Weszliśmy do klasy bo zadzwonił dzwonek i emilka powiedziała mi abym usiadła z nią bo eliza siedzi z jakimś gracjanem chodź nie wiem czy dobrze usłyszałam jego imię.
- Dobrze klaso zaczniemy od sprawdzenia obecności, Bober? - Zaczęła wymieniać Nauczycielka i tak leciała aż usłyszałam swoje nazwisko. - Kozłowska? Chwila Kozłowska?! Tak dobrze przeczytałam Santia Kozłowska?
- Jestem! - krzyknęłam i poczułam na sobie wzrok wielu osób co było dość niekomfortowe.
- Jesteś nowa czy co bo wybacz ale uczę tą klasę drugi rok i nie przypominam sobie ciebie.
- Eee tak jestem nowa dziś jest mój pierwszy dzień.
- A dobrze rozumiem bo już myślałam że weszłam w złą klasę. - uśmiechnęła się i leciała dalej. - Pawłowski? Halo jest Pawłowski?!
- JESTEM! - krzyknął wysoki blondyn wbiegając zdyszany do klasy. - Przepraszam za spóźnienie ale to przez tramwaj.
- Gracjan od kiedy ty jeździsz tramwajami?!
- Byłem u kogoś w odwiedziny i idę od tej osoby.
- No dobrze wyjątkowo nie wpisze ci spóźnienia.
Blondyn podszedł do nas i usiadł z elizą jedną ławkę przed nami.
- Cześć Gracjan.
- Hii Santia.
- Jesteś nowa mam rozumieć?
- Taakk jestem nowa.
- To witaj u nas w warszawie a inaczej we wariatkowie.
- Haha
I tak się zaczęło bo przez całą lekcję rozmawialiśmy poznając się w dużej mierze a potem opowiadali mi o reszcie o marcelu, wiktorze i borysowi chyba jakoś tak. Powiedzieli mi też że na przerwie mi ich przedstawią a więc trochę się zestresowałam ale trudno.
- EJJ EMILA A WIESZ ŻE BORYS POGODZIŁ SIĘ Z OLĄ!!!!!!- powiedział lekko podekscytowany ale jednocześnie poddenerwowany gracek.
- Co... - powiedziała jakby smutnym głosem Emilka.
- Jesteście źli że wasz przyjaciel pogodził się ze swoją dziewczyną? - Zapytałam.
- Oczywiście że bym nie była zła ale że z nią.. Zawiodłam się na Borysie. - stwierdziła bobera.
- Santia tak w skrócie Borys jest po prostu w dość toksycznym związku, ona nim manipuluje i jakoś tydzień temu się jej postawił przez co się pokłucili i już myśleliśmy że się rozstaną. - Opowiedziała mi Elizka co dużo wyjaśniło.
- AAA rozumiem no to faktycznie szkoda mimo tego że go nie znam. - powiedziałam.
- Szkoda że go nie znasz pasowalibyście do siebie. - zaśmiał się blondyn.
- RELLL. - Klasnęła w dłonie blondynka.
- No rell ale spokojnie zaraz go pozna. - stwierdziła bobera.
- WEŹCIE SPADAJCIE XDDD NJE ZNAM TYPA I TAK NAGLE SIE W NIM NIE ZAKOCHAM WTF. - Krzyczałam nie za głośno no bo dalej jesteśmy w klasie. Nagle zabrzmiał dzwonek a ja się zestresowałam bo dziewczyny chciały mnie przywitac chłopakom. Gracjan i bobera złapali mnie za ręce i zaczęli biec.
Krzyknęłam aby zwolnili bo na spokojnie tam pójdę mimo że nie chciałam. Wtedy mnie puścili i poszliśmy pod ich klasę. Przęknęłam ślinę a Emilka wbiegła w wysokiego bruneta który ją uścisną i pocałował. Słodko. Niższy taki w moim wzroście może trochę wyższy podszedł do mnie.- Siema Marcel. - podał i rękę.
- Cześć Santia.
- A ja Wiktor. - Poszedł do mnie chłopak który najwyraźniej był chłopakiem Emilki. Uśmiechnęłam się do niego i podałam mu rękę po pewnie słyszał moje imię. Nagle z klasy wyszedł brunet ok. 175-180cm. który rozmawiał z brunetką podobnego wzrost. Spojrzałam na Emilke a ona patrząc na niego przewróciła oczami. Dwójka podeszła do nas.
- Siema wszystkim. - Powiedziała wcześniej wspomniana przezemnie brunetka. - Ty to kto?!
- Santia.
- Jak?! Boże z kąd ty masz tak zjebane imię.
- Zamknij się Ola nikt cię tu nie zapraszał. - Krzyknęła Eliza.
- Po prostu wypierdalaj i nie psuj innym humoru swoim wyglądem. - przewrócila oczami Emila.
- Ej no Borys powiedz coś. - Zwróciła się do bruneta.
- Dziewczyny może byście były trochę milsze a nie na sam start takie słowa?!
- Czy ty słyszysz co ona powiedziała do dziewczyny która powiedziała jej tylko swoje imię bo o to prosiła?! - Wykrzyczała Emila
- Ale co taka prawda ma zjebane i chuj. - Powiedziała Ola. - W ogóle dziewczno nie za mała ta bluzka dla ciebie wiesz jak okropnie wygląda taki wielki brzuch do obcisłych koszulek xD Nie wiem jak można być tak grubym. A o tych bliznach na dłoniach to już nie wspomnę takie rzeczy się zakrywa dziwko wyglądasz jakby ruchał cię co drugi typ. - Gdy to powiedziała średnio mnie to ruszyło bo słyszałam podobne rzeczy ale po prostu zrobiło mi się nie dobrze.
- Ola japierdole nie pozwalasz sobie na duzo?! - powiedział Gracjan.
- Wybaczcie. - powiedziałam cicho i szybkim krokiem poszłam do toalety. Na szczęście nikogo w niej nie było więc weszłam do kabiny i po prostu zwymiotowałam choć praktycznie nie miałam czym. Chyba już mam taki odruch że jak ktoś mówi mi to zygam bo jak próbuję zwymiotować to sobie tak mówię aby szybciej to zrobić i działa. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki więc szybko spłukałam wodę i ktoś zaczął pukać mi do drzwi.
- Halo Santia wszystko okej, Ola już taka jest nie przejmuj się nią. - Usłyszałam głos Elizy.
- Jest wszystko okej dzięki masz może gumy do żucia? Swoje zostawiłam w plecaku.
- Pewnie masz. - Rzuciła mi paczkę pod drzwiami a ja wyciągnęłam sobie dwie i jej oddałam.
- O Dzięki. - Wstałam, wzięłam głęboki wdech włożyłam do buzi gumy i wyszłam z kabiny. Zadzownił dzwonek a to dobrze bo nie chciałam tam wracać więc wyszłyśmy z łazięki i poszłyśmy do naszej klasy.
CZYTASZ
I Live Only for you🖤 | • SanBor • |
Fanfic"Tak bardzo chciałam umrzeć, a teraz sobie tego nie wyobrażam..." - Główna Bohaterka.