23

56 5 0
                                    

Ten czas był dla nas niewątpliwie trudny. Czułam, jak wiele bólu i niepewności musieliśmy przez to przejść. Ale pomimo tego wszystkiego przetrwaliśmy. Myślę, że to, co przeszliśmy, tylko nas wzmocniło. Chociaż momentami było naprawdę ciężko, ten okres uświadomił mi jedną rzecz – Kylian jest mężczyzną, z którym chcę spędzić resztę swojego życia.

A propos mojego ukochanego mężczyzny, który właśnie grał drugi mecz na Euro, patrzyłam, jak świetnie sobie radzi i jak bardzo był zdeterminowany, by wygrać. Był skoncentrowany, pewny siebie, dawał z siebie wszystko na boisku. Wydawało się, że wszystko idzie idealnie... Ale, jak to w naszym życiu bywa, nic nie mogło być zbyt piękne na długo.

Kylian wybiegł do piłki, gdy nagle zderzył się z innym zawodnikiem i upadł na murawę. Na początku myślałam, że to zwykłe stuknięcie głowami, że wstanie po chwili, jak zawsze to robił. Przecież był taki silny, taki niezłomny. Jednak tym razem coś było inaczej. Kylian leżał dłużej, trzymając się za twarz, a ja poczułam, jak moje serce zaczyna przyspieszać.

Wszyscy wokół zamilkli, a ja trzymałam się krzesła, nie mogąc oderwać wzroku od ekranu. Nie wiedziałam, co się dzieje. Gdy lekarze podbiegli do niego, czułam, jakby czas stanął w miejscu. „Proszę, wstań..." myślałam, choć nie potrafiłam nawet wykrztusić słowa.

Kylian na chwilę zabrał rękę z nosa, a ja zobaczyłam, jak krew zalewa jego twarz. „Kurwa, Kyky..." — pomyślałam, a moje serce zamarło. Szybko spojrzałam na jego brata, który siedział obok mnie na trybunach.

— Oby nie był złamany — szepnęłam nerwowo.

Jego brat zmarszczył czoło, wpatrując się w boisko, gdzie lekarze próbowali opanować sytuację.

— Krwi jest za dużo... — odpowiedział, jego głos zdradzał niepokój. — Na pewno jest złamany. Jeśli tak, to koniec na kilka meczów.

— Kurwa, idę do niego! — powiedziałam zdecydowanie, widząc, jak medycy prowadzą Kyliana do tunelu. Szybko opuściłam strefę VIP i pobiegłam w stronę szatni. W głowie miałam tylko jedną myśl: muszę go zobaczyć i upewnić się, że wszystko jest w porządku.

Gdy dotarłam do drzwi prowadzących na zaplecze, jeden z medyków próbował mnie zatrzymać.

— Proszę pani, tu nie można wchodzić — powiedział stanowczo, blokując mi drogę.

— A właśnie, że można! — odpowiedziałam, starając się opanować złość, ale byłam zbyt zdenerwowana, by się zatrzymać.

Medyk spojrzał na mnie z dezaprobatą, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, zza drzwi wychylił się asystent trenera.

— Camill, wpuśćcie ją. To jego dziewczyna — powiedział spokojnie, otwierając przede mną drzwi.

Weszłam pewnym krokiem do środka, nieprzyjemnie uśmiechając się do medyka, który przed chwilą próbował mnie zatrzymać. Nie miałam teraz ani chwili na dyskusje – liczył się tylko Kylian. Podeszłam do niego, widząc, jak trzyma lód przy swoim nosie, a w drugiej ręce ściska kawałek papieru, który już był nasączony krwią.

— Kyky... — szepnęłam, klękając obok niego. Jego oczy, choć pełne bólu, złagodniały, gdy mnie zobaczył.

— Hej, kotku — wymamrotał z lekkim uśmiechem, mimo że krew nadal kapała mu z nosa.

— To bardzo poważne — powiedział jeden z medyków, wchodząc do pokoju z dokumentami. — Będzie potrzebna operacja, jeśli twój kochaś chce wyglądać dobrze i oddychać przez nos.

Spojrzałam na Kyliana, który tylko westchnął, próbując ukryć niepokój.

— Operacja? — zapytałam, czując, jak moje serce zaczyna bić szybciej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 27 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"Miłość w Świetle Reflektorów"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz