Myślałam, że nie dojdzie do tego momentu, jednak doszło, oczywiście że doszło. Przecież gdy dzwoniłyśmy po taksówkę inicjały taksówkarza zgadzały się z imieniem i nazwiskiem mojego taty.
Miałam pewność, że to on. Wraz z Vanille po dłuższych przyśleniach jak to zrobić, odwiedziłyśmy go.
Nie powiedziałam o moich podejrzeniach od razu, po prostu zapytałam, czy może sprawdzić kalendarz, i czy mogłabym przyjść z nim porozmawiać.
Zagadka jednak nadal nie była rozwiązana, nie przyglądałam mu się, ani z nim nie rozmawiałam, nie wiedziałam kim jest i jaki jest.
W końcu, w następny dzień podróży odwiedziłyśmy go. Poszłyśmy do jego domu, byłyśmy zaskoczone że sam to zaproponował.
Jego dom był parterowy, z ciemnego drewna, znajdował się w wiosce pod miastem. Okolice były piękne, otaczały je farmy i dzikie zwierzęta, drzewa i kwiaty.
Gdy zapukałyśmy do drzwi, on stał tuż przy nich i powiedział przez łzy:
– Ja już wszystko wiem, córeczko, ja wiem... - Jego głos łamał się bardziej z każdym słowem.Nie odpowiedziałam nic, stałam jak skamieniała, nie wiedziałam co zrobić, przecież go nie znałam. Choć nie lubię się przytulać, właściwą dla mnie rzeczą w tamtym momencie było przytulenie go.
Z moim tatą rozmawialiśmy o wszystkim, dowiedziałam się wielu rzeczy. Tata, gdy urodziłam się w Moskwie, wrócił na wieś do swojego taty, który miał straszne problemy zdrowotne. Tata pracował ciężko, by utrzymać go przy życiu, jednak niestety musiał się z nim pożegnać osiem lat temu.
– Więc dlaczego nie chciałeś z nami kontaktu gdy byłam już starsza? - Zapytałam podczas spotkania.
Wytłumaczył, że nie chciał pojawiać się w moim życiu po dziesięciu latach, ponieważ nie było go od mojego urodzenia.
Nie byłam na niego zła, i nie robiłam żadnej afery, po prostu byłam wdzięczna że mogłam go w końcu poznać.
Myślałam, że rozmowa będzie niezręczna czy dziwna, jednak wcale tak nie było, tematy nam się nie kończyły, a on polubił również moją najlepszą przyjaciółkę.
Mój tata miał ciemne włosy i oczy oraz okulary, miał tyle lat, co moja mama. Oprócz naturalnych włosów nie był do mnie zbyt podobny, jednak śmiał się i nawet mówił w bardzo podobny sposób.
Przez całe życie wychowywał mnie Anastasiy, a on okazał się psychopatą, byłam wdzięczna że finalnie mogłam poznać mojego prawdziwego ojca. Był uprzejmy i czuły.
– Bardzo chciałbym odwiedzić cię w Inverness, jeśli to nie problem, i jeśli byś chciała? - Zapytał z nadzieją. Oczywiście, że chciałam.
– Możesz nawet z nami wrócić - Powiedziałam, proponując by wrócił z nami do Inverness.Na początku sie wahał, jednak po dłuższej namowie się zgodził. Tata martwił się, jak to będzie z mamą, jednak ja z nią rozmawiałam, i nie miała nic przeciwko. Rozumiałam jednak, że mogło być to dla niego stresujące, mimo tego że empatyczna to ja zbyt nie jestem.
– Dzień dobry, mamy gości a ja nic nie przygotowałam! Przepraszam stokrotnie, Jasmin Hall - Kobieta w długim żółtym płaszczu i zielonym berecie roztrzepana weszła do domu.
Oczywiście podałam jej rękę i przedstawiłam się:
– Rachel Schravinsky.
– Schravinsky, Schravinsky... Jak Mindsey Schravinsky... Oh! To ty musisz być... - Jasmin spojrzała na mnie z zaskoczeniem jak i ekscytacją.
– To moja córka, Jas - Jego ręka ją objęła.
– O jejku! Jak mi miło że w końcu mogę mieć tą przyjemność poznania ciebie! Jestem z twoim tatą od dwóch lat, naprawdę dużo słyszałam o twojej mamie, na pewno jesteś tak uprzejma jak ona - Uśmiechnęła się do mnie szczerze. Chyba była bardzo ucieszona moją wizytą.
CZYTASZ
The Grace Of Lavender
Teen FictionRachel Evangeline Schravinsky to dziewczyna dorastająca w Inverness, mieście w Szkocji. Książka ta opowiada o jej życiu po licealnym, jej rodzinie, miłostkach oraz predyspozycjach magicznych.