Rozdział 10

3.5K 241 13
                                    

W tym tygodniu co teraz będzie pojawią się 2 rozdziały: dodatkowo w środę i normalnie w sobotę. 

W środę wyjątkowo dlatego, że dzisiejszy rozdział ma tylko jakieś 350 słów. Więc do środy.

*******

Obudziło mnie szuranie o podłogę jakimś materiałem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Luke, który ubierał spodnie:

- Która godzina? - zapytałam.

- Jest po 9.

- Nie chcę mi się wstawać.

- Nie wyspałaś się? - zapytał i zaczął chichotać.

- Luke, o co ci chodzi?

- Spałaś tak słodko. - stwierdził.

- To dlaczego chichoczesz?

- Bo spałaś na mnie. - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.

- CO? - wydarłam się.

- Już pomijam fakt, że słodko się ślinisz przez sen. - odparł ze śmiechem.

Ja tylko schowałam się pod kołdrę ze wstydu. Czemu ja zawsze muszę zrobić z siebie idiotkę?

- Ej, nie wstydź się.

- To się ze mnie nie śmiej. - powiedziałam zła.

- Kto powiedział, że się z ciebie śmieję?

- A co właśnie robisz?

- Stwierdziłem, że jesteś słodka, gdy śpisz to źle?

- To nie śmiej się ze mnie, że się ślinię.

- No o jeju, nie obrażaj się.

- Nie obrażam się.

- Ta, właśnie widzę. Ale wiem co poprawi ci humor. - zaczął się śmiać złowieszczo, a ja nie zdążyłam nic powiedzieć ponieważ nagle jego ręce znalazły się na moim brzuchu i postanowił mnie połaskotać. Nie ukrywajmy mam straszne łaskotki.

- Hahahahaha.. Luke przestań.. hahahahaha.. mnie łaskotać.... hahahaha.. proszę...

- Powiedź, że nie jesteś na mnie zła. - nakazał.

- Nie.. hahaha.. jestem na ciebie... hahaha.. zła. - dopiero po chwili mnie wysłuchał.

- A teraz księżniczko. Mamy jeszcze przed sobą jakieś 5 godzin jazdy, więc ruchy i do łazienki się ubierać.

- Yhh... - odpowiedziałam jęknięciem.

- Ej, to nie czas na jęczenie. Na to będzie czas później. - powiedział i poruszał dziwnie brwiami.

- Luke... jaki ty jesteś zboczony. Cokolwiek powiem ty już masz jakieś erotyczne wizję.

- Dobra koniec. Fajny temat do rozmów, ale musimy jechać.

- No okey, już idę do tej łazienki. - odparłam.

Poszłam do łazienki, tam wzięłam szybki prysznic, bo Luke mnie popędzał. Ubrałam białe spodnie, dżinsowy bralet na to nałożyłam biały, długi sweterek, a do kompletu moje białe, niskie conversy. Oczywiście nie zapomniałam o makijażu, skoro Luke twierdził, że nie będziemy się ukrywać to muszę przy nim jakoś wyglądać. Wyszłam z łazienki i co zobaczyłam? Jak zwykle Luke z nosem w telefonie to już norma.

- Gotowa? - zapytał.

- Jasne.

- To jedziemy.

Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w dalszą drogę. 

*******

Przepraszam, że tak krótko. Następny rozdział pojawi się wyjątkowo w środę, a to tylko dlatego, że dzisiaj tak krótko. 

Czyli podsumowując w tym tygodniu co teraz będzie pojawią się 2 rozdziały: dodatkowy w środę i normalnie w sobotę.

Więc do środy,

xx

Strefa przyjaźni {l.h}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz