19. Ula

33 21 0
                                    

~~••♡••~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~••♡••~~

Zaczęłam opowiadać. Kuba trochę się wkurzył, trochę nakręcił, trochę pokręcił nosem, a trochę ucieszył. Nie musiałam go jednak namawiać szczególnie mocno – plan mu się spodobał.
Szczególnie, że jechał do Berlina już za cztery dni. 

Elżbieta w tym czasie zaniepokoiła mnie (albo raczej – próbowała mnie zaniepokoić) kilkoma wiadomościami, dotyczącymi tego, że pewna kobieta cieszy się z przyjazdu Kuby do Niemiec. 

Ta wiedźma chyba myślała, że ja i Kuba się nie komunikujemy. I chyba sądziła, że ja nie wiem, że SMS-y do mnie pisze właśnie ona.

Cztery dni minęły jak z bicza strzelił i nie powiem, chodziłam cała spięta i przerażona.

Namówiłam swojego faceta do nie do końca moralnego zadania. Nie wiedziałam czy było legalne, ale na pewno nie było poważnym przestępstwem. A przynajmniej miałam taką nadzieję. 

Jedno było pewne, ryzykowałam dość sporo, nie miałam pojęcia czy się uda, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem i czy czasem ofiarą tego planu nie zostanę ja sama. 

W czwartek obudziliśmy się bardzo wcześnie, przed czwartą. Za oknem było zupełnie ciemno.

Kuba poszedł do łazienki, a ja przygotowałam mu kawę i śniadanie. Dwadzieścia minut później kładłam się już dalej spać, bo Kuba opuścił moje mieszkanie. Kierował się prosto do biura w Berlinie.

Ouh là là! [ZAKOŃCZONE] 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz