"Tis is e hapi hałs " Brawl Stars| Fanfic

1# Plan

Siedziałam se z moim mężem Samem w salonie i liczyliśmy, ile zarobiliśmy dzisiaj.Mieszkaliśmy w wielkiej luksusowej chałupie na jakimś zadupiu i bylismy w chuj bogaci, dzięki naszemu biznesowi, którym było sprzedawania małym rozwydrzonym bachorom robuksuf i wałdolcow (ogl dużo mieliśmy z dziećmi do czynienia)

-Ej rudy idź po ziemniaki- powiedziałam po przeliczeniu wszystkiego.

-No ok a schabowe dzisiaj?

-Nie, mielone.

-Może Pearl tym razem też damy jedzenie?

Pearl była 20 letnim dzieckiem, które siedziało w lesie. Wzięliśmy ją z Samem i u nas zamieszkała w piwnicy, gdzie były zwłoki naszych ofiar.

-No chyba cię coś jebło, na chu jej dawać, prędzej bym bezdomnemu dała!

Zapomniałam powiedzieć też że mieliśmy na nią wyjebane.

-No ok ale to chociaż może resztki jej dajmy...

-Nie!

-Bel...

-Dobra idź po te ziemniaki-jelknelam

I polazł dziad.

Ja w tym czasie postanowiłam zadzwonić swoim Iphonem Pro 15 do tego małego gnoja co go urodziłam 25 lat temu.

-Halo?

-Halo to ja Belle twoja stara.

-Po co do mnie dzwonisz, przecież mnie porzuciłaś jak miałem 2 latka! - i się poryczał.

-Słuchaj chuju mały mam do ciebie sprawę.

-JAKĄ?!!

-Chcesz dołączyć do mnie i starego do naszego nielegalnego biznesu żeby porywać dzieci i sprzedawać im darmowe robuksy i fałdolce?

-Nie. - i się rozłączył.

Kurwa. Dobra idę go zajebać bo czm nie. Akurat Sam wrócił z ziemniakami.

-Coś ci za szybko poszło.

-Przecież tam Żabka jest to w Żabce...

-KURWA W JAKIEJ ŻABCE DO BIEDRY MIAŁEŚ IŚĆ BO PRZECENA BYŁA NA NIE!

-Dobra skarbie nie denerwuj się.

-Ten mały chuj mnie już wkurwił..

-Czekaj co-

-Dzwoniłam do naszego syna żeby pomagał nam w porywaniu dzieci i sprzedawaniu im doładowan do gier a on mnie olał!

-Aha.

-Jedziemy mu wyjebać do tego Starr parku czy nie wiem kurwa jak to się nazywa.

-Dobra to wsiadamy to naszego exclusive Passata.

-Dobra chodź!

-A Pearl że sobom weźmiemy?

-NIE.

I weszliśmy do auta.

-Coś do picia masz? -zapytalam.

-Piwo i wódkę.

-Super. To jedziemy.