Obudziłem się, czując przy sobie ciepło drugiego ciała. Uśmiechnąłem się lekko, widząc Minho obejmującego mnie, po czym jedną ręką sięgnąłem po telefon, by sprawdzić godzinę. 4:38.
-Skarbie nie wierć się, śpij...jest jeszcze wcześnie...- pokiwałem tylko głową i wtuliłem głowę z powrotem w klatkę piersiową chłopaka. Nie zasnąłem już jednak, ze względu na to, że byłem wyspany. Po prostu obejmowałem starszego, ciesząc się z jego bliskości. Przymknąłem powieki, czując delikatny pocałunek na moim czole, i lekko się uśmiechnąłem. Nic nie mówiłem i starałem się zbytnio nie ruszać, żeby Minho mógł jeszcze trochę pospać. Nawet nie wiem kiedy znów zasnąłem, a obudził mnie ból brzucha. Skuliłem się i zamknąłem oczy, tak jakby to miało w jakikolwiek sposób pomóc.
-Wszystko dobrze skarbie?- zapytał zaspanym głosem Minho.
-Tak...- powiedziałem cicho- śpij jeszcze, treningi mamy dopiero za dwie godziny...
-Co się dzieje?- chłopak podniosł się do siadu, szybko przecierając oczy.
-Nic się nie dzieje...brzuch mnie tylko trochę boli, ale jest okej.
-Hannie...chodź tu- starszy wyciągnął ręce w moją stronę na znak że mam się w niego wtulić, co oczywiście zrobiłem, wdrapując się na jego kolana. Przymknąłem powieki, a po moim policzku spłynęła samotna łza. Brzuch mnie tak bolał, że miałem wrażenie że zaraz nie wytrzymam
-Nie płacz kochanie...- Minho starł kciukiem łzę z mojego policzka i pocałował mnie w czoło, cały czas przytulając delikatnie.
-Nie umiem...to boli...bardzo
-Już dobrze- chłopak pocałował mnie czule i delikatnie, ale jednak długo i dosyć namiętnie. Starał się odwrócić moją uwagę, co tak właściwie mu się udawało.
-Zjemy coś, dobrze?- zapytał, kiedy moje oczy przestały być zaszklone a policzki mokre od łez. Pokręciłem głową.
-Nie chce...
-Proszę
-Nie...
-Dla mnie...
-Kocham cię ale nie mogę...- po moich policzkach znowu spływały łzy.
-Możesz...skarbie, to nic złego...jedzenie nic ci nie zrobi, ale jego brak już tak...
-Wiem, ale...
-Nie ma ale. Musisz jeść, potrzebujesz tego. Zrozum. Kiedy ostatnio coś jadłeś?
-Nie wiem...w szpitalu miałem sondę jeśli to liczy się jako jedzenie...- chłopak westchnął.
-Nic nie jadłeś od tego czasu?
-Przepraszam...
-Nie trzeba...chodź, zjemy...nie dziwię się że brzuch cię boli
-Niech ci będzie...
-Dziękuję...- wyszeptał starszy, po czym lekko musnął moje usta swoimi. Uśmiechnąłem się delikatnie, i położyłem dłoń na jego policzku. Patrzyłem przez chwilę w jego oczy, a po jakimś czasie przeniosłem wzrok na usta. Nie potrafiąc się powstrzymać, zaatakowałem jego wargi swoimi. Rzuciłem się na niego tak, że aż stracił równowagę i zaraz po tym został przygnieciony przeze mnie do materaca. Całowałem chłopaka zachłannie, i nawet nie wiem kiedy moje dłonie znalazły się pod jego koszulką, badając każdy możliwy mięsień.
Przeniosłem pocałunki na szyję bruneta, co jakieś czas przygryzając i zasysając mleczną skórę Minho. W tej pozycji dosłownie siedziałem na jego biodrach, przez co nasze krocza ocierały się o siebie. Z moich ust wydobył się cichy jęk, a wraz z nim mój chłopak gwałtownie zmienił naszą pozycję. Teraz to on był na górze. Obsypywał moją twarz i szyję delikatnymi pocałunkami, a ja z całej siły starałem się wygonić z moich myśli to jak robił to mój tata. Początkowo w moich oczach świeciły łzy, ale przez delikatność chłopaka, i świadomość że to ktoś kogo kocham- zacząłem się czuć komfortowo z pieszczotami, co więcej byłem nawet gotowy pójść dalej.
-Mogę ściągnąć twoją koszulkę?- zapytał cicho starszy. Cieszyłem się, że cały czas miał na uwadze moją traumę i zapytał o zgodę. Przez chwilę się zawahałem, ale ostatecznie pokiwałem głową. Chłopak ściągnął powoli górną część mojego ubrania, a ja poczułem się trochę dziwnie, ale po chwili w pełni oddałem się przyjemności wynikającej z pocałunków starszego.
Minho całował moją klatkę piersiową i zostawiał na niej masę malinek. Na koniec pocałował kilka moich ran na obojczykach, z czym poczułem się trochę dziwnie. Bałem się że będzie mnie oceniał.
-Nie martw się, kocham cię takim jakim jesteś- powiedział, jakby czytając mi w myślach. Uśmiechnąłem się delikatnie i położyłem ręce na jego karku, przyciągając go do namiętnego pocałunku.
Oczywiście w tym momencie musiał wejść Felix. Typ ma naprawdę zajebiste wyczucie czasu, przyznaję.
-Ja pierdolę nie wierzę- krzyknął, zaraz po wejściu do sypialni. Od razu wysunąłem się spod Minho i założyłem koszulkę. Czułem się w tym momencie w chuj niezręcznie, zwłaszcza, że ubranie z krótkim rękawem odsłaniało moje poranione ręce. Na jednej z nich znajdował się bandaż, ponieważ żyły na niej były podcięte w czasie mojej ostatniej próby.
-Z takim talentem do wyczucia czasu trzeba się urodzić Felix- zaśmiał się cicho Minho.
-Co ja poradzę...gadać co tu się właśnie działo...nie gadaj, że chcieliście się ruchać- po tym zdaniu od razu się spiąłem. Nie chciałem robić niczego więcej, to mnie obrzydzało. Gdy mam świadomość do czego to zmierzało, to dziwnie się z tym czuję...
-Hej, spokojnie Hannie- powiedział cicho Minho, który od razu zauważył że coś jest nie tak.
-Nie, wszystko jest okej, nie przejmuj się...
-Felix, i czego go straszysz głupi komarze...- najstarszy westchnął i przetarł powieki.- do niczego więcej by nie doszło skarbie, wiem ze nie lubisz takiej bliskości, do niczego bym cię nie zmuszał i nigdy nie będę. Twoje dobro jest dla mnie najważniejsze.- uśmiechnąłem się delikatnie na te słowa i wtuliłem się w bruneta.- kocham cię kochanie- wyszeptał do mojego ucha, a Felix właśnie wariował jak jakaś jebana nastolatka widząca swój obiekt westchnień.
-Nie ślin mi się do chłopaka, tylko do swojego leć- wymamrotałem cicho, a blondyn ku mojemu zdziwieniu rzeczywiście opuścił pomieszczenie. Popatrzyłem na szyję Minho, na której powoli zaczynały się tworzyć świeże malinki. Nie wierzyłem że to moje dzieło. Starszy miał na szyi istne pobojowisko, nie wiedziałem nawet że potrafię zrobić coś takiego.
-Chodź skarbie, lecimy na treningi- powiedział cicho i podał mi rękę bym wstał. Od razu ją złapałem i razem wyszliśmy z sypialni, kierując się na zajęcia.
*****************
Ostatnio coś za bardzo was rozpieszczam z rozdziałami
CZYTASZ
I Dance For You *Minsung part 2*
Fiksi PenggemarDrugi tom *I Sing For You* Stray Kids- znana na cały świat grupa k-popowa ma absolutny zakaz randkowania i popierania lgbt. W książce występują: -przemoc fizyczna, psychiczna, seksualna, gwałty -sceny +18 -zaburzenia odżywiania, choroby psychiczne...