Rozdział 8

5 2 0
                                    


Byłam tym wszystkim wystraszona, tak bardzo chciałam coś zrobić, żeby uratować drzewo i życie mieszkańców krainy.

Próbowałam się więc wydostać z  rośliny, która chwytała mnie niczym kosmiczne macki.

Na marne, nie udało mi się, nie  miałam na tyle siły żeby się uwolnić.

Wiedziałam, że mogę użyć swojej mocy, którą odkryłam jeszcze w dzieciństwie.

Myślałam wtedy, że to nic nadzwyczajnego, ale opowiem wam o tym nieco później.

Nie umiałam  jednak poskromić i opanować swoich niesamowitych zdolności.

Bałam się ich użyć.

Dowiedziałam się ze starej księgi w szkolnej bibliotece, że  jeśli wykorzystam za dużo magii, osoby czarodziejskiego pochodzenia mogą wyczuć energię płynącą z mojej mocy.

Postanowiłam  zaryzykować  i ją wykorzystać, nie miałam innego wyboru.

Spróbowałam  skupić swój umysł i przypomnieć  sobie treść przeczytanego tomiku.

Kiedy wszystko  ułożyłam w głowie, wyzwoliłam  odpowiednią ilość magii i skierowałam ją na pnącza, które mnie oplatały.

Wystraszyłam się i wpadłam w panikę. Poczułam się rozstrojona emocjonalnie.

Straciłam kontrolę nad własną magią. Było to okropne, wykańczające  uczucie.

Na moje szczęście byłam zmęczona i chłopcy stojący pod drzewem nie odczuli energii płynącej z mojej mocy.

Zemdlałam z wycieńczenia.

Historia magicznego owocuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz