Rozdział 6

38 2 0
                                    

Minęło kilka dni od tego snu. W ciągu tych kilku dni nie działo się nic oprócz tego że zaczęłam pracę w kwiaciarni znajmojej Alana - pani Evans. Jest to bardzo miła kobieta, z którą od razu złapałam dobry kontakt. Akurat miałam przerwę kiedy dostałam wiadomość z nieznanego numeru. Treść tej wiadomości przeraziła mnie

Nieznany

Wiem dobrze gdzie jesteś. Obserwuje Twój każdy ruch. Lepiej żebyś na siebie uważała bo w każdej chwili może stać Ci się krzywda

Dostałam również zdjęcie z dzisiejszego rana kiedy żegnałam się z Alanem i szłam do pracy. Wyjrzałam za okno żeby sprawdzić czy ktoś mnie nie obserwuje w pracy ale nikogo nie widziałam. Przez resztę dnia nie dostałam już żadnej wiadomości. Ale znowu zaczęły się głuche telefony. Wieczorem wracałam do domu. Przed wejściem znowu zobaczyłam różę z przyczepioną kartką

- To jest szaleństwo. To już trzecia róża i trzecia kartka a ja dalej nie wiem kto to wysyła. Muszę porozmawiać o tym z Alanem - powiedziałam do siebie i podniosłam róże

Weszłam do środka i położyłam róże na stole. Usiadłam przy nim i rozłożyłam kartkę dołączoną do róży

"Musisz jak najszybciej uciec z mieszkania Alana. Ci ludzie wiedzą gdzie mieszkasz i w każdej chwili mogą po Ciebie przyjść. Zaufaj mi i zrób tak jak mówię"

- On chyba sobie żartuję. Wysyła mi róże z karteczkami, a teraz myśli że go posłucham? Nie ma mowy, nigdzie się stąd nie wybieram - powiedziałam i włożyłam kolejną róże do wazonu 

Kiedy szłam do mojego pokoju usłyszałam pukanie do drzwi. Przeraziłam się bo z żadnym z przyjaciół się dzisiaj nie umawiałam a zazwyczaj jak mają mnie odwiedzić to piszą. Podeszłam po cichu do drzwi i zajrzałam przez wizjer. Stał tam mężczyzna w kominiarce. Wyglądał zupełnie identycznie jak jeden z mężczyzn z mojego snu. Pomyślałam sobie: "Cholera. Prześladowcy Jake'a naprawdę wiedzą gdzie mieszkam. Czyli ta kartka nie była przypadkowa". Mężczyzna próbował się dostać do środka. Mimo że się bałam postanowiłam uciekać. Szybko wzięłam swoją torebkę i uciekałam przez okno w kuchni. Zaczęłam biec przed siebie. Od razu pomyślałam żeby ukryć się albo u Jessy albo u Lilly ale jeśli prześladowca mnie tam znajdzie to obie będziemy w niebezpieczeństwie. Nie wiem dlaczego ale pomyślałam o Philu. Pobiegałam w stronę Aurory. Wbiegłam do środka i natychmiast podbiegłam do lady

- Phil, musisz mi pomóc - powiedziałam, patrząc błagalnym wzorkiem na chłopaka

- Mary, jesteś przerażona. Chodź, porozmawiamy na zapleczu - wyszedł zza lady, podszedł do mnie i objął mnie ramieniem - Dylan, zastąp mnie. Muszę się zająć przyjaciółką

- Jasna sprawa szefie - powiedział blondwłosy chłopak 

Phil poprowadził mnie do małego pomieszczenia gdzie stały dwa fotele i mały stolik. Podał mi szklankę wody 

- Opowiedz mi co się stało i jak Ci mogę pomóc - poprosił Phil, siadają na drugim fotelu 

- Z grubsza mogę Ci tylko powiedzieć że prześladowcy Jake'a mnie znaleźli i nie mogę zostać u Alana. Potrzebuje gdzieś się ukryć do czasu dopóki nie odpuszczą. Mam nadzieję, że nie będę Ci tu przeszkadzać - powiedziałam i popatrzyłam na Phila 

- Jasne, że nie. Dla mnie nawet lepiej jak będę Cię miał na oku. Przynajmniej będę miał pewność że prześladowcy hakera Cię nie dopadli - powiedział Phil i mnie przytulił - Na górze jest jeden wolny pokój, który zajmiesz

- Phil, mam do ciebie prośbę - wzięłam moją torebkę i podałam mu klucze - Nie wiem czy Alan już wrócił czy nie, ale gdyby go nie było wejdź do środka i weź moją torbę z rzeczami. Jest w szafie w małym pokoju obok kuchni. Na pewno znajdziesz

- Nie ma problemu, śliczna. Ale najpierw chodź, zaprowadzę Cię do pokoju - powiedział Phil i wziął mnie za rękę 

Ruszyliśmy schodami do góry. Po chwili znaleźliśmy się na piętrze gdzie Phil otworzył drzwi od jednego z pokoi. Pokój były mały i przytulny. Przy ścianie stało łóżko a obok brązowa szafka. Usiadłam na łóżku a Phil wyszedł. Zostałam sama i pogrążyłam się w myślach. Z myśli wyrwał mnie dźwięk wiadomości. Wyjęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od numer nieznany 

Nieznany 

Tym razem udało Ci się uciec. Ale nie myśl, że Ci odpuścimy. Będziemy Cię gonić tak długo aż w końcu sama nas doprowadzisz do Jake'a! 

Przeraziłam się kiedy przeczytałam tą wiadomość. Nie chciałam na razie niepokoić tą wiadomością Phila bo tylko niepotrzebnie by się martwił. Czekałam aż Phil wróci z domu Alana z moją torbą. Kiedy przyniósł ją ja poszłam się wykąpać i przebrać się w piżamę. Minęło trochę czasu zanim zasnęłam.

Duskwood - Dwie dusze połączone przez przypadek związane ze sobą na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz