15. Ula

24 15 1
                                    

~~••♡••~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~••♡••~~

Muszę iść załatwić zwolnienie lekarskie. Nie mogę nie chodzić na zajęcia i nie mieć na to żadnych papierów, myślałam. Niezależnie od tego jak się czuję, po prostu muszę to ogarnąć.
Dzisiaj, pójdę do lekarza dzisiaj. 

W mojej starej przychodni z rodzinnego Olsztyna nie przyjmował już żaden lekarz, jakiego bym znała. Chociaż ostatni raz gdy byłam tu u lekarza, chodziłam jeszcze do pediatry. W kolejce do gabinetu różne myśli chodziły mi po głowie, ale kłamstwo na temat rzekomej choroby jakoś mnie nie bolało. Wiedziałam, że muszę to zrobić, żeby usprawiedliwić nieobecność na uczelni. 

W gabinecie cała się trzęsłam mówiąc o wymyślonych wymiotach i biegunce. Chyba musiałam być bardzo blada (z przerażenia, że właśnie kłamię), bo lekarz bez większych wątpliwości mi w to uwierzył. Zalecił dietę lekkostrawną i dał zwolnienie na cały tydzień. 

Siedziałam w domu u rodziców i oglądałam seriale i czytałam książki całymi dniami. Telefon co chwilę coś mówił, ale w końcu go wyłączyłam. Były tylko dwie osoby, które musiały wiedzieć gdzie jestem i im powiedziałam.

Iza i moje kierowniczka z pracy. Reszta... Nawet nie chcę myśleć o reszcie. Czułam się zażenowana swoją naiwnością i głupotą. Gdyby okazało się, że w mojej krwi były ślady pigułki gwałtu, tobym się chyba zabiła.

W poniedziałek postanowiłam, że zostanę w domu jeszcze tydzień. Poszłam do tego samego lekarza i powiedziałam, że wymioty ustały, ale biegunka dalej się utrzymuje. Przepisał mi różne leki, zalecił USG jamy brzusznej.

– Córciu... – zagaiła nieśmiało mama, gdy wróciłam od lekarza. Dobrze wiedziała, że nic mi nie jest, a przynajmniej nie fizycznie, przecież nie symulowałam w domu wymiotów. – Wiem, że coś się dzieje. Nie musisz mówić mi co, ale powiedz tylko proszę, czy wpadłaś w jakieś tarapaty?

– Nie mamo. Przysięgam. Muszę tylko odpocząć.

– Dobrze. Proszę cię, zacznij chociaż jeść. Jesteś w domu od kilku dni, a mam wrażenie, że cię ubyło. 

Kolejne dni mijały mi na niczym. Nie wiedziałam, czy Kuba kontaktował się z Izą i czy cokolwiek mu powiedziała. Iza uszanowała, że potrzebuję spokoju, więc też się do mnie nie odzywała. 

Kiedy włączyłam telefon, widziałam dziesiątki SMS-ów od Kuby i kilka od Arka.

Nie mogłam uwierzyć, że on dalej nie daje mi spokoju. Chyba było po mnie widać, ba!
powiedziałam mu wprost, że się go boję, gdy wychodziłam z jego mieszkania.

NIE MUSISZ MI SIĘ Z NICZEGO TŁUMACZYĆ, ANI NIC WYJAŚNIAĆ. POWIEDZ MI TYLKO, CZY JESTEŚ BEZPIECZNA. K.

Żal mi się go zrobiło. Jestem idiotką. Pieprzy się z laskami na prawo i lewo, a mnie jest go szkoda. Nie umiałam się jednak powstrzymać.

Ouh là là! [ZAKOŃCZONE] 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz