obok dziewczyn siedzi jakąś dziewczyna której nie znałem z jakims chłopakiem młodszym od niej.

- Ej stary co to za dziewczyna obok naszych dziewczyn? - zapytałem się ferrana

- Nie mam pojęcia - odpowiedział mi ferran spoglądając w stronę trybun - a to nie jest przypadkiem ta dziewczyna Fermina co nam ostatnio na imprezie opowiadał?

- No właśnie nie wiem - odpowiedziałem - czekaj spytam się go

- Fermin co to za laska obok dziewczyn - spytałem się fermina

- Aa to ta moja dziewczyna - odpowiedział - widzę że się już poznała z dziewczynami

- Noo - zaśmiał się ferran

~~~

Za dziesięć minut ma zacząć się mecz a ja już razem z Fatim i Ferminem oraz Ferranem siedzieliśmy na ławce ponieważ dzisiaj nie graliśmy w pierwszej jedenastce. W chuj stresowałem się wynikiem jakim dzisiaj skończy się mecz. W końcu gramy z Francją to różnie bywa. Mam tylko nadzieję że wygramy i dostaniemy się do finału tylko o tym marzę.

Mecz rozpoczął się 7 minut temu i właśnie Francja miała swoją drugą akcje która niestety wykorzystali i strzelili nam gola. W 14 minucie obrońca hiszpanii dostał żółta kartkę.

Właśnie Hiszpania rozgrywała akcje pod bramką Francji. Morata podał piłkę do Lamine a Yamal idealnie wycelował w światło bramki i tym samym wyrównując wynik meczu. Po dosłownie trzech minutach Hiszpania miała kolejną akcję w której Dani Olmo strzelił gola prowadząc Hiszpanie na prowadzenie. Po całym stadionie było można usłyszeć hałasy i wiwaty cieszących się kibiców Hiszpanii.

Takim wynikiem dwa do jednego zakończyła się pierwsza połowa. Zeszli wszyscy do szatni i trener zaczął omawiać kolejne taktyki. Po piętnastu minutach przerywa zakończyła się i tym samym właśnie miałem wejść na boisko. Weszlem za Navasa który na swoim koncie w dzisiejszym meczu miał już żółta kartkę i trener kazał go ściągnąć. Wbiegłem na boisko ustawiając się na swojej pozycji i czekając na rozpoczęcie drugiej połowy. Po paru sekundach sędzia wznowił mecz i zaczęliśmy podawać piłkę między sobą od czasu do czasu mają akcje które nie powiodły się tak samo było z reprezentacją Francji. W 76 minucie trener hiszpani przeprowadził zmiany i ściągnął Moratę i Olmo.

Do końca meczu nic ciekawego się nie działo oprócz żółtej kartki która dostał Yamal i przez to został ściągnięty z boiska i wszedł za niego Ferran. Wynik się nie zmienił i tym samym wygraliśmy pół finał dostając się do finału. Pogratulowalismy sobie wszyscy meczu i poszliśmy na stronę gdzie byli kibice Hiszpanii. Po paru minutach wróciliśmy do szatni gdzie zaczęliśmy tańczyć, śpiewać i skakać z radości.

Niezapomniana miłość | Alejandro Balde Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz