Rozdział IV- Ostry zakręt

6 1 0
                                    


Harper

-Chwila. Jeszcze raz. Umówiłeś się z dziewczyną na randkę i masz zamiar ją wystawić?!

-Ile razy mam ci, kurde Harper jeszcze powtarzać?

-Nie możesz jej tego zrobić, Aiden!

-A to niby czemu?

-To może złamać jej serce.

Sprzeczaliśmy się z Aidenem, a reszta się temu tylko uważnie przyglądała. Miały tygodnie, od kiedy zaczęliśmy razem w szóstkę ze sobą przesiadywać. Muszę przyznać, że początkowo było trochę ciężko, ale teraz zaczynam czuć się między nimi swobodnie. Krok po kroku odkrywam przed nimi coraz więcej prawdziwej Harper. Tej, która nie jest wcale taka cicha. Nigdy nie byłam tą żywiołową postacią, ale przy najbliższych mi osobach, jak mama i tata, nie całkiem przypominałam, jedynie szarą myszkę.

-Trudno. Tak naprawdę to ja, nawet nie wiedziałem, że się z nią umówiłem.

-Jak mogłeś tego nie wiedzieć?-zapytałam zdenerwowana. Nie no serio, jak mógł nie wiedzieć, że zgadza się na randkę?

-To przez O'Neilla-skierował palec na bruneta.

Raven zacisnął usta w cienką linię. Widziałam jego rozbawienie. Posłałam mu pytający wyraz twarzy. Domyśliłam się, że nie odpowie, więc wróciłam wzrokiem do Andersona.

-No co? Ta szatynka cały czas coś do mnie trzepała. Ja jej nie słuchałem, ale przytakiwałem co jakiś czas-tłumaczył. Jak na razie historia, biorąc pod uwagę charakter Aida, zdawała się realna.-Aż zadała jakieś pytanie, nie wiedziałem jakie. Popatrzyłem na Ravena, a on niewerbalnie pokazał, że mam odpowiedzieć tak. Nie miałbym pojęcia o tej przeklętej randce, gdyby nie to, że napisała do mnie wczoraj!

Nasza bardzo spokojna wymiana zdań odbywała się na głównym holu, dlatego wyczuwałam na sobie ciekawskie spojrzenia nastolatków. Sensację głównie zapewne wywołał fakt, że sierota potrafi się w ogóle odzywać, a na dodatek krzyczeć.

-Ale tak czy siak. Nie możesz jej wystawić!

Raven zaczął dziwnie syczeć i potrząsać dłonią.

-Ałaaaa!

-Co ci O'Neill?-zapytał oschle Carter.

-Po prostu, aż się podpalam od tej gorącej atmosfery. Też chcecie lodu ze stołówki?

-Zamknij się, O'Neill!-rzuciłam jednocześnie z Aidenem.

Ravena zatkało, ale tylko na moment. Wyciągnął telefon z kieszeni.

-Hej ludzie! Noah do nas wraca!

-Kto?-spytałam bez entuzjazmu.

-Noah Bradford. Nasz przyjaciel, równy gość. To on-pokazał nam ekran telefonu, na którym wyświetlało się selfie bruneta w samolocie. Muszę przyznać, wyglądał na dość przystojnego.

-Wydaje mi się, że kiedyś o nim wspomniałeś-zauważyła Adriana.

-Możliwe. Wraca z obozu surfingowego z Kostaryki.

-Z obozu surfingowego? Z Kostaryki? Ale odjazd-skomentowała Adri.

Może i odjazd, ale dla kogoś, kto umie surfować, albo w ogóle pływać. Ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup. Chociaż sama wizyta na Kostaryce brzmi nieźle.

-Jest surferem?-zapytałam z czystej ciekawości.

-Lubi to, ale nie brał udziału w żadnych zawodach, to raczej hobby-dołączył do rozmowy Carter.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The spark of a HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz