Rozdział 8

40 4 9
                                    

18.05.2022r.

Julita

Dziś Patryk miał mi napisać czy idzie ze mną na imprezę do Faustyny. Szczerze chciałabym, bo zawsze przychodzę jako jedyna sama a tak to moim przyjaciele będą mieli szik szak szok. Wstałam dziś bardzo wcześnie bo o 5 więc uznałam, że pójdę do sklepu. Zjadłam jabłko i ubrałam szare dresy na to czarną oversize bluzkę i czarną bluzę bo rano jest jeszcze chłodno. Poszłam do lidla bo lubię tam chodzić. Jest w miarę blisko więc pójdę na pieszo bo to tylko albo aż 30 minut. Ale jak to mówi Świeży ruch to zdrowie.

Gdy byłam na miejscu była już 6.30 więc było już 30 minut po otwarciu. Kupiłam bułki, pomidory, awokado, ogórka oraz makaroniki. Uwielbiam makaroniki z lidla. Idąc do kasy zobaczyłam przy jednej samoobsługowej Qry'ego. Powiedziałam mu Hej  a on gdy mnie usłyszał uśmiechnął się i mi odpowiedział. Gdy chłopak już zapłacił poszedł do wyjścia. Ja po dosłownie dwóch minutach również kierowałam się do wyjścia. Po wyjściu ze sklepu nie spodziewałam się, że Patryk będzie stał przed sklepem.

-Ooo hej czekasz na kogoś?-spytałam Patryka

-Cześć tak. -odpowiedział

-A okii to ja już idę nie będę przeszkadzać

-Na ciebie czekałem- gdy to powiedział uśmiechnęłam się

-Ooo słodki jesteś

-Nie bardziej niż ty- powiedział uśmiechnięty. Byłam pewna, że się zarumieniłam.

-Oj przestań już- odpowiedziałam Patrykowi- i co zastanowiłeś się nad tą imprezą?

-No mogę iść w sumie tylko czy twoi przyjaciele nie mają nic przeciwko?

-Na pewno nie. Jak chcesz mogę zadzwonić do Kingi bo ona na pewno rozmawiała z bratem jubilatki.

-No jak chcesz możesz zadzwonić

Wyjęłam telefon i wybrałam numer do Kingi . Po paru sekundach odebrała a ja wzięłam na głośnomówiący i zaczęłam mówić

-Hejj Kinia

-Cześć Julita po  co dzwonisz? - powiedział zaspany Mortalcio

-Czemu ty odbierasz telefon Kingi-powiedziałam o wiele głośniej

-Julita proszę cię nie krzycz tak bo ogłuchnę i jeszcze obudzisz Kinie

-Co ty z nią robisz? Nie gadaj, że jesteście razem- krzyknęłam 

-Julita mówiłem ci coś przed chwilą  nie krzycz a co do pytania była u mnie i było późno więc nie było mowy, że będzie wracać sama a co do drugiego pytania nie skąd ci to do głowy przyszło?

-Szkoda już miałam nadzieje- powiedziała,

-Co chciałaś od Kini?

-A no tak miałam się spytać czy mówiła ci, że możliwe że będę z kimś?

-Tak mówiła. Mi oczywiście nie przeszkadza bo to ja i tak organizuje i w sumie fajnie gdyby jeszcze jeden chłopka doszedł do naszej paczki bo jest o jedną dziewczynę więcej- powiedział- coś jeszcze chcesz bo jak nie to idę spać.

-Nie to tyle pa Patryk pozdrów Kingusie

-Oczywiście pa Julitka-Patryk się rozłączył a gdy spojrzałam na Qry'ego ten próbował się nie śmiać

-Co cię tak śmieszy?

-Patryk

-Czemu?-zapytałam

-Przecież ty tak krzyknęłaś więc nie dziwię się, że mówił że ogłuchnie

-No może trochę ale jak on się drze to jeszcze gorzej

-Shipujesz ich?

-Chodzi ci o Kingę i Patryka?

-Yhm

-Oczywiście wszyscy ich shipują. Znają się od młodych lat bo ich rodzice się przyjaźnili a mieszkali trochę daleko bo Mortalcio w Krakowie a Kinga w Starachowicach tak jak ja a nie są jeszcze razem. Bo Patryk był kiedyś z Wiką ale zerwali dwa lata temu ale mają bardzo dobre relacje i Wika jest z Przemkiem i też ich shipują tak jak wszyscy bo wszystkie nasze shipy wyszły.-powiedziałam mu wracając powoli do domu

-O kurde

-Co nie

-Nie chodzi o to po części chociaż ciekawe ale też pochodzę z Starachowic.

-O kurde-powiedziałam-że nigdy się nie mineliśmy ani nic 

-No sam się zastanawiam jak ale może dlatego, że mieszkaliśmy w dwóch innych 

-Możliwe

Gdy byliśmy już obok mojego domu pożegnałam się z Patrykiem i ja weszłam do mojej klatki. Zdjęłam buty i poszłam odłożyć zakupy. Była prawię 9 ponieważ z Qrym szliśmy wolno. Bardzo dobrze mi się z nim spędza czas. Czuje, że znam go całe życie choć znam go tylko parę dni. Posprzątałam w całym mieszkaniu bo tak naprawdę nie miałam co robić. Gdy to zrobiła ogarnęłam szafki bo dawno nie segregowałam tam. Po skończeniu była już 15 długo mi to zajęło trochę ale no cóż. Gdy usiadłam przypomniało mi się, że Patryk mi nie potwierdził wspólnego pójścia na urodziny mojej przyjaciółki.

Julita Różalska

Hejj nie potwierdziłeś  i czy pójdziesz w końcu to jak?

Patryk Lubaś

Skoro twoi przyjaciele nie mają nic przeciwko to oczywiście

Julita Różalska

Cieszę się, że pójdziesz

Jakby co tematem imprezy jest Mafia 

Patryk Lubaś

Spoko założę pewnie czarne spodnie i koszule

Julita Różalska

Ooo ja mam czarną sukienkę 

Z Patrykiem pisaliśmy jeszcze chwilę po czym uznaliśmy, że nie chce nam się pisać i gadaliśmy przez messa. Skończyliśmy gadać o 20 więc byłam już padnięta poszłam się umyć i nawet nie chciało mi się robić skin care. Usnęłam dosłownie w parę sekund.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

738 słów 

Hejj mam nadzieje, że wam się podoba ten rozdział

old friendship to love QryxJulitaWhere stories live. Discover now