Rozdział 2: W szkole

7 1 0
                                    

Szkoła była jak inny wymiar – świat pełen hałasu, chaosu i twarzy, które wydawały się cieszyć z czegoś, czego on już dawno przestał rozumieć. Przytłaczało go każde spojrzenie, każdy dźwięk dzwonka. Rówieśnicy śmiali się, rozmawiali, planowali weekendy, spotkania – a on przechodził między nimi, niewidzialny. Wycofał się już na tyle, że przestali go zauważać. Na przerwie stanął przy oknie na końcu korytarza i patrzył na podwórko. Stare drzewo, które widział codziennie, jakoś teraz nabrało dla niego nowego znaczenia. Jego gałęzie były nagie, bez liści. Jakby i ono przeszło przez coś trudnego i teraz próbowało przetrwać chłodny wiatr.Podszedł do niego kolega z klasy, Tomek.- Hej, Janek, idziemy po szkole na miasto. Wbijasz? - zapytał z uśmiechem.Janek spojrzał na niego, starając się wykrzesać jakikolwiek entuzjazm. Ostatecznie pokręcił głową.- Nie, dzięki, muszę wracać do domu.Kolega wzruszył ramionami i odszedł. "Nikomu nie zależy," pomyślał Janek, patrząc na znikającą sylwetkę Tomka.

W cieniu własnych myśliWhere stories live. Discover now