Wróciliśmy do domu. Chciałam spróbować uciec do mojego pokoju, aby uniknąć rozmowy z Vincem ale jak zwykle wszystko szło nie po mojej myśli.
Zdjęłam buty i pobiegłam na schody. Prawie wpadłam na Dylana, który tam stał.
- A ty gdzie dziewczynko?
- Nigdzie. Odwal się
- Nu nu nu nie tym tonem do mnie
Chciał go wyminąć gdy nagle usłyszałam ten lodowaty głos.
- Gdzie się wybierasz drogie dziecko?
- Do pokoju
- Idź poczekać na mnie w bibliotece
Westchnęłam głośno, a następnie skierowałam się w stronę mojego ulubionego pomieszczenia w tym domu. Usiadłam na fotelu, a po chwili zjawił się także Vince, który zajął miejsce na kanapie.
- Czy wiesz czemu tutaj jesteś?
- Nie
Przyglądał się uważnie każdemu mojemu ruchowi. Podciągnął rękawy koszuli. To co zobaczyłam mnie przeraziło. Całe jego ręce były pokryte siniakami i ranami od zadrapań.
- Może teraz sobie przypomnisz
- Przepraszam
- Za co? - spytał się mnie
- Za te rany i siniaki
- Przyjmuje przeprosiny ale zachowałaś się bardzo nie odpowiednio
- Przepraszam - powtórzyłam
Łzy zaczęły napływać mi do oczu.
- Mimo, że jak zauważyłem boisz się igieł to nie powinnaś mnie bić i drapać ani tym bardziej chować się po kątach
- Przepraszam po prostu strach przejął nade mną kontrolę
Łza spłynęła po moim policzku zostawiając na nim mokry ślad.
- Chodź tu - powiedział rozkładając ramiona
Podeszłam i się w niego wtuliłam. Mimo, że Vincent miał lodowaty wzrok to jego ciało było gorące (pewnie zabrzmiało to dwuznacznie ~ autorka).
- Już więcej tak nierób
Pokiwałam głową na znak zgody. Miałam już całe mokre policzki. Pewnie miałam jeszcze opuchniętą i czerwoną twarz od płaczu.
- Haillie nie płacz
- Przepraszam
- Przestań przepraszać
Już chciałam przeprosić za to, że cały czas przepraszam ale w ostatnim momencie zrozumiałam, że to by nie miało sensu.
- Jutro przyjeżdżają do nas goście
- Okej - mruknęłam przysypiając
Zasnęłam wtulona w mojego najstarszego brata.
Obudziłam się w moim pokoju. Nie wiedziałam jak się tu znalazłam. Nagle przypomniałam sobie co się stało przed tym jak urwał mi się film.
Wstałam i poszłam do łazienki. Po skorzystaniu z niej skierowałam się w stronę salonu. Nie miałam dziś ochoty na jedzenie.
Już na schodach było słychać odgłosy strzelanki w, którą grali znając życie bliźniacy. I oczywiście miałam racje leżeli na kanapie cali rozwaleni. Położyłam się obok nich i wlepiłam wzrok w ekran telewizora.
Byłam dalej zmęczona. Oczy mi się same zamykały. Przeczołgałam się w stronę Shane'a i się w niego wtuliłam. On za to objął mnie ramieniem. Zasnęłam.
Obudziłam się kilka razy ale i tak potem znów zasypiałam. Ktoś oblał mnie wodą przez co pisnęłam a także podniosłam się na równe nogi. Okazało się, że był to Tony.
- Co ty odwalasz?!
- Nudzi mi się. Ten debil zabrał mi pada i nie mam co robić - powiedział wskazując na Dylana
- I to jest powód dla którego mnie oblałeś?
- Dokładnie tak
Zacisnęłam zęby ze złości. Wstałam i poszłam do pokoju się przebrać. Gdy miałam już na sobie suche ubrania wzięłam mój szkicownik i zaczęłam w nim szkicować.
Wyszło mi takie coś.
Minęły jakieś 3 godziny. Popatrzyłam się na telefon na którym wyświetliła się godzina 2.30 w nocy. Położyłam się do łóżka, aby się na jutro wsumie to na dziś wyspać.
Obudziłam się o 8.40. Ubrałam baggy jeans i oversizową koszulkę. Zeszłam do kuchni w której na szczęście nikogo nie spotkałam. Dalej nie chciało mi się jeść więc wysmarowałam talerz dżemem i schowałam go do zmywarki.
Zrobiłam sobie kawę. Usiałam przy stole. Popijając ciepły napój przeglądałam instagrama. Po chwili przyszedł Dylan.
- A co ty tam masz dziewczynko?
- Kawę a co?
- Przedszkolaki nie powinny pić kofeiny
- Odczep się
Wstałam i skierowałam się w stronę salonu. Rozłożyłam się wygodnie na kanapie. Znalazłam pilota i włączyłam na Disney+ po raz enty Vaiane.
Po zakończeniu pierwszego filmu włączyłam następny. Akurat trafiła się Kraina Lodu. Po chwili przyszła Święta Trójca. Było fajnie do momentu, aż włączyła się scena z piosenką mam tę moc podczas której chłopcy próbowali chyba swoich umiejętności wokalnych. Coś im to nie wychodziło.
Nagle zadzwonił dzwonek. Znikąd w przed pokoju pojawił się Vince.
- Mówiłem wam, że mamy gości
Otworzył drzwi przez które wbiegła niska blondynka.
- Cześć rodzinko, Pobieramy się...
---------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał:)
Miłego dnia <3
Pytania-------->
Błędy--------->
Pomysły----------->
CZYTASZ
Niezrozumiana ( Rodzina Monet)
Fanfiction15 letnia Hailie zaczyna wracać do swoich problemów z anoreksją oraz zaczyna się ciąć. Czy jej bracia się o tym dowiedzą? Jakie będą konsekwencje? !TW! W opowieści będą przedstawione: -Cięcie się -Głodówki -próby samobójcze -Gwałt Proszę niech nikt...