Rozdział 4: Szkolny psycholog

6 1 0
                                    

Po tygodniu Janek trafił na rozmowę do szkolnego psychologa. Ktoś zauważył jego nieobecności na lekcjach, a wychowawca zasugerował wizytę. Ale Janek już na wejściu poczuł, że ta rozmowa nie przyniesie odpowiedzi, których szukał.Psycholog, starsza pani z biurkiem wciśniętym w ciasny pokój, przywitała go formalnym uśmiechem.- Janek, widzę, że masz ostatnio spore trudności. Może chcesz mi o tym opowiedzieć?Chłopak poczuł, jak w jego głowie buduje się mur. Znał to pytanie, słyszał je od wielu ludzi – nauczycieli, czasem matki, nawet kilku znajomych. Problem w tym, że słowa nie oddawały tego, co naprawdę czuł.- Nie wiem, po prostu... - próbował wykrztusić, ale przerwał. - Chyba nie chcę o tym mówić – dodał, spuszczając wzrok.Psycholog westchnęła, co zabrzmiało jak sygnał poddania. Napisała kilka słów na kartce i podała ją Jankowi.- Może warto, żebyś porozmawiał z kimś jeszcze. To kontakt do poradni. Może tam uda ci się znaleźć kogoś, kto pomoże.Janek skinął głową i wziął kartkę, choć w środku już wiedział, że nie zadzwoni.Chłopak wiedział, że to mogłoby mu to pomóc to zrezygnował z tego pomysłu.

W cieniu własnych myśliWhere stories live. Discover now