{16}

45 5 0
                                    

Po emocjach związanych z meczem, kiedy radość z wygranej jeszcze nie opadła, Grace postanowiła, że nadszedł czas, aby uczcić nasze osiągnięcia w wyjątkowy sposób. Kiedy wróciłyśmy do domu, a atmosfera radości wciąż unosiła się w powietrzu, Grace spojrzała na mnie z tajemniczym uśmiechem.

– Mam pomysł – zaczęła, a w jej głosie brzmiała nuta ekscytacji. – Chciałabym zabrać cię na randkę.

Serce zabiło mi szybciej na te słowa. Czułam, jak kolorowe emocje z ostatnich dni łączą się z czymś nowym, jeszcze bardziej intensywnym.

– Naprawdę? – zapytałam, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

– Tak, naprawdę! – odpowiedziała pewnie, przyciągając mnie bliżej. – Zasługujesz na coś wyjątkowego, a ten dzień był naprawdę niesamowity. Co powiesz na kolację w naszej ulubionej restauracji?

– Brzmi świetnie! – odparłam, czując, jak ciepło rozlewa się w moim sercu.

Po szybkim przebraniu się i nałożeniu lekkiego makijażu, z niecierpliwością czekałam na Grace. Gdy wyszła z łazienki, wyglądała olśniewająco w prostym, ale eleganckim stroju. Jej blond włosy opadały na ramiona, a zielone oczy błyszczały w blasku lamp.

– Wyglądasz niesamowicie – powiedziałam, czując, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

– Dziękuję! Ty też – odpowiedziała, a jej głos brzmiał jak szept tajemnicy.

Zaraz po tym wyruszyłyśmy w stronę restauracji. Spacer w blasku zachodzącego słońca sprawiał, że wszystko wydawało się magiczne. Grace trzymała mnie za rękę, co dodawało mi pewności siebie. Czułam, jak każda chwila z nią wzmaga moją ekscytację i niepokój zarazem.

Restauracja, do której poszłyśmy, była przytulna, z nastrojowym oświetleniem i delikatną muzyką w tle. Po zajęciu miejsca przy oknie, z widokiem na zatłoczoną ulicę, Grace zamówiła wina, a ja z radością patrzyłam, jak cieszy się chwilą.

– Chciałam, żeby ten wieczór był dla nas wyjątkowy – powiedziała, przyglądając mi się z ciepłym uśmiechem. – Czuję, że od ostatniego weekendu wiele się zmieniło. Nasza relacja nabrała nowego wymiaru.

Przytaknęłam, czując, jak serce mi bije w zgodzie z jej słowami.

– Zgadzam się. Czas spędzony z tobą jest dla mnie bardzo ważny – odpowiedziałam, nie mogąc się powstrzymać od uśmiechu.

Rozmowa toczyła się płynnie. Dzielenie się marzeniami, wspomnieniami z dzieciństwa, a także żartami sprawiło, że czułyśmy się jeszcze bardziej zżyte. Z każdą chwilą między nami rosło napięcie, które przypominało elektryczność w powietrzu.

Kiedy dania zostały podane, spróbowałyśmy wzajemnie swoich potraw, a Grace z szerokim uśmiechem komentowała, jak bardzo lubi moje ulubione danie.

– Wiesz, że nie będziesz mogła się pozbyć mnie po tym, jak się ze mną zaprzyjaźnisz? – zażartowała, śmiejąc się.

– Jestem gotowa na to wyzwanie – odpowiedziałam z uśmiechem, czując, jak nasze spojrzenia się łączą.

Po kolacji zamówiłyśmy deser, który był prawdziwą ucztą dla podniebienia. Gdy podano nam ciasto czekoladowe, Grace zauważyła, że na talerzu jest odrobina bitej śmietany.

– Wygląda na to, że będziesz musiała to zjeść, jeśli chcesz, żebym cię nie zjadła – powiedziała, a w jej głosie brzmiała zadziorność.

Zaróżowiłam się, a śmiech Grace sprawił, że czułam się bardziej swobodnie. Nasza bliskość stawała się coraz bardziej oczywista, a ja nie mogłam się doczekać, co wydarzy się dalej.

Po kolacji, Grace zasugerowała spacer po okolicy, co mnie ucieszyło. Powoli przechadzałyśmy się po uliczkach, rozkoszując się nocnym powietrzem. Gwiazdy zaczęły się pojawiać na niebie, a my zatrzymałyśmy się w małym parku, gdzie były ławki i romantyczne oświetlenie.

– Wiesz, myślałam o tym, co powiedziałaś na meczu – zaczęła Grace, patrząc w moją stronę. – I chciałam ci powiedzieć, że to, co między nami jest wyjątkowe.

– Ja też tak czuję – przyznałam, starając się nie brzmieć zbyt niepewnie.

W tym momencie, nie mogłam się już powstrzymać. Przejęta emocjami, zbliżyłam się do niej i chwyciłam ją za rękę.

– Może to tylko początek – powiedziałam cicho, czując, jak jej spojrzenie mnie przenika.

Grace spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem, a potem powoli zbliżyła się, aż nasze usta się połączyły. Ten pocałunek był pełen czułości, ale także emocji, które rosły między nami przez cały wieczór. Czułam, jak czas na chwilę staje w miejscu, a wszystkie moje obawy ulatują.

Kiedy się od siebie oderwałyśmy, obie miałyśmy szerokie uśmiechy na twarzach.

– To była najlepsza randka, jaką mogłam sobie wyobrazić – powiedziałam, czując, że ta chwila zmienia wszystko.

– Dla mnie również – odpowiedziała Grace, a w jej oczach widać było szczęście.

--------------------------------------------------------------

To nie może być przypadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz