Rozdział 2

28 4 5
                                    

Po jakże zajebistym spotkaniu z Scottem miałam potem przez cały dzień zjebany humor. Jedynym pozytywem dzisiejszego dnia jest to,
że postanowiłam , że zrobię sobie wieczór filmowy. Obejrzę wszystkie części ,, Teriffa". Gdy byłam pod koniec 1 cz. przyszło mi powiadomienie. Kto postanawia zakłócać mój spokój! Piszę do mnie mój chłopak
Laluś z debilizmem Anthon: Co robisz
Ja: Oglądam horror a po co się pytasz
Laluś z debilizmem Anthon: Może się spotkamy jutro przy kawiarni
Ja: no ok, to pa
I tyle z naszej rozmowy na szczęście. Chuj nie odpisał, zostawił na wyświetlonym. Swoją drogą ale ten popcorn jest zarąbisty.
Obudziłam się już następnego dnia, o cholerka. Zasnełam na kanapie. Sprawdziłam, która godzina 10 nawet spoko. Jeszcze te spotkanie z Anthonem aaaaaaa dlaczego ja się na to zgodziłam. Ale chociaż wprowadzę swój plan w życie. Muszę coś zrobić z włosami. Dzwonię do mojej fryzjerki.
Ja:masz jakiś wolny termin?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź
Bogini od fryzur: Dzisiaj wieczorem może cię wcisnę
Ja: dziękuję, dziękuję😘😘
Nawet emotek użyłam, dziś mam lepszy humor bo nikt mi go na razie nie zepsół. Idę się ogarnąć. Dziś postanowiłam na baggy i bluzę z jakimś samochodem i oczywiście mój ukochany makijaż i biżuteria. Ogarnięta postanowiłam zadzwonić do Gabriela, żeby pomógł mi w moim planie. Odbierz debilu.
- Cześć luna po co dzwonisz?
Zapytał zaspanym głosem, chyba kogoś obudziłam. W tle usłyszałam czyiść śmiech. Zaśmiałam się pod nosem, chyba obraca jakąś dupę .
- Pamiętasz nasz plan?
- No coś tam mi świta.
- Masz ogarnąć jakąś laskę na 14, zrozumiałeś
- Jasne jak słońce szefowo
Jaki świetny komentarz, jeszcze prychnął i rozłączył się bez komentarza.
-aha
Powiedziałam pod nosem. Postanowiłam coś zjeść. Przez to, że moje zdolności gotowania były zerowe postanowiłam zrobić chleb w jajku.
Kaloryczne, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi.Prawie zapomniałam o kokaince.
- Kokainka chodź tutaj mam jedzonko!
Od razu przybiegła do mnie. Pogłaskałam ją i dałam jedzonko.
Po zjedzeniu postanowiłam iść po oglądać tt.
O kur zapiał już 13.20. Muszę się jeszcze przebrać. Weszłam do mojego pokoju. Ubrałam czarny gorset i tego samego koloru spodnie garniturowe. Założyłam na to skórzaną kurtkę i szpilki. Ale się odpierdoliłam. Jeszcze makijaż muszę zrobić inny. Postanowiłam na duże kreski i trochę brokatu. Na szybko wziełam jakąś małą torebkę i wsiadłam do mojego auteczka. Mam tylko 15 min, a do kawiarni jest 30. W moim tempie będę raczej na czas. Jak wysiadłam zobaczyłam Gabriela, który jak mnie zobaczył zasalutował. Prychnełam i szłam dalej. Wtedy zobaczyłam mojego chłopaka, który całował się z jakąś laską. Spojrzałam na Gabriela, który już to nagrał. Gdy przestali i gdzieś poszli. Nawet wiem co będą robić. Ruchaj na razie Antonku bo za niedługo nie będziesz miał czym. Spojrzałam na kamerę puściłam całusa i oczko i odjechałam moim samochodem. Misja udana. Napisałam do niego, że źle się poczułam i nie mogę jechać. Napiszę do dziewczyn, że możemy pójść do galerii, przecież taki outfit nie może się zmarnować. Po chwili byłam już pod ich domami i trukałam, żeby wyszły. Po chwili zobaczyłam ją idące. Też się odpierdoliły jak szczury na otwarcie kanału. Elena była ubrana w czarny komplet garniturowy, a Viv w czarną mini i długi skórzany płaszcz. Telepatia działa.
- Hej królowo śniegu .
Powiedziały niemal jednocześnie.
- Elo moje dupeczki.
Prychneły na mój komentarz.
- Idziemy po galerii do kasyna?
Spytałam choć odpowiedź była oczywista.
- Jeszcze pytasz
- Nie po to się tyle stroiłyśmy, żeby iść tylko do galerii.
Kiwnełam na ich odpowiedzi i ruszyłam z podjazdu.
- Dziewczyny w ogóle załatwiliśmy Anthonka
- Plan się udał?
Spytała Vivian
- Jasne.
Odpowiedziałam na co obie zaczeły piszczeć. Ja pierdole z kim ja żyję. Na szczęście galeria była blisko i się opanowały. Zaparkowałam i wyszłyśmy.
- Gdzie idziemy najpierw?
Spytałam.
- Nwm może do bershki? A potem lecimy po kolei i jakoś po środku dobra szamka?
Zaproponowała Elena na co skinełyśmy głowami.
Gdy weszłyśmy do sklepu chwilowo się zatrzymałam. Tylko ja mam takiego pecha. Stała tam Sophia największa dziwka w szkole i 3 nowych chłopaków nie no zajebiście. Udarzyłam dziewczyny w ramiona i skazałam na tą czwórkę.
- Ja pierdole
Powiedział cicho Viv.
- Zgadzam się z tobą w stu procentach.
Odpowiedziałam. Noah ten debil odkręcił się w moją stronę i puścił mi oczko. Co za debil, ja za to pokazałam mu środkowy palec. Niech się pierdoli. Chwyciłam dziewczyny i poszłam w przeciwną stronę sklepu.
- Czy ja mam jakieś omamy czy właśnie Noah puścił ci oczko?
Spytała Elena
- A ona pokazała mu faka, nie nie masz omamów.
Odpowiedziała czarnowłosa.
- Chodźmy może coś zjeść?
Zaproponowałam. Na co odpowiedziały okej. Oddaliłyśmy się szybko i poszłyśmy do maczka.
- Czy te łajzy za nami łażą?
Spytała Elena. Ja z Vivian natychmiast obejrzałyśmy się za siebie.
-Nie mają lepszego zajęcia od śledzenia nas?
Spytałam.
- Jak widać nie, jesteśmy tak zajebiste, że chyba chcą nas podziwiać cały czas.
Ten komentarz Vivian był idealny.
- Rell.
Odpowiedziałyśmy równocześnie, na co obydwie się zaśmiałyśmy.
- Ale ten Daniel nawet ładny jest.
Powiedziała Viv na co zaksztusiłam się śliną
- Co kurwa, zwariowałaś?
Spytałam kaszląc
- Luna nie umieraj.
Powiedziała El.
- Jakby się tu mu przyjrzeć to ma ładne włosy i te okulary dodają mu 100 procent  do wyglądu.- powiedziała Viv.
- Całkowicie zwariowała- powiedziałam.
- Ej czy Viv nam się zakochała?!- krzyknęła na całą galerię Elena na co Viv ją walneła.
- Może tak może nie- odpowiedziała szybko czarnowłosa. Była już nasza kolej na odbiór zamówienia. Zajełyśmy stolik i zaczełyśmy jeść. Pewnie wyglądało to zabawnie 3 kobiety elegancko ubrane jedzące maka jakby nie jadły przez tydzień. Aż zaczełam się krztusić na tą myśl jednocześnie się śmiać. Ostatnio robię to chyba za często.
- Co ci się dzieje szefowo- spytała Viv na co ją walnełam
- Wy to chyba macie rodzinne z tą szefową
- Wiem
- Ej ale na serio dlaczego się śmiałaś?- spytała rudowłosa
- Bo wyobraziłam sobie jak komicznie musimy wyglądać dla innych w tych ubraniach jedząc maka- znowu zaczełam się dusić. Dziewczyny też.
- O kurwa!- krzyknełam
- Co się stało?
- Mam fryzjera na 18!- od razu wziełam jedzenie i swoje rzeczy poganiając dziewczyny. Biegłyśmy jak jakieś opętane do mojego samochodu.
- Jak mogłaś zapomnieć już jest 18?
- O kurwa - odpowiedziałam na pytanie Eleny dodając jeszcze więcej gazu
- Może nas też wciśnie twoja fryzjerka- powiedziała Viv na co kiwnełam  głowom. Gdy dojechałyśmy wysiadłyśmy i zaczełyśmy biec do salonu. Co za debil zaparkował na dwa miejsca i musiałam dalej ustać.
- Cześć Emma- powiedziałyśmy wchodząc do salonu
- Nie wiedziałam, że przyprowadzisz swoje koleżanki Luna- powiedzieła fryzjerka
- Dziewczyny wam też robimy włosy?- spytała na co dziewczyny kiwneły energicznie głowami.
- No dobra to Luna idzie do mnie, Vivian do Elvie a Elena do Ricky- powiedziała i zaczeła brać się do roboty.
- To co dziś robimy?
- Myślałam na wróceniu do moich pięknych, jasnych, długich włosów.
- Wiedziałam, że będziesz żałować tego ciemnego blondu.- kiwnełam tylko głowom.
Frzyjerka umyła mi włosy, rozczesała i wysuszyła i zaczeła nakładać jasną farbę.
- Na razie widzę, że włosy nie są długie więc może doczepię  ci , nie będzie widać, że doczepiane, co ty na to?- spytała na co kiwnełam głowom. Dalej zaczełyśmy opowiadać różne historie ze swojego życia, przez co czas szybko zleciał.
- Ta dam oto powrót do przeszłości twoich włosów!
- Ale piękne! Dziękuje- powiedziałam włosy były zajebiste, takie jakie chciałam.
Wstałam z fotelu, Elena i Viv też wyglądały pięknie, Elena nie zmieniła koloru tylko trochę podcięła włosy, a Vivian trochę pociemniła włosy i również miała doczepy. Dziewczyny pisneły na mój widok.
- Wróciła dawna Luna - powiedziała Elena, z czym zgodziła się Viv.
- No to co jedziemy do kasyna?- spytałam się na co obie kiwneły głowami. No to zaczyna się zabawa.

*******************************************
Witam was w drugim rozdziale. Nie wiem czy ktokolwiek to czyta, ale cóż. Mam do was parę pytań.
1. Czy chcecie rodział z strony kogoś innego?
2. Czy ktokolwiek to czyta i mu się to podoba?

Sorki za taki krótki rozdział, ale było w nim dużo wydarzeń, a nie chciałam wszystkiego robić w jednym więc ADIOS!

Zabójcza prędkości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz