Rozdział II

2 1 0
                                    

-Nazywam się Nathan Salvatore i jestem jednym z twoich braci.- odpowiedział, lekko się uśmiechając.

   Otworzyłam lekko usta, zszokowana usłyszanymi słowami.

-Słucham?- wykrztusiłam cicho po chwili. Nie możliwe, że po tylu latach szukania jakiejkolwiek informacji o byłym partnerze mojej mamy i jej dzieciach, prawda wychodzi na jaw w momencie śmierci mojego ojca. W mojej głowie od razu pojawiło się wiele pytań i wątpliwości, jednak nie potrafiłam skleić ich w jedno, zdanie.

-Wiem, że nie jest to łatwa do przyjęcia informacja, dlatego prosiłbym się byś wysłuchała mnie a później zadała wszelkie nasuwające ci się pytania. W porządku?- zapytał, na co lekko skinęłam głową.- Szczerze mówiąc tych informacji jest tak wiele, że nie wiem od czego zacząć.- westchnął, po czym przetarł twarz ręką.

   Dałam mu chwilę na zebranie myśli. Chociaż sama byłam skołowana, myślę, że ta sytuacja nie była łatwa również dla niego.

-Może powiesz mi, co wiesz o naszej matce i jej byłym mężu?

-Cóż, nie wiem zbyt dużo.-zaczęłam, próbując wytężyć umysł by o niczym nie zapomnieć.- Wiem, że miała męża i dzieci, jednak nigdy nie dowiedziałam się ile łącznie, wiedziałam tylko, że gdzieś jest moje rodzeństwo. Podobno nigdy nie wzięła rozwodu z jej byłym mężem, tylko po prostu odeszła, jednak nie wiem na ile to prawda. Tata nigdy nie chciał o tym rozmawiać, a że mama zmarła jak miałam 4 lata, starałam się sama szukać informacji o jej starym życiu. Cóż, nic więcej nie znalazłam.

-Nie znalazłaś, bo nie pozwalamy by informacje o nas wpływały do Internetu, staramy się pilnować naszej prywatności, na tyle ile to możliwe.- odparł.- sprawa jest dosyć skomplikowana dlatego proszę byś skupiła się na tym co mówię.

-W porządku.

-Mój ojciec Alexander, miał z nasza matką czwórkę synów. Najstarszy jest Axel, później jestem ja a pode mną są bliźniaki Damon i Nico. Jesteś od nich młodsza o trzy lata. Matka odeszła od ojca w październiku a w maju urodziłaś się ty. Tata podejrzewa, że możesz być jego córką, co oznacza, że jesteśmy wtedy całkowicie spokrewnieni a nie tylko przez matkę.

-Sugerujesz, że mój tata który wychowywał mnie całe życie nie jest moim biologicznym ojcem?- zapytałam zszokowana.

-Dokładnie tak, dodatkowo myślimy, że Johnny nie wiedział, że nie jest twoim ojcem. Podejrzewamy, że matka nawciskała mu kłamstw w stylu, że odeszła bo jednak go kocha a później przypadkowo zaszła z nim w ciążę a ty urodziłaś się wcześniakiem, choć wcale tak nie było. Wracając do ważniejszych spraw. Tata zgodził się zostać twoim opiekunem prawnym. Chce zrobić testy DNA lecz nawet jeśli nasze przypuszczenia okażą się nieprawdą, wciąż chce się tobą zająć i pozwolić ci z nami mieszkać. Uważa, że jako rodzeństwo mniej lub bardziej spokrewnione, powinniśmy mieszkać razem, nawet jeśli on nie okaże się twoim ojcem. I tu przechodzę do sedna mojej wizyty. Za trzy dni – 2 lutego- mamy samolot do Californii, gdzie znajduje się nasz dom rodzinny.

-Nie, poczekaj. Czemu nie dajesz mi czasu na podjęcie decyzji? Mam tak po prostu w ciągu trzech dni zostawić swoje życie i przeprowadzić się do innego stanu bo twój ojciec uważa, że mogę być jego córką? To lekko pojebane nie sądzisz?

-Posłuchaj... wiem, że to dużo informacji jak na jeden wieczór jednak wszystko jest już załatwione, a uwierz, że mieszkanie z nami będzie dużo lepsze niż dom dziecka.- próbował wyjaśniać.

-Ale ty wciąż nie rozumiesz. Podjęliście bez konsultacji ze mną tak ważną decyzję, która zmieni całe moje życie. Oczekujecie, że co? Zostawie całe swoje tutejsze życie bo ktoś ma podejrzenia, że jestem jego córką?

Loss Or Gain #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz