14

126 7 0
                                    

Dziś opuszczamy Katar po przegranym meczu finałowym. Czułam się lepiej niż wczoraj i widziałam, że Kylian również wyleczył się z pierwszego szoku. Wczoraj aż do trzeciej w nocy rozmawialiśmy na różne tematy – o przyszłości, dzieciństwie, i ogólnie o wszystkim, co nam przyszło do głowy.

Jedna z rzeczy, które można powiedzieć o Kylianie, to to, że bardzo lubi rozmawiać. O dziwo, naprawdę dużo mówi i opowiada, co sprawia, że nasze rozmowy są bardzo ciekawe. Drugą rzeczą, którą zauważyłam, jest jego język miłości – dotyk. Kylian uwielbia się przytulać i utrzymywać kontakt fizyczny. Zawsze musi trzymać mnie za rękę lub kłaść rękę na moim ciele. Kocha to, jak go przytulam czy drapię po plecach. Jest taką przylepą, co nigdy bym o nim nie powiedziała, gdy widziałam go pierwszy raz Kylian otwiera się tylko przed nielicznymi. Gdy wychodzimy do ludzi, stara się schować w skorupie i udawać, że nie jest tak uczuciowy, że nic go nie wzrusza. W towarzystwie innych przyjmuje bardziej opanowaną i powściągliwą postawę, jakby nie chciał, by ktoś dostrzegł jego wrażliwą stronę.

Jednak ja wiem, jaki jest naprawdę. Widzę go, gdy jesteśmy sami, kiedy nie musi udawać ani grać roli twardziela. To w tych momentach objawia się jego prawdziwa natura – czuła, troskliwa i pełna emocji. Cieszę się, że mogę być jedną z tych nielicznych osób, przed którymi potrafi być sobą.

Właśnie przechodziliśmy przez kontrolę bezpieczeństwa. W całym tym zamieszaniu zgubiłam gdzieś Kyliana, który jeszcze przed chwilą stał przede mną. Rozejrzałam się wokół, próbując go dostrzec w tłumie podróżnych. Pomyślałam, że pewnie rozmawia z którymś z chłopaków z kadry, więc nie przejmując się, usiadłam sobie na metalowych krzesłach obok naszego gate'u.

W końcu go ujrzałam – rozmawiał z moim tatą, odchodząc dość daleko od reszty drużyny i mnie. Rozmawiali tak, jakby oboje mieli tajemnice, a rozmowa była bardziej żywa niż zwykle. Byłam bardzo ciekawa, o czym tak rozmawiali. Zaczęłam przeglądać media społecznościowe i po chwili, gdy znów na nich spojrzałam, już ich nie było, a Kylian znowu gdzieś znikł.

Siedziałam sobie strasznie zamyślona, aż nagle ktoś zakrył mi oczy rękami. Od razu wiedziałam, że to Kylian – po pierwsze, poznałam go po jego rękach, a po drugie, po jego charakterystycznych perfumach, które kojarzą mi się tylko z nim.

– Kyky...

– Skąd wiesz, że to ja?

– Myślisz, że nie rozpoznam swojego mężczyzny?

– Mm, coś dla ciebie – powiedział, wyciągając za pleców moje ukochane żelki o smaku wiśni i dwa lizaczki.

– Dziękuję, słonce – odpowiedziałam z uśmiechem, rozpakowując paczkę z ulubionymi żelkami. – O wow, moje ulubione żelki!

– Wiem, że je lubisz, więc ci je kupiłem – Kylian usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, przyciągając mnie bliżej.

– O czym rozmawiałeś z moim tatą? – zapytałam, próbując się dowiedzieć, co takiego mieli na sumieniu.

– Nie mogę ci tego powiedzieć, ale nie bój się, to nic złego – odpowiedział tajemniczo.

– Ej, no powiedz – upierałam się, przyglądając mu się z ciekawością.

– Nie mogę, złotko – powiedział z uśmiechem, wpatrując się w moje oczy.

– Nawet za buziaka? – zaproponowałam, z lekkim błyskiem w oku.

– Nawet za sto buziaków – odpowiedział, śmiejąc się, ale w jego oczach widać było, że nie zamierza się dzielić szczegółami.

-no dobra nie to nie

"Miłość w Świetle Reflektorów"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz