10-jezuu

61 3 5
                                    

(Perspektywa Liama)

Gdy wróciłem dziś ze szkoły zostałem przywitany płaczem młodszej siostry, zapomniałem że dziś razem z mamą wróciły ze szpitala...

- Siema!- krzyknąłem wchodząc do salonu- co się dzieje?- zapytałem gdy zobaczyłem załamaną i widoczne zmęczoną mamę próbującą ogarnąć tego małego potwora
- cześć synku- zaczęła- nic się nie dzieje, po prostu Lea trochę daje w kość ale to pewnie przez zmianę otoczenia. Gdzie Alex?- zapytała zmieniając temat
- a żebym ja to kurna wiedział, z tego co wiem jakąś nową dupę sobie znalazł i z nią gdzieś pojechał- nakablowałem a mama tylko przetarła oczy ręką i powiedziała
-...Dzwoń po niego
- dobra a o co chodzi?
- macie dzisiaj z tatą jechać na zakupy, w piątek jest bal charytatywny a przez to że ja niezbyt będę w stanie się tam pojawić pojedziecie tam sami z tatą a po ostatnim balu wasze garnitury nie istnieją, chyba nie muszę przypominać co się z nimi stało?- posłała mi trochę rozbawione spojrzenie.

Ale to nie moja wina że Loganowi zachciało się wylewać na mnie jakiegoś shake'a borówkowego przy okazji oblewając również stojących obok Alexa i wujka Vincenta, w sumie to najbardziej oberwało się koszuli i garniturowi wujka (akurat musiał założyć polo Ralpha za 730 zł i Garnitur Armani za 4400) (naprawdę ta koszula i garnitur tyle kosztuje bo specjalnie sprawdzałam~autorka). Myślałem wtedy że wujek Tony i Shane wyplują płuca ze śmiechu w czasie gdy Vincent prawie wyszedł z siebie i stanął obok (byliśmy na balu ledwo godzinę a on już był cały upierdzielony). Najlepsze było to że jak przebrał się w inną koszule przyszła Lissy i wylała na niego wino (jest rok młodsza od Leo czyli ma 20 lat i jest pełnoletnia~ autorka). Wtedy już się tak wkurwił że unikał nas wszystkich aż do końca bankietu, szczerze to nawet nie wiem gdzie był. Ale wracając, właśnie dzwoniłem do tego debila zwanego moim bliźniakiem.
Za pierwszym razem nie odebrał, za drugim i trzecim również ale już za 10 się udało.

(Rozmowa Liama i Alexa)

A- po cholere mi dupe zawracasz

L- bo masz do domu już wracać, mama ci każe

A- po co?

L- mamy z tatą na zakupy jechać po garnitury bo się kurwa zachciało Loganowi tym borówkowym gównem oblewać

A- japierdole, ja nigdzie nie jadę

H- Alex do domu

A- japierdole

H- nie przeklinaj to po pierwsze a po drugie co ja ci mówiłam o nie mówieniu mi gdzie jesteś?

A- jezuu

H- Jezus ci tu w niczym nie pomoże, do domu

A- już wracam

H- mam nadzieję

(Koniec rozmowy)



Rodzina Monet- co by było gdyby cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz