17

25 2 54
                                    

Noc po imprezie była dla Ricky’ego tylko kolejną odskocznią od życia. Obudził się w zaskakująco dobrym nastroju i towarzyszył mu jakiś nieznany chłopiec, którego prawdopodobnie zgarnął z klubu prosto do swojego łóżka. Nie był najgorszy, więc chińczyk wykorzystał go w stu procentach i przyciągnął go do siebie, zgarniając kolejną dawkę przyjemności.

Quanrui uwielbiał korzystać ze wszystkiego, co dali mu rodzice. Oni sami rozpieszczali swojego syna od dziecka, zbierając go na wakacje, dając mu drogie rzeczy i spędzając z nim czas w zwykły, rodzinny sposób. Byli cudownymi ludźmi i wychowali go najlepiej, jak tylko potrafili. Pozwalali mu na zabawę młodością wiedząc, że prędzej czy później zajmie się ich firmą albo pójdzie w swoją stronę. I to im pasowało.

Ricky’emu za to pasowało uczucie ust chłopca na szyi, które doprowadzało go do cichych pomruków przyjemności. Nieznajomy wtulił się w niego z uczuciem, dając czarnowłosemu fałszywe poczucie, jak gdyby był stworzony do bycia w jego ramionach. Przynajmniej na razie. Przeczesał palcami jasne włosy swojego chwilowego kochanka, pozwalając mu na składanie krótkich pocałunków na jego skórze. Lubił to. Lubił ten sposób czułości, nawet jeśli nie dostawał go od osoby, którą był zainteresowany. Bo nie sądził, że takowa istniała.

Telefon Shena rozbrzmiał głośno w pokoju, dzwonek drażnił uszy dwójki mężczyzn, a chińczyk starał się znaleźć go w pościeli. Gdy tylko to zrobił, zmarszczył brwi na widok numeru, który dzwonił. Odebrał bez wahania, opychając od siebie chłopca.

– Hao? – zapytał od razu, nie ukrywając swojego zdziwienia. Było zbyt wcześnie na telefon od muzyka.

Usłyszał szloch i poczuł, jak serce podchodzi mu do gardła. Coś było nie tak. Skrzypek nie zdążył odpowiedzieć, a Ricky już wstał z łóżka i zaczął ubierać białą koszulę, dociskając urządzenie do ucha.

– Boję się, Ricky – szept przyjaciela sprawił, że poczuł się zdezorientowany.

Chińczyk rozejrzał się po pokoju, lokalizując kluczyki od swojego samochodu. Miał gdzieś, że odczuwał skutki uboczne chlania przez pół nocy, Hao był ważniejszy. Serce zabiło mu mocniej, gdy usłyszał kolejny nieprzyjemny dźwięk po drugiej stronie słuchawki.

– On mnie zabije – Quanrui zacisnął dłoń na telefonie, zmartwienie przemieniło się w złość.

– Nie rozłączaj się, hyung. Mów do mnie przez cały czas, okej? – odpowiedział po chińsku, siląc się na przyjemny ton, by choć trochę zapanować nad strachem chłopaka.

Z drugiej strony, jego nocna przygoda patrzyła na niego z rozczarowaniem. Obserwował, jak Shen szybko doprowadza się do porządku i zazdrość uderzyła w niego z podwójną siłą.

– Tak po prostu mnie zostawisz? – zapytał pretensjonalnie na tyle głośno, że Zhang mógł usłyszeć jego głos.

Ricky posłał mu ostrzegawcze spojrzenie i zgarnął kluczyki z komody, gotowy do wyjścia.

– Ricky, nie musisz.. – Hao nie zdążył dokończyć. Miał wrażenie, że pęka mu serce, był przerażony i poczuł się niechciany, ale nie chciał, żeby jego przyjaciel porzucał kogoś, ktokolwiek to był. Nie chciał się narzucać.

– Wynoś się, nie chcę cię tu widzieć, gdy wrócę – rzucił ostro i nie patrząc na jasnowłosego, wyszedł z pokoju.

Nie zwracał uwagi na nic, Hao był w tej chwili najważniejszy. Jego bezpieczeństwo było dla Quanruia priorytetem, a dźwięk dobijania do drzwi i płacz skrzypka sprawiał, że miał ochotę spalić cały świat.

– Jadę po Ciebie, Hao, wytrzymaj jeszcze chwilę.

Słyszał, jak Hao pociąga nosem i mógł wyobrazić sobie, w jakim jest stanie. Gotowało się w nim. Wsiadł do samochodu, przez cały czas mówiąc do przyjaciela w sposób tak łagodny, jakby jedno złe słowo miało rozbić go na kawałki. Starał się zapewnić mu chociaż minimalny komfort. Włączył tryb głośnomówiący i wziął telefon do ręki, a drugą trzymał kierownice, tylko po to, by napisać wiadomość do Yujina. Wiedział, że on i Zhang polubili się poprzedniej nocy i zdecydowanie potrzebował pomocy młodszego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 5 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

illusion | haobinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz