Pierwszy dzień w nowej szkole, a ja już byłem spóźniony na lekcje. Świetnie, Sunoo, genialny początek — pomyślałem, biegnąc korytarzem, szukając klasy. Moje buty odbijały się echem od zimnej, kamiennej podłogi, a ja czułem, jak zimny pot spływa mi po karku. Przeniesienie się tutaj miało być nowym początkiem, ale na razie czułem się, jakbym już wszystko psuł.
Kiedy w końcu dotarłem pod właściwe drzwi, wziąłem głęboki oddech, próbując uspokoić przyspieszone bicie serca. Złapałem za klamkę i powoli otworzyłem drzwi. Oczy wszystkich skierowały się na mnie, a ja momentalnie poczułem, jak moje ciało sztywnieje. Nie lubiłem tego uczucia. Nie lubiłem być w centrum uwagi.
— Spóźniony? — zapytała nauczycielka, unosząc brwi.
Skinąłem głową, nie znajdując w sobie odwagi, by odpowiedzieć. Gdzieś w głębi siebie liczyłem na to, że nikt mnie nie zapamięta. Może uda mi się po prostu zniknąć w tłumie, jak w poprzedniej szkole.
— Siadaj. — Jej głos był ostry, choć nieco znudzony, jakby codziennie mierzyła się z podobnymi sytuacjami.
Rozejrzałem się po klasie, szukając wolnego miejsca. Każdy rząd był już niemal pełny, poza jednym wolnym miejscem na końcu sali. Miejsce to było koło dziewczyny, która siedziała wpatrzona w okno. Nie wyglądała tak, jakby zauważyła moje wejście, ani że ktoś obok niej miał usiąść. Była całkowicie pogrążona w swoim świecie, z twarzą ukrytą za długimi, ciemnymi włosami, które opadały na jej ramiona.
Zająłem miejsce obok niej, starając się zrobić to jak najciszej, żeby nie zwracać na siebie uwagi. W mojej głowie kłębiły się pytania – kim była? Dlaczego wyglądała na tak oderwaną od rzeczywistości? Może po prostu nie miała ochoty tu być, tak samo jak ja.
Próbowałem skoncentrować się na lekcji, ale co chwilę kątem oka zerkałem na nią. Nawet przez chwilę nie odwróciła głowy w moją stronę. To było trochę dziwne, jakby kompletnie ignorowała fakt, że ktoś się do niej przysiadł.
Zauważyłem, że na jej biurku leży mały zeszyt. Na jego okładce były wymalowane chaotyczne wzory, a jej dłoń trzymała ołówek, jakby właśnie przed chwilą coś pisała. Zastanawiałem się, co takiego mogło ją zajmować, skoro lekcja zdawała się nie istnieć w jej świecie.
W końcu, nie mogąc powstrzymać ciekawości, zdecydowałem się odezwać.
— Hej — szepnąłem, na tyle cicho, by nie przeszkodzić nauczycielce.
Dziewczyna drgnęła wyrwana ze swojego świata, po czym powoli przeniosła na mnie wzrok. Jej oczy były chłodne, a na jej twarzy malowała się mieszanka obojętności i zmęczenia.
— Co? — odpowiedziała oschle, jakby pytając, dlaczego w ogóle odważyłem się przerwać jej ciszę.
Nie byłem pewien, co odpowiedzieć.
— Nic, po prostu... chciałem powiedzieć "cześć". — Moje słowa zabrzmiały słabo, nawet dla mnie.
Spojrzała na mnie jeszcze przez chwilę, a potem wróciła do swojego okna, jakbym przestał istnieć.
Chciałem być tylko miły, bo wiedziałem, że przez dłuższy czas będę musiał dzielić ławkę z tą dziewczyną. Ale jej reakcja sprawiła, że poczułem się, jakbym popełnił jakiś błąd. Może rzeczywiście nie powinienem się odzywać.
Próbowałem wrócić do notatek, lecz wciąż czułem jej obecność obok mnie. Cisza między nami wydawała się dziwnie ciężka, a moje myśli co chwilę wracały do tej krótkiej wymiany. W jej oczach było coś, czego nie potrafiłem rozgryźć — smutek? Znużenie? Być może to wszystko naraz.
CZYTASZ
The World Beyond Me || Kim Sunoo
FanfictionŚwiat zewnętrzny, który był naszą rzeczywistością za bardzo nas przytłaczał, więc dlatego się poznaliśmy w świecie wirtualnym