5

34 7 12
                                    

Kiedy wchodziliśmy na salę treningową, znajdowali się w niej tylko Seungmin z Jeonginem. Dwójka wymieniała agresywne pocałunki, młodszy ciągnął bruneta za włosy, co już z takiej odległości od samego patrzenia mnie bolało. Brunetowi zdawało się to co prawda nie przeszkadzać.

-Jesteście razem?- zapytałem, kiedy tylko na chwilę się od siebie oderwali.

-No...nie do końca

-Innie, mówiłeś że jesteś homofobem- powiedziałem niepewnie.

-Byłem- poprawił, po czym uśmiechnął się delikatnie.- kiedyś musiałem przestać, nie?

-No...nie wiem...chyba nasze gejowskie dupy cię zgejowały- zaśmiałem się cicho, a reszta zespołu zaczynała się powoli schodzić. Zaczęliśmy trening, a  jako że szykowaliśmy nowy comeback, pracy było dosyć dużo.

(w ksiązce mamy teraz końcówkę roku 2019, a skz przygotowują się do comabacku z Go Live, nie ma tutaj wszystkich albumów bo trwałoby to wszystko kilka razy dłużej i byłoby po prostu nudne)

Kiedy wszystko się skończyło, skierowaliśmy się do swoich sypialni, a ja pierwsze co zrobiłem to poszedłem pod długi, gorący prysznic. Wysuszyłem włosy, umyłem zęby i twarz, po czym ubrałem się w piżamę i wyszedłem z pomieszczenia.

-Hannie...- Usiadłem obok Minho, który przygryzał delikatnie wargi. Wyglądał jakby się stresował.

-Tak?

-Bo wiesz...co do tego co stało się dzisiaj...

-Wiesz...na razie nie jestem gotowy pójść dalej...może kiedyś jak przezwyciężę tą traumę...ale na razie nie jestem gotowy. Dlatego...moglibyśmy o tym po prostu zapomnieć? Przynajmniej jak na razie...

-Problem w tym, że ja nie potrafię o tym zapomnieć...jeżeli nie chcesz to nie będę cię do niczego zmuszać, ale nie zapomnę o tym. Nie potrafię. Kocham cię, za każdym razem kiedy na ciebie patrzę mam motylki w brzuchu, i chociaż znamy się tylko trochę ponad półtorej roku, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez ciebie. Zostaniesz moim chłopakiem, Han Jisungu?- uśmiechnąłem się szeroko, mrugając, by pozbyć się łez wzruszenia w oczach.

-Oczywiście że zostanę Minho...ale...na razie nie róbmy nic poza przytulaniem i całowaniem, dobrze?

-Jasne skarbie. Twoje dobro jest dla mnie najważniejsze, chcę żebyś czuł się komfortowo- brunet pocałował mnie, kładąc dłonie na moich biodrach.- nawet nie wiesz jak bardzo bałem się że mi odmówisz.

-Dlaczego miałbym?

-W sumie to nie wiem...

PERSPEKTYWA MINHO

Z jednej strony byłem szczęśliwy że Jisung się zgodził, a z drugiej nie potrafiłem się z tym pogodzić. Czułem cały czas jakbym zdradzał Nikiego...

Popatrzyłem na śpiącego chłopaka wtulonego w mój tors i starłem pojedynczą łzę z policzka. Już od miesiąca jesteśmy razem, a ja dalej dziwnie się z tym czuję. Kocham Jisunga i mam momenty kiedy naprawdę cieszę się z naszego związku...Ale są też trudniejsze chwile, takie jak ta.

Objąłem mocno drobne, chude ciałko i pocałowałem młodszego w czoło. Po moich policzkach popłynęły łzy. Przed oczami miałem pamiętny dzień kiedy po raz ostatni miałem okazję zobaczyć i przytulić mojego chłopaka. Niekontrolowanie przycisnąłem go bliżej siebie. Bałem się że jego też ktoś mi odbierze.

Zatkałem buzię dłonią żeby nie obudzić młodszego płaczem, a po chwili moim ciałem wstrząsnął szloch. Brunet otworzył oczy i przetarł je żeby potrafić coś zobaczyć, gdyż pomieszczenie rozjaśniała tylko nikła smuga światła pochodząca z lampki nocnej.

-Co się stało?- zapytał zachrypniętym głosem, po czym odchrząknął, podniosł się na ramionach i usiadł mi na kolanach, obejmując mnie.

-Tęsknię za Nikim...-nie potrafiłem tak dłużej, tak bardzo przypominał mi go na każdym kroku...Ale jeszcze gorzej będzie jak z nim zerwę...cóż, nikt nie powiedział że dobre decyzje nie będą boleć...-Jisung, ja...- już miałem coś powiedzieć. Coś, co doszczętnie złamałoby serca naszej dwójki. Ale właśnie w tym momencie telefon młodszego zaczął dzwonić, więc zamilkłem. Młodszy westchnął i podniósł się z moich ud, po czym odebrał połączenie.

Nie wiedziałem kto do niego dzwonił, a tym bardziej co mówił, ale po łzach Jisunga wywnioskowałem wszystko.

-Dobrze, będę za godzinę- powiedział, po czym się rozłączył.

-Co się stało?- zapytałem cicho.

-Moja mama umarła- powiedział, po czym zaniósł się panicznym płaczem. Od razu wstałem i mocno go objąłem, przytrzymując, kiedy kolana się pod nim ugięły. Przypominał mi teraz mnie sprzed kilku lat, kiedy traciłem miłość swojego życia.

-Najgorsze jest to, że ona mnie nawet nigdy nie kochała...Ale mimo wszystko wychowała mnie i dzięki niej żyje...kocham ją, nie wiem jak teraz sobie poradzę...

-Shhh- uciszyłem go, ponieważ już bez mówienia dusił się z płaczu, a co dopiero z nim.- jestem przy tobie, skarbie...zawsze będę, przejdziemy przez to razem, dobrze?- młodszy tylko pokiwał głową i wtulił się mocno w mój tors, cały czas panicznie płacząc. Powoli od tego przysypiał.

-Weź mój telefon i napisz tacie, że przyjadę jutro, dzisiaj już nie dam rady...

-Dobrze skarbie- pocałowałem go w czoło, po czym wziąłem urządzenie- jaki masz kod?

-Dwudziesty piąty października dziewięćdziesiąt osiem.- uśmiechnąłem się, słysząc swoją datę urodzenia, po czym wpisałem odpowiednie cyferki. Napisałem szybką wiadomość do taty Jisunga, którą wysłałem, po czym zablokowałem ekran, następnie przytulając chłopaka.

-Kocham cię skarbie...

-Ja ciebie też Minho...Ale...będziesz ze mną już zawsze?- poczułem się jakbym został uderzony prosto w serce. On prosi mnie o takie rzeczy, a ja dosłownie chwilę wcześniej chciałem z nim zerwać. Łzy zebrały mi się w oczach, ale tylko pokiwałem głową i pocałowałem delikatnie malinowe usta młodszego.

-Pojedziesz jutro ze mną? Nie wiem czy sam to zniosę...- powiedział, wlepiając pusty wzrok w ścianę przed sobą.

-Oczywiście kochanie...- lekko się uśmiechnąłem, a młodszy już po kilku chwilach zasnął. Cieszyłem się że to nastąpiło, ponieważ był środek nocy, a jutro znów mieliśmy cały dzień treningów.

Nieświadomie wlepiłem wzrok w jeden z bandaży znajdujących się na nadgarstkach młodszego. Cały czas nie było z nim zbyt dobrze, choć starałem się dbać o niego jak najlepiej. Może to nie on jest zły dla mnie, tylko ja dla niego?

****************
Kurwa wattpad to gówno. Oficjalnie. Usunął mi połowę rozdziału a opublikowałam cały. Tu jest całość, chociaż może być trochę pozmieniane bo nie pamiętałam słowo w słowo co tu było.

Zgadnijcie kto zjebał kostkę na wfie

I Dance For You *Minsung part 2*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz