Rozdział 12

57 5 1
                                    

-uuuu kto to?- zapytałam biorąc łyk kawy.

- ma na imię Dominik- powiedziała brunetka też upijając łyk swojej kawy- ma 196 wzrostu jest blondynem i gra w koszykówkę - powiedziała nie mogąc przestać się uśmiechać, bardzo cieszyłam się jej szczęściem i tym że nie żali się już o Oskarze, doprowadzała mnie do szału tym swoim wspominaniem o ich związku.

- brzmi świetnie, gdzie się poznaliście? - powiedziałam a Lea zaczęła swój wywód o nim. Tak spędziłyśmy 2 godziny w galerii, piątek był dość normalny i nudny , a w sobotę szykowałam się na wyczekiwaną przezemnie domówkę Oskara, moja sukienka misy już przyjechała tak jak i peruka, wszystko pasowało idealnie nie mogłam się już doczekać jutra, nowe przeżycia zawsze są trudne do wyczekania . Ale właśnie tak mi minęła sobota a teraz była niedziela 15 popołudniu , już powoli zaczęłam się szykować na domówkę Oskara bo jednak ogarnąć to wszystko trochę mi zajmie, jednak jak się okazało o 18 byłam już gotowa zostało mi 30 minut wolnego czasu, postanowiłam poprzeglądać social media ,nie było w nich nic nowego ani ciekawego, wreszcie był taki czas że mogłam już iść, wstałam więc z kanapy i wzięłam moją torebkę by móc już wyjść. Kiedy wyszłam na zewnątrz odrazu dostałam gęsiej skórki czując ten zimny październikowy wiatr, kochałam to uczucie chodzenia w sukienkach i rajstopach w zimę zawsze przypominało mi to jakoś dzieciństwo, założyłam słuchawki i zaczęłam iść w stronę domu Oskara,droga mijała szybko a fajne hity leciały na słuchawkach, wreszcie dotarłam do jego domu i zadzwoniłam dzwonkiem drzwi otworzył mi Oskar jego przebranie było..... Dość ciekawie, był otóż przebrany za jebanego jeża, zaśmiałam się lekko widząc jego strój, chłopak się uśmiechnął i spytał.

-co cię tak kuźwa bawi, powinnaś komplementować mój piękny strój -powiedział pozując jak taka modelka z okładki magazynu

- oh dobrze, przepraszam panie jeżu już nie będę się śmiać - powiedziałam próbując powstrzymać śmiech, chłopak przewrócił oczami i gestem ręki zaprosił mnie do środka, weszłam i zobaczyłam że ten sam dom który prawie cały czas odwiedzałam był teraz przystrojony wieloma ozdobami na halloween, było bardzo klimatycznie co bardzo mi się podobało,w domu było dopiero kilka osób na krzyż, chłopak poszedł ze mną do kuchni by pokazać i pochwalić się mi ile ściągnął różnych trunków i innych rzeczy, były też klimatyczne słodycze jak gumowe oczy i takie inne,  bardzo mi się podobał ten cały wystrój i wszystko było tak idealnie wystrojone, ktoś zadzwonił do drzwi kiedy rozmawiałam z Oskarem więc  zostałam teraz sama w kuchni, rozglądałam się trochę po kuchni, była bardzo mocno ozdobiona w pajęczyny jak i cały dom, postanowiłam że jako i nikogo nie ma w kuchni to pójdę do salonu gdzie jest więcej osób, w salonie było około 30 osób wiedziałam jednak że zaraz ta liczba zacznie się mnożyć i mnożyć. czas na imprezie mijał szybko, była chyba 1 w nocy a ja byłam już lekko podpita, byłam właśnie na ogródku Oskara koło jego basenu gdy podszedł do mnie ktoś znajomy,to był Antek uśmiechnął się łobuziarsko i nagle bez pytania podniósł mnie jak pannę młodą, wystraszona zaczęłam się wyrywać ale był silniejszy, krzyczałam i wolałam znajomych jednak muzyka była za głośna by ktoś zareagował, widziałam że Antek podchodzi do basenu ,nagle zrozumiałam co chce zrobić, zaczęłam się jeszcze bardziej bać.... On chciał mnie wrzucić do basenu ale ja nie umiałam pływać,z moich oczu zaczęły się lać łzy, błagałam go by tego nie robił ale on nie słuchał,z każdą chwilą był coraz bliżej basenu,serce w mojej piersi biło jak szalone, bałam się i to cholernie,nie chciałam umierać, byłam za młoda. Nie teraz proszę pani boże. Szarpałam Antka za koszule błagałam go prosiłam, łkałam cały czas nagle poczułam jak mnie puszcza. Serce biło jak oszalałe, czas kiedy mnie puścił się zatrzymał, ostatnie co słyszałam to był mój krzyk w moich uszach, później uderzyłam o taflę wody wstrzymałam szybko oddech, jednak przez stres powietrze zaraz się skończyło, czułam jak moje serce bije w każdej części ciała, wszystko jak by piekło od wody , jednak podczas tego zamartwiania się swoim życiem moje powietrze się skończyło,woda zaczęła wlewać się do dróg oddechowych, zaczęłam kaszleć wiedząc że wpuszczam w siebie tym jeszcze więcej wody, oczy miałam zamknięte nie wiedziałam kiedy stracę kontakt ze wszystkimi, liczyłam że to się nigdy nie stanie jednak tak się nie działo, nikt po mnie nie skoczył. Nikt. Wtedy już straciłam poczucie czasu i tego ile jeszcze będę istnieć, teraz byłam tylko nie przytomnym czymś na środku basenu, to był mój koniec.

Oki pov:

Byłem w moim salonie kiedy podbiegła do mnie Lea widziałem łzy w jej oczach,jest twarz była już czerwona od płaczu, widząc to wszystko złapałem ją za jej ramiona i spytałem.

- Lea,Lea wyduś to z siebie o czym ty mówisz,co się dzieje?!- mówiłem niespokojnym glosem kiedy dziewczyna przed mną próbowała się wysłowić.

- L-l-lila... Ona, ona,ona.....-  jąkała się dziewczyna, potrząsnąłem nią trochę by wreszcie z siebie to wydusiła.

- Lea wdech i wydech , wdech i wydech - mówiłem instruując ją jedną ręką, dziewczyna się powoli uspokoiła i wreszcie powiedziała.

- Lila ona jest w basenie i ona nie wypływa - mówiła zapłakana dziewczyna, zamarłem co do cholery się tam działo, Lea wzięła głęboki wdech i zaczęła znów mówić - Antek ,on ją tam wrzucił to był on...- powiedziała a ja poczułem jak rośnie we mnie złość, ten kretyn.

Puściłem Lee i ruszyłem do tylnich drzwi które prowadziły na ogródek, zobaczyłem że większość towarzystwa które było na dworze otaczało teraz basen, wszysty albo zakrywali usta dłonimi albo patrzyli z niedowierzaniem, poczułem panikę i chęć ratowania Lili w sercu,nie mogłem jej od tak utonąć, szybko wskazując na jedną osobę z telefonem

-ty. Zadzwoń na 112 szybko - powiedziałem a osoba tylko pokiwała głową szybko wybierając numer, ja podbiegłem do basenu przepychając się pomiędzy osobami zgromadzonymi. Stanołem nad krawędzią basenu widząc tylko rozmyty obraz.

Lili pod wodą.

______________________________

Dziś rozdział trochę krótszy bo około 970 słów ale wzięłam się i napisałam go wreszcie, jak mam być szczera to sama się trzęsłam pisząc go,z góry bym coś zaspojlerowala ale nie mogę i zostawię was w niepewności.!!!

1008 słowa 🌀🌀🌀

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sky Full of Stars / Oskar Kamiński Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz