5. Lukrowanie Pracownika

80 28 27
                                    

Razem z kierownikiem Tomaszem wybraliśmy się do stref z salkami pracy. Wypatrywałam niecierpliwie numeru siedem, by skończyć już mękę milczenia. W samym końcu dostrzegłam wyczekiwaną cyfrę, opisującą nasze pomieszczenie. Stanęliśmy przy drzwiach, a Tomasz podał mi swoją kawę.

— Potrzymaj chwilę. Te drzwi też otwierają się na kartę — jego oczy wciąż błyszczały. Odciągnął kosmyki włosów, które opadały mu na twarz, a następnie sięgnął do kieszeni w spodniach. Tam pewnie trzymał swój identyfikator.

Stwierdziłam, że w sumie jak na czterdziestoletniego mężczyznę ubiera się całkiem dobrze. Ma doskonale dobrane spodnie, a spod koszuli można dostrzec lekki zarys mięśni.

Dba o siebie. Jest formie.

Wiele dziewczyn mogłoby uznać, że jest przystojny.

Ja chyba wolę misiów.

Tomasz dostał się do swojego identyfikatora i przepuścił mnie przodem do małej salki konferencyjnej.

— Będziemy sami pracować?

— Przeszkadza Ci to? — odezwał się, kładąc torbę na stole.

Tak. Przeszkadza mi to.

— Nie, skądże.- zajęłam jedno z miejsc obok niego — więc, jakie będzie dzisiaj moje zadanie?

Zadaniem było przygotowanie analizy danych z procesów produkcyjnych i wyciągnięcie wniosków, co można optymalizować. Tomasz zasypał mnie danymi wrażliwymi dla firmy, a ja przypomniałam sobie kilka trików z Excela, które uczyłam się w liceum i przeorganizowałam dane tak, by móc wyciągnąć jakiekolwiek rezultaty. Zajęło mi to cały prawie całą zmianę, ale dzięki temu zapomniałam o swoich wcześniejszych zmartwieniach.

— Wychodzi na to, że największe straty wnosi maszyna osiemdziesiąta ósma, można by też popracować nad produktywnością, co niektórych pracowników. — zamknęłam laptop, dając jednoznacznie znać, że koniec z pracą na dzisiaj.

— Niesamowite. Ja do tego nie mogłem dojść — jego głowa chodziła z wrażenia, a jego oczy pochłaniały mnie całą.

Mój telefon wydał z siebie dźwięk. Przyszedł do mnie SMS.

Olewam to.

— Nie było to tak oczywiste. Wyszło, kiedy porównałam dane z... — uciszył mnie.

— Ćśś. Nie opowiadaj. Teraz jestem pod wrażeniem twojej pracy. — przysiadł na krześle tuż obok mnie.

Kiedy był tak blisko mnie, do mojego nozdrza doleciał zapach jego perfum. Czuć świeżość oraz siłę.

Ten zapach jest seksowny.

Znów zaczynają mi się pocić ręce.

— Może zechciałabyś mi to opowiedzieć, jak do tego doszłaś na kolacji — jego twarz zbliżyła się do mojej szyi.

Czuje jego oddech.

Ciepły. I taki przyjemny.

Sutki lekko twardnieją, chociaż tego nie chce.

— Ja.... — nie mogę nic siebie wydobyć.

— Nie bądź taka wstydliwa, przecież wiem, że tego chcesz- jego ręka kieruje się na mój kark, pomału zjeżdża w dół po kręgosłupie.

Rany, czy on mnie dotknie za tyłek?

— Odezwij się coś w końcu. Jesteś taka piękna, nieoszlifowany diament. Ja już dłużej nie wytrzymam tej ciszy — jego usta zaczynały muskać moją szyję, a ręka zbliża się nieubłaganie do moich pośladków.

Dreszcze przechodzą mi przez całe ciało. Nie mogę ruszyć żadną kończyną.

Czy ja czuje podniecenie?

Czy to jest strach?

,,Brrr". Mój telefon rozświetla się po dźwięku wibracji.

Cała się wzdrygam, a Tomasz momentalnie odsuwa całe swoje ciało ode mnie.

Dzwoni moja siostra, znów mnie ratuje.

Odbieram telefon. Przez moment nie rozumiem, co ona do mnie mówi. Wyraźnie płacze tak, że nie da się jej zrozumieć. Usłyszałam tylko jedno słowo, chociaż miałam nadzieję, że się przesłyszałam.

To słowo było brzmiało: pomocy.

--------

Od Autora

Dzisiaj udostępniłam Wam jeden z trudniejszych rozdziałów.

Wiedzieliście, że według badań, 4 kobiety na 10 badanych doświadczyło przemocy seksualnej w swoim miejscu pracy? Te statystyki mnie wciąż przerażają. Liczę, że przyjdą kiedyś czasy, gdy sytuacja ulegnie poprawie.

Jak zwykle, czekam na Wasze opinie o tym rozdziale oraz proszę o pozostawienie po sobie śladu w formie gwiazdki. ✨

Dziękuje, że jesteście <3 

Nieznany NumerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz