ROZDZIAŁ 1

50 5 0
                                    

Od zawsze interesowały mnie zjawiska paranormalne. Oglądałam wszystkie możliwe filmiki z nimi związane. Pomimo, że bałam się tych historii to uwielbiałam ich słuchać. Kiedy zbliżała się jesień jedyne co oglądałam to horrory na zmianę z creepypastami. 

Ten czas nadszedł miesiąc temu. Byłam w swojej erze. Uwielbiałam jesień i wszystko co z nią związane. 

Siedziałam wraz z przyjaciółką na ostatniej lekcji. Dziś był Halloween i każdy praktycznie urwał się już dużo wcześniej z lekcji, by zacząć się, przygotowywać na wielką imprezę u Sylwii. Ja wraz z Laurą nie planowałyśmy tam iść, bo miałyśmy inne plany, dlatego zostałyśmy do końca lekcji. 

-Kiedy to się skończy? -Szepnęła przyjaciółka patrząc z niesmakiem na nauczyciela matematyki. -Przecież ja i tak nic z tych lekcji nie rozumie.

-Jeszcze dziesięć minut. Wytrzymasz.

-Prędzej tutaj umrę.

-Przestań. -Zaśmiałam się.

-A pannie Foster co tak do śmiechu? -Popatrzył na mnie wyraźnie zirytowany nauczyciel. -Ah teraz panna zapomniała języka w buzi. 

-Przepraszam, nie chciałam panu przeszkodzić. 

-Jedynka powinna panią zadowolić może już więcej panna nie przerwie lekcji.

-Nie chciałam przeszkodzić, naprawdę przepraszam.

-Trzeba było myśleć wcześniej.

Oblał mnie zimny pot. Jeszcze nigdy nie podpadłam temu nauczycielowi.
Zawsze na jego lekcjach byłam najciszej jak się dało. Z resztą każdy tutaj był cicho, bo wszyscy się go bali. Przetarłam twarz dłońmi. Byłam zdenerwowana na samą siebie.

-Spokojnie i tak ta jedynka nic ci nie zrobi.

Moja przyjaciółka starała się mnie pocieszyć, ale dla mnie jedna jedynka to o jedna za dużo. Nigdy nie miałam presji ze strony rodziców odnośnie nauki, ale zawsze sama na sobie ją wywierałam. Chciałam dostać się na odpowiednie studia więc musiałam na nie dobrze zapracować, a to był ostatni rok mojej szkoły, a ja podpadłam nauczycielowi z matmy. To koniec.

W końcu zadzwonił dzwonek. Spakowałam podręcznik i zeszyt. 

-No w końcu. -Ucieszyła się Laura. -Możemy teraz zrealizować nasz plan!

-Muszę jeszcze coś zjeść. -Pokręciłam głową.

-To chodź! -Ponagliła mnie.

-Już idę.

Wyszłyśmy z sali i podążyłyśmy do wyjścia z szkoły. Okazało się, że całe jest zawalone przez ludzi. Każdy o tej porze kończył już lekcje. Laura westchnęła zirytowana. Ja sama zaczęłam się denerwować, ponieważ nic się nie ruszało, a każdy chciał wyjść. 

W końcu po chwili ktoś krzyknął i wszystko ruszyło. Wyszłyśmy z budynku i odetchnęłyśmy świeżym powietrzem. Zapach jesieni był naprawdę piękny, kojarzył mi się z bezpieczeństwem. 

-To idziemy do mnie czy do ciebie? -Zapytała dziewczyna.

-Do mnie, mamy bliżej.

Ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Ulice wyglądały teraz bardzo klimatycznie. Każdy dom był wystrojony w przeróżne ozdoby halloweenowe, a liście zalegające na chodnikach dodawały temu jeszcze większego klimatu. Zdecydowanie dużo bardziej lubiłam to święto niż boże narodzenie. 

-Masz już jakiś plan, gdzie będziemy to robić? -Zapytałam zaciekawiona.

-Jak to, gdzie? Na cmentarzu!

-Cmentarzu!? Czy ty jesteś normalna?

-No przecież tam jest najlepszy klimat.

-Kobieto, ale za chwilę będzie ciemno!

Koszmar Zeszłej Nocy || +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz