Rozdział 8

33 2 1
                                    

Minął miesiąc podczas którego wyprowadziłam się od Phila i kupiłam sobie małe mieszkanie, które znajdowało się niedaleko mieszkania Jessy. Chciałam mieszkać gdzieś w jej sąsiedztwie ponieważ z nią najlepiej dogadywałam się. Jessy była dla mnie jak siostra. Minął również miesiąc od mojego pierwszego i jak na razie ostatniego spotkania z Jake'em. Ta noc, którą spędziliśmy razem była dla mnie potwierdzeniem, że on wróci. Nieważne ile będę musiała na niego czekać, będę cierpliwa. Był to dość spokojny miesiąc. Żadnych wiadomości od prześladowców Jake'a, żadnych głuchych telefonów, nic. Miałam nadzieję, że tak zostanie. Miałam dzisiaj wolne ponieważ pani Evans musiała pilnie wyjechać poza miasto. Siedziałam sama w swoim nowym mieszkaniu i nudziłam się. Ktoś zapukał do moich drzwi. Trochę się przestraszyłam, ponieważ nie umawiałam się z nikim. Podeszłam po cichu do drzwi i spojrzałam przez wizjer. Za drzwiami zobaczyłam Hannah. Otworzyłam drzwi

- Cześć Mary - przywitała się Hannah - Mogę wejść? - zapytała

- Jasne, wejdź - otworzyłam szerzej drzwi, wpuszczając Hannah do środka - Napijesz się czegoś? - zapytałam, zamykając drzwi

- Woda wystarczy - odpowiedziała brunetka, a ja po chwili wróciłam z kubkiem wody mineralnej - Proszę

- Dziękuję. Chciałam Ci podziękować za to, że pomogłaś moim przyjaciołom mnie odnaleźć. Lilly mi wszystko powiedziała o Richy'm, o Jake'u. Wiem, że Jake jest naszym przyrodnim bratem. Na początku nie mogłam w to uwierzyć, ale z czasem przywykłam do tej informacji. Lilly też mi powiedziała co się między Wami wydarzyło i mam nadzieję, że Jake w końcu wróci i będziecie szczęśliwi - wytłumaczyła Hannah i złapała mnie za ręce - Zobaczysz, wszystko z czasem się ułoży

- Obyś miała rację, Hannah. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo za nim tęsknię - dałam upust emocjom, a Hannah mnie przytuliła

- Nie płacz, proszę. Jak Jake tylko uporządkuje swoje sprawy dotyczące rządu i swoich prześladowców to wróci. Potrzebny jest czas - powiedziała Hannah, cały czas mnie przytulając

- Dziękuję Hannah. Jak widać taka rozmowa była mi potrzebna - powiedziałam, patrząc na brunetke - Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam? Nikomu nie zdradzałam swojego nowego adresu

- Jessy mnie poinformowała. Mówiła mi jak widziała że wprowadzasz się do pustego domu niedaleko niej i podała mi dokładny adres i tak jestem tutaj. Lilly nie wie że tutaj jestem. Powiedziałam jej, że wychodzę do Thomasa. Odkąd mnie znaleziono stała się strasznie nadopiekuńcza. Martwi się o mnie na każdym kroku - powiedziała Hannah, biorąc łyka wody

- Po prostu nie chce, żeby coś ci się stało. Takie są siostry - powiedziałam, delikatnie się uśmiechając

- Mówisz tak jakbyś miała w tym doświadczenie - powiedziała, patrząc na mnie - Masz rodzeństwo? - zapytała Hannah

- Nie, nie mam. Jestem jedynaczką - powiedziałam szybko, nie chciałam jej opowiadać całej mojej historii, która nie była dość kolorowa

- Rozumiem. Widzę że temat rodziny nie jest dla Ciebie łatwym, więc nie będę Cię wypytywać. Mam nadzieję, że kiedyś sama mi o tym opowiesz - powiedziała Hannah, kładąc dłoń na mojej

- Po prostu temat rodziny nie jest dla mnie łatwy. Jest on zbyt bolesny. Może kiedyś Wam o tym opowiem, ale jeszcze nie teraz - powiedziałam, tłumiąc łzy które zebrały się w moich oczach

- Mary, wiem że ciężkie tematy są najtrudniejsze do rozmowy ale nie uciekniesz od tego. Kiedyś będziesz musiała z kimś o tym porozmawiać - powiedziała Hannah

- Wiem, ale jak na razie udało mi się pogodzić z ich stratą więc na razie nie chce z nikim o tym rozmawiać - powiedziałam, wstając z kanapy i stając przy oknie

- Przepraszam, nie chciałam Cię urazić. Jakbyś chciała porozmawiać to zostawiam Ci mój numer. Zadzwoń albo do mnie albo napisz jak będziesz czegoś potrzebować. Jesteś ważna nie tylko dla Lilly czy dla Jake'a. Jesteś ważna też dla mnie. Wiem że Jake Cię kocha, a to znaczy że jesteś częścią naszej rodziny. Pamiętaj, zawsze będziesz ważna dla nas - powiedziała Hannah

- Wiem, dziękuję za to - odwróciłam się i delikatnie się uśmiechnęłam się

- Pójdę już. Lilly pewnie zaraz się zorientuje, że nie poszłam do Thomasa - podeszła do mnie i przytuliła mnie

Hannah wyszła a ja zostałam sama ze swoimi myślami. Zaczęłam myśleć czy to mówiła Hannah to była prawda. Czy rzeczywiście Jake wróci jak tylko sytuacja się uspokoi. Miałam taką nadzieję. Położyłam się na kanapie i zaczęłam oglądać telewizje. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie pyszny zapach. Wstałam i zobaczyłam Jessy i Phila krzątających się po mojej kuchni. Usiadłam na kanapie

- Co wy tu robicie? - zapytałam, przecierając zaspane oczy

- Przyszliśmy Cię odwiedzić, ale zauważyliśmy że śpisz więc nie chcieliśmy Cię budzić. Pomyślałam że zrobimy Ci jakiś obiad bo pewnie jeszcze nie jadłaś - powiedziała Jessy, uśmiechając się

- Dziękuję Wam. To miłe z Waszej strony. Pójdę tylko się umyć i przyjdę - powiedziałam, wstając z kanapy i kierując się do łazienki

Po skończonym prysznicu zeszłam do przyjaciół i razem zjedliśmy obiad. Dobrze się czułam w towarzystwie Jessy i Phila. Spędziliśmy razem całe popołudnie i wieczór. Później razem zjedliśmy kolację i dopiero kiedy wyszli ja poszłam się umyć, przebrać w piżamę i poszłam do łóżka. Po dłuższym czasie zasnęłam.

Duskwood - Dwie dusze połączone przez przypadek związane ze sobą na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz