12

150 5 3
                                    

KYLIAN
Jestem tak wdzięczny za to, że Camill zdecydowała się zostać, bo to był pewien dowód jej miłości. Ale wiem, że to było jej ogromne marzenie, i strasznie mi z tym głupio. Jeszcze ta cała kłótnia... bardzo jest mi z tym źle, choć ona twierdzi, że już po wszystkim i że nic się nie stało. Moje zachowanie było trochę toksyczne i nieodpowiedzialne. Chciałbym jej to wynagrodzić, choć wiem, że nic w pełni tego nie zrekompensuje. Wiem, że ta dziewczyna to skarb i nigdy drugiej takiej nie znajdę.
Teraz ten czas też będzie ogromnie ciężki zaczyna się mecz za meczem i ogromny stres aby dostać się do finału

Camill była w łazience. Słyszałem, jak woda leci, więc postanowiłem wejść do niej. Stała pod prysznicem, zakrywając twarz rękami. Chyba płakała. Szybko się rozebrałem i objąłem ją od tyłu.

– Kotku...

Nic nie powiedziała, tylko odwróciła się do mnie przodem i wtuliła się w moją klatkę piersiową, cała zapłakana. Łamało mi się serce.

– Płaczesz z powodu tego, że twoje marzenie się nie spełni?

– Nie, nie dlatego – odpowiedziała cicho, łkając. – Zdałam sobie sprawę, że mogłam cię stracić.

– Wiem, ja też się przestraszyłem. Nie wiem, co bym zrobił, gdybym cię stracił. Przepraszam za każde moje słowo i za każdą łzę sprowokowaną przeze mnie. Jestem idiotą.

– Już po wszystkim, już dobrze. Zapomnijmy o tym.

– Tak, kotku. Jestem w stanie załatwić ci inny taki kontrakt, jak tylko wrócimy z mundialu.

– Już dobrze, Kyky. Nie mam ci nic za złe – powiedziała, delikatnie przesuwając ręką po mojej klatce piersiowej. – Wybrałam ciebie nie bez powodu.

– Kocham cię, moja żonko.

– Też cię kocham, mój mężusiu.

Wyszliśmy spod prysznica, owinięci ręcznikiem. Posadziłem Camill na marmurowy blat i obcałowałem całą jej szyję.

– Musisz się ogolić.-powiedziała przejeżdżając ręką po
Mojej twarzy

– Pod warunkiem, że ty to zrobisz – odpowiedziałem z uśmiechem.

Podałem jej żyletkę i piankę do golenia. Delikatnie nałożyła piankę na moją twarz i przejechała żyletką, uważnie starając się mnie nie zaciąć. Z racji, że nigdy wcześniej tego nie robiła, jej ruchy były niepewne.

– Robisz to świetnie, kotku – zachęciłem ją, starając się dodać jej pewności siebie.

– Zwykle ten tekst słyszę często w łóżku – odparła z łobuzerskim uśmiechem.

Zaśmiałem się, doceniając jej próbę rozładowania napięcia.

– Cóż, nie tylko tam jesteś mistrzynią – odpowiedziałem, uśmiechając się szeroko.

Camill dokończyła golenie, a potem pocałowała mnie delikatnie.

– No, wyglądasz teraz pięknie – powiedziała z uśmiechem.

– Ja zawsze tak wyglądam – zażartowałem. – Dlatego do siebie pasujemy. Zobacz, nawet nasze ciała pasują do siebie jak puzzle. Nie wiem, czy zauważyłaś.

Camill zaśmiała się, delikatnie przejeżdżając palcami po mojej klatce piersiowej.

– Masz rację. Jesteśmy idealnie dopasowani – powiedziała, przytulając się do mnie.

———————-———————————————————

Od ostatnich wydarzeń minęło prawie 2,5 tygodnia, a Francja znalazła się w finale, który gramy za 3 dni. To zdecydowanie był intensywny czas – bardzo dużo meczów, ogromny szum medialny i bardzo mało wolnego czasu. Wokół mnie działo się zdecydowanie za dużo. Byłem zestresowany, przebodźcowany i zmęczony. W tym wszystkim nie miałem nawet czasu, aby odpocząć. O mnie i Camill nawet nie wspominam – widywaliśmy się tylko rano i to zwykle tylko na godzinkę, oraz późnym wieczorem, tak późnym, że Camill czasami usypiała, czekając na mnie, aż wrócę.

"Miłość w Świetle Reflektorów"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz