Arabella
Leżałam na swoim łóżku. Catalina wyszła do swojego sklepu, żeby pomóc z przyszykowaniem dużego zamówienia na wystawę, która miała się odbyć w przyszłym tygodniu. Gdy zostałam sama w domu stwierdziłam, że wykorzystam ten czas na przemyślenie wszystkiego. Chciałam zadzwonić do Tonego, ale nie wiedziałam o co tak naprawdę chciałam zapytać. Chciałam zadzwonić do taty, ale byłam niemal pewna, że wygadałabym się i złamałabym obietnicę. Na samą myśl bycia niesłowną skrzywiłam się i odrzuciłam ten pomysł. Zbyt dużo myśli przemykało przez moją głowę, abym mogła w spokoju spędzić czas w domu. Musiałam czym prędzej coś ze sobą zrobić, bo jak na razie to nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Gdy zdałam sobie sprawę, że nerwowo chodzę po mieszkaniu bez żadnego sensu, stwierdziłam, że muszę znaleźć zajęcie, które przynajmniej na chwilę odciągnie moją głowę od natrętnych myśli.
Jest piątek rano, Caty nie będzie cały weekend w domu, a jak już, to tylko przelotem, bo ma zamieszanie z tą wystawą. Zwykle w takiej sytuacji pojechałabym do taty, ale po tym co powiedział mi Tony chyba dziwnie czułabym się w domu. Może po prostu pojadę gdzieś... gdzie będę mogła odpocząć od tego wszystkiego. Na chwilę po prostu o tym zapomnieć. Złapałam za telefon, żeby napisać do Cat, że nie będzie mnie w domu i że wracam najpóźniej we wtorek. Czułam, że weekend nie wystarczy mi na ochłonięcie. Powinnam poinformować też tatę o moim wyjeździe... Przygryzłam wargę patrząc na ekran telefonu z wybranym jego numerem. Wystarczyło nacisnąć zieloną słuchawkę... Wtedy ktoś zapukał do drzwi. Zmarszczyłam brwi, nikogo się nie spodziewałam. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam Tonego. Uniosłam pytająco brwi. Catalina wyszła niedawno, a ja jeszcze nie zamknęłam na zamek za nią drzwi. Wystarczyło pociągnąć za klamkę.
- Od kiedy pukasz zanim pociągniesz za klamkę?
- Masz dla mnie chwilę?
- Zaraz będę się pakować, jeśli Ci to nie przeszkadza możemy porozmawiać w trakcie.
Otworzyłam szerzej drzwi, żeby wszedł.
- Wyjeżdżasz?
- Tak. Nie. Nie wiem. Chyba muszę... to wszystko przemyśleć.
- Może... chciałabyś u mnie spędzić weekend?
Serio? Naprawdę to zaproponował? Po tym jak po wspólnej nocy odrzuciłam jego zaloty?
- Mogę spać na kanapie. – dodał widząc moje zaskoczenie.
Spojrzałam na niego mrużąc oczy i myśląc intensywnie. Może przy okazji uda mi się coś jeszcze z niego wyciągnąć? W szczególności na temat mojego taty i jego szefa.
- Masz jakieś dobre wino?
- Kupię. Jakie tylko chcesz.
- Mam nadzieję, że nie żyjesz w syfie?
Zamknął oczy.
- Jest okej.
Widziałam nadzieję w jego oczach.
- A gotować umiesz?
- Na pewno Cię nie otruję. Jeśli nie chcesz ryzykować możemy zamówić jedzenie.
Ciekawe czy na wszystkie pytania będzie odpowiadał tak abym usłyszała to co chcę usłyszeć...
- A weźmiesz udział w...
- Zrobię wszystko czego tylko będziesz chciała, Arabello.
- w wieczorze spa?
Uniósł brwi i roześmiał się.
- Co tylko chcesz. Dla Ciebie zrobię naprawdę wszystko.
Poczułam, jak rumieniec wstępuje na moją twarz więc ruszyłam do pokoju i wyciągnęłam z szafy malutką walizkę. Anthony położył się na moim łóżku opierając się na łokciach i obserwował moje poczynania. Weszłam do łazienki i z szuflady wyciągnęłam podróżną kosmetyczkę po czym spakowałam najpotrzebniejsze kosmetyki i szczoteczkę do zębów. Rzuciłam kosmetyczkę na łóżko zaraz obok niego. Wyciągnęłam kilka ubrań na zmianę. Gdy położyłam je zaraz obok niego, a na nich ułożyłam piżamę zgarnął ją i wrzucił prosto do otwartej szuflady z bielizną. Uniosłam pytająco brwi.
CZYTASZ
Jak przez stary most
Romance*** Książkę mam napisaną już w całości więc mogę Was zapewnić, że rozdziały będą regularnie. Mile widziane komentarze, jak będzie Wam się podobało to wrzucę szybciej. *** "Jak przez stary most" to historia o dziewczynie której życie za sprawą jedn...