Obudziłam się chyba o 9, no coś takiego, strasznie bolała mnie głowa. Sięgnęłam po jakąś tabletkę przeciw bólową i popiłam ją jakimś energolem. Dopiero wtedy sprawdziłam telefon po tych parunastu godzinach. No trochę się tu zadziało. Najpierw powiadomienie a nie jedno tylko ze sto nie odebranych połączeń od Borysa, o kurwa czyż by się tym przeją?! A teraz mam to w dupie. Potem grupa “4 żmije w jednym miejscu🔥💋" gdzie wypisywali kiedy się spotkamy i na końcu wiadomość,: " ej spotkajmy się jutro całą grupą będzie najlepiej" i na tym czat NA TEJ grupie się zakończył bo zaczął na nowej “MEGA SKIBIDI SIGMY!🔥💪🏿„ i trwa do teraz. Z tego co widzę średnio mam już wybór widzę tylko że spotykamy się w Złotych tarasach o 13 spóźnienie akceptowalne ±15 min. Zobaczyłam że każdy mnie zaobserwował więc zaakceptowalam i oddałam obs. Zalogowałam się na Netflix i puściłam jakiś film. Ogarnęłam pokój,potem siebie i zobaczyłam wiadomość że przyszły moje paczki do pokoju. Aż skończyłam z radości i wybiegłam z pokoju. Założyłam tylko buty w dupie mam kurtkę teraz. Bez zamykania mieszkania zbiegłam szybko na dół. Jakoś 2 min od bloku jest paczkomat a więc podeszłam i odebrałam z ekscytacją. Wróciłam też biegiem do mieszkania wiadomo ściągnęłam buty, zamknęłam się w domu i poleciałam szybko do pokoju. Te paczki były takie ogromne że to hit. Najpierw jakieś spoko dodatki i wgl a potem coś na co mega czekałam uwaga GRAMOFON! Boże nie mogłam się na niego najbardziej doczekać. Do tego dokupywalam parę winyli no wiadomo: Sabriny, Billie eilish jej nowy album, The weekend- Starboy, Lana del rey - Ultraviolence, Tv girl - french exit oraz Who really cares, Arctic Monkeys i narazie tyle bo potem może sobie jakieś kupię. Kupiłam też parę książek aby moja półka była już ich pełna bo lubię czytać i mam sporą kolekcję ale brakowało mi parę. Nakupywalam jakieś plakaty i różne pierdoły razem z ledami. Nie miałam co robić a więc stwierdziłam teraz urządzić pokój. Podpiełam gramofon kładąc go na specjalne miejsce które zrobiłam gdy go zamówiłam. Włączyłam płytę Lany i ja się chyba zakochałam, to było cudne. Nie przynudzając wszystko zrobiłam, ogarnęłam, wyszło MEGAŚNIE (dałabym wam zdj ale mam dość słabego neta i pin mi nie działa więc może dam w następnym rozdziale dopisując że to do tego🤭) Gdy spojrzałam na godzine to się przestraszyłam była 12! Miałam godzinę na ogarnięcie i dojazd. Dobra dam radę. Ubrałam zwykłe jeansowe bootcut. Na to bluzę z napisem Brooklyn a pod spodem miałam zwykły top w wiśnie. Zrobiłam makijaż ogarnęłam włosy popsikalam się perfumami, wzięłam czerwoną lakierowaną torebeczkę schowałam telefon, portfel, papierosy, mini mgiełkę, lip combo, mini szczotkę i leki przeciw bólowe. Założyłam kurtkę i UGG, wyszłam i zamknęłam mieszkanie. Zbiegłam na dół i poszłam na przystanek. Ja to mam farta bo autobus za 3 minuty. Przyjechał równo z czasem WoW. Wsiadłam i spojrzałam na iWatcha która godzina, 12.57. jest git będę do max. Minut a spóźnienie dopuszczalne jest do 13.15. Byłam na miejscu więc wyszłam i zobaczyłam połowę grupki a więc poszłam w ich stronę.
CZYTASZ
I Live Only for you🖤 | • SanBor • |
Fanfiction"Tak bardzo chciałam umrzeć, a teraz sobie tego nie wyobrażam..." - Główna Bohaterka.