Anastazja, z nadzieją przebijającą przez zmęczenie, spojrzała na niego z błyskiem w oczach. "Proszę, daj mi szansę," zaczęła, głos jej drżał. "Nie musisz mnie tu trzymać. Możesz mi zaufać. Obiecuję, że nie będę stanowić zagrożenia. Wypuść mnie, a ja naprawdę spróbuję znaleźć sposób, by ci pomóc."
On tylko wzruszył ramionami, jego twarz pozostawała nieprzenikniona. "Nie rozumiesz, Anastazjo. To nie jest takie proste. Muszę być ostrożny."
"Rozumiem, że się boisz," odpowiedziała, próbując złapać jego wzrok. "Ale to, co robisz, nie jest rozwiązaniem. Żyję w tej klatce jak w więzieniu. Proszę, zaufaj mi. Wypuść mnie, a udowodnię, że zasługuję na drugą szansę."
Jego usta zaciśnięte w cienką linię mówiły, że nie ulegnie. "Nie mogę ci zaufać. To nie jest kwestia twojej obietnicy."
Anastazja opadła na stalowe łóżko, jej siły zaczynały ją opuszczać. Jej ciało stało się chudsze, a twarz wyrażała zmęczenie i rozpacz. Włosy były matowe, a oczy wydawały się większe w porównaniu do reszty twarzy, co tylko podkreślało jej wyniszczony wygląd. Skóra była blada, a kości wystawały, nadając jej postaci niepokojący wygląd.
"Nie mogę już dłużej tak żyć," powiedziała cicho. "Proszę, daj mi wolność. Zasługuję na nią."
Jednak jego odpowiedź była stanowcza. "Nie, Anastazjo. Musisz zrozumieć, że to dla twojego dobra. Nie mogę cię wypuścić."
Z tą myślą Anastazja opadła na poduszkę, czując, jak nadzieja powoli gaśnie w jej sercu.
Klatka, w której przebywała Anastazja, była wykonana z grubych stalowych prętów, które tworzyły solidną i nieprzeniknioną strukturę. Jej wymiary były skromne, co sprawiało, że każdy ruch był ograniczony. Wysokość klatki wynosiła nie więcej niż dwa metry, a szerokość i długość były zaledwie wystarczające, by pomieścić łóżko oraz niewielką przestrzeń na podłodze.
Stalowe pręty były zimne w dotyku, a ich surowość podkreślała atmosferę zamknięcia. Klatka była zamknięta na solidny zamek, który wydawał się niemożliwy do sforsowania. Z przodu znajdowało się małe okno, przez które wprowadzano jedzenie oraz napoje. Szpara ta była na tyle wąska, że nie pozwalała na jakiekolwiek interakcje poza dostarczaniem posiłków.
Na podłodze leżało kilka kawałków brudnego materiału, które stanowiły jedynie namiastkę wygody. W rogu klatki znajdowało się małe wiaderko, które pełniło rolę toalety, co dodatkowo podkreślało nieludzkie warunki, w jakich musiała żyć. Kiedy nadchodził czas sprzątania, Anastazja była zmuszona zakuć się w kajdanki przymocowane do prętów klatki, co dodatkowo umacniało jej poczucie bezsilności.
Klatka była pozbawiona światła naturalnego, co sprawiało, że wnętrze było ponure i przygnębiające. Powietrze było ciężkie, a każdy dzień dłużył się w monotonii. Przez długie miesiące Anastazja przyzwyczaiła się do tego miejsca, które stało się dla niej zarówno schronieniem, jak i więzieniem.
CZYTASZ
Pragnienie
RomantikW tej dramatycznej opowieści poznajemy Joe, mężczyznę, który przez cały rok żył w cieniu i ciszy, skrywając swoje uczucia i obsesje. Jego życie to pasmo zawirowań i niezdrowych pragnień, które prowadzą go do obsesyjnej miłości do Anastazji. Joe, z b...