2 Victoria. Czy masz chłopaka

49 2 1
                                    

Cały dzień próbowałam unikać Ashera był irytujący chamski i do tego był strasznym dupkiem. Unikanie go nie było łatwe bo Asher chodził za mną wszędzie kiedy nadszedł wieczór położyłam się do łóżka chciałam odpocząć i zapomnieć o tym dniu ale gdy już zamykałam oczy drzwi mojego pokoju się otworzyły a w nich stanął Asher - Czego chcesz - Asher jednak nie odpowiedział i usiadł na łóżku - Jestem twoim ochroniarzem - - O nie ja idę spać a ty wychodzisz już - on jednak siedział spokojnie więc zaczęłam go bić poduszką - Przestań !!- wziął drugą poduszkę i zaczął mnie nią bić po chwili w moim pokoju była bitwa na poduszki oczywiście Asher był śilniejszy więc zanim się obejrzałem byłam dociśnięta do łóżka a on wisiał nad mną jego twarz była teraz bardzo blisko mnie. W takiej pozycji widziałam w jego oczach mrok i nutkę czegoś jeszcze pożądanie - Zostaję tu z tobą - powiedział ochryple i wrócił na swoje na swoje miejsce a ja szybko otuliłam się pościelą i pogrążyłam się w śnie. Rano obudził mnie Asher który wylał na mnie wodą - Czy ty jesteś pierdolnięty - wrzasnęłam na niego i wstała z łóżka - Nie chciałaś się obudzić - obdarzyłam go morderczym spojrzeniem - ubieraj się - powiedział i wyszedł kiedy byłam gotowa zeszłam na dół do kuchni - Po co tak wcześnie mnie obudziłeś - usiadłam do stołu Asher podał mi śniadanie - Teraz jesteś też moim kucharzem - Asher się uśmiechnął do mnie zadziornie i usiadł naprzeciwko mnie - trzeba omówić zasady - uniosłam brew - Jakie zasady - spytałam zdziwiona - Zasada 1 słuchasz się mnie zasad 2 żadnych imprez zasad 3 zero alkoholu i innych używek zasad 4 chodzę wszędzie gdzie ty - wymieniał zasady a ja udawała że ich słucham - A i masz chłopaka - spytał na co prawie udusiłam się jedzeniem - Czy to nie jest zbyt osobiste pytanie - - Nie - - nie powiem ci - wstałam posprzątałam po śniadaniu już chciałam iść do pokoju ale Asher zablokował mi drogę - przepuść mnie - - Masz chłopaka Viktoro - przeszedł mnie dreszcz bo moje imię w jego ustach brzmi jak grzech po chwili zauważyłam że nasze twarze znowu były bardzo blisko mnie Asher schylił się także jego oddech drażnił moje ucho - Asher - wyszeptałam jego imię na co mężczyzna się spiął - Victorio masz chłopaka - spytał ponownie - nie -
wyszeptałam ledwie słyszalnie Asher usimiechnęł do mnie diabelsko - To dobrze dzieciaku bo to mogło by mi przeszkodzić - trącił swoim nosem mój nos i się odsunął co to miało znaczyć jego słowa ale wiedziałam jedno z bliska Asher był jeszcze bardziej przystojny

Ochrona bez Przyszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz