Rozdział 3: Cisza i przygnębienie

6 1 0
                                    

W drodze powrotnej Janek czuł, jak cisza wokół niego robi się gęsta, przesiąknięta przygnębieniem, którego nie potrafił z siebie wytrząsnąć. Niektóre dzieci biegały po osiedlu, śmiejąc się w głos. Staruszkowie spacerowali z psami, a samochody mijające go wypełniały przestrzeń dźwiękiem życia, w którym on nie uczestniczył.Kiedy dotarł do domu, wyciągnął z plecaka książki i położył je na biurku, choć wiedział, że dziś na pewno do nich nie zajrzy. Wziął do ręki zeszyt i przez chwilę po prostu gapił się na pustą kartkę. Myśli zaczęły wypływać z niego, jedna po drugiej, jak czarne plamy na śnieżnobiałym papierze. "Samotność", "pustka", "bezsens" – słowa, które nie miały odpowiedzi.Ostatecznie odłożył długopis, czując, że z każdą myślą traci coś więcej. "To się nie skończy" – pomyślał z rozpaczą, która wydawała się być jedynym, co pozostało.

W cieniu własnych myśliWhere stories live. Discover now