- A ty drogie dziecko gdzie się wybierasz? - usłyszałam ten okropnie lodowaty głos
Odwróciłam się powoli stając twarzą w twarz z najstarszym bratem
- Do pokoju, a co? - powiedziałam
- Musimy porozmawiać. Idź do biblioteki, a ja muszę jeszcze porozmawiać z Dylanem - odparł
Zeszłam ze schodów i skierowałam się w stronę biblioteki. Błagam niech Dylan nic nie powie. Jednak moje modły nie zostały wysłuchane. Usiadłam na moim ulubionym fotelu i ułożyłam się wygodnie. Po chwili przyszedł Vince. Usiadł na kanapie w rozkroku, ręce oparł o uda, składając je razem i chwilę się namyślał, zanim przemówił.
- Jak Ci minął dzień- spytał obserwując każdy mój najmniejszy ruch swoimi niebieskimi jak lód oczami.
- Dobrze - odpowiedziałam zachrypniętym głosem
- A powiesz mi może co się działo pomiędzy drugą, a piątą lekcją?
- Nic ciekawego - zaczynałam się coraz bardziej stresować
- To może inaczej sformułuje te pytanie. Gdzie byłaś podczas twojej drugiej, trzeciej, czwartej i piątej lekcji? - słyszałam po tonie jego głosu, że moje odpowiedzi coraz bardziej go irytowały
- Byłam na lekcji - Poczułam jak moje serce galopuje
- To może wytłumaczysz mi czemu twoja wychowawczyni dzwoniła do mnie z informacją, że gdzieś zniknęłaś i niema cię na lekcjach - powiedział patrząc się na mnie podejrzliwie
- Byłam w łazience
- Przez cztery lekcje?
- Eeeeee - nie wiedziałam co mam mu powiedzieć
- Dylan twierdzi, że ledwo szłaś przez parking po lekcjach- Patrzył się na mnie próbując chyba coś wyczytać z moich oczu jednakże ja odwróciłam wzrok patrząc się na sufit
- Nieprawda. On chce mnie po prostu wrobić - powiedziałam
Zauważyłam, że kąciki ust Vinca podniosły się co chyba oznaczało, że śmieszyły go moje odpowiedzi.
- Przejrzałem kamery które są w szkole- powiedział już poważnie, a ja czułam, że zaczyna mi brakować powietrza
- Zobaczyłem cię na jednej z nich przed twoim zniknięciem. Widziałem jak ten chłopak którego twoi braci pobili wciąga cię do toalety. On po około trzech godzinach wychodzi, a ty dopiero po około czterech. Drogie dziecko powiedz mi co się tam stało - dodał
- Nic po prostu rozmawialiśmy- Vince popatrzył się na mnie z niedowierzaniem, że mogłam w tak idiotyczny sposób skłamać
- Haillie mówiłem Ci że nienawidzę kłamstw
- Ale ja nie kłamię
- Albo mi powiesz albo wrócisz na nauczanie domowe, zabiorę Ci telefon oraz książki
Mimo, że kocham naukę to jednak po dzisiejszych sytuacjach wolę zostać w domu więc z własnej woli wybrałam opcje drugą.
- Powiedziałam Ci, że tylko rozmawialiśmy
- Nie mam do ciebie cierpliwości. W tym momencie idziesz po telefon zanieś mi go do gabinetu i zamknę bibliotekę na klucz abyś nie mogła wejść - wstał i był już przy drzwiach gdy jeszcze dodał - zjedz obiad
Poszłam do mojego pokoju po telefon. Gdy byłam przy gabinecie Vincenta ochroniarz powiedział mi, że nie teraz bo Vince jest zajęty, a że ja mam to gdzieś złapałam za klamkę i gdy drzwi się otworzyły ochroniarz mnie uderzył. Leżąc na ziemi widziałam jak mój najstarszy brat wychodzi z swojego gabinetu i pomaga mi wstać.
![](https://img.wattpad.com/cover/376630567-288-k373646.jpg)
CZYTASZ
Niezrozumiana ( Rodzina Monet)
Fiksi Penggemar15 letnia Hailie zaczyna wracać do swoich problemów z anoreksją oraz zaczyna się ciąć. Czy jej bracia się o tym dowiedzą? Jakie będą konsekwencje? !TW! W opowieści będą przedstawione: -Cięcie się -Głodówki -próby samobójcze -Gwałt Proszę niech nikt...