Rozdział 21 - Niepewność

35 11 3
                                    

Patrzył w przestrzeń, stojąc sztywno jak lalka, gdy ubierano go w codzienny, czarny strój ze smoczymi zdobieniami. Nie reagował na pytania Isy. Nie reagował na nic. Nie docierały do niego żadne słowa. Był całkowicie pogrążony we własnych myślach, które przelewały się przez niego niczym woda.

– Panie, słuchasz mnie?

– Co mówiłaś? – Zwrócił na nią uwagę, obracając głowę nieco w bok. Dziewczyna patrzyła na niego z konsternacją. Musiała zauważyć jego nieco zabłąkany wzrok.

– Po obiedzie książę Yoongi pragnie się z tobą zobaczyć.

Zamarł, słysząc imię swojego ojca. Obawiał się, czego ten od niego chciał. Znając jego plany, musiało być to związane z kolejnymi ruchami w sprawie przejęcia tronu. Nadal nie wykorzystał trucizny, którą dostarczył mu w ostatnich dniach. Być może liczył, że po nocny poślubnej, Jimin zacznie działać. W końcu związek z Leeseo znacznie podwyższył jego pozycję na zamku.

– Przygotowano również komnatę małżeńską. W trakcie posiłku będziemy przenosić rzeczy księcia i księżniczki – dodała, wygładzając kołnierz jego płaszcza. Wiedział, że tak się stanie, ale zdecydowanie bardziej wolał pozostać tutaj. Nie chciał mieszkać z Leeseo. Obawiał się, że teraz kuzynka każdej nocy będzie chciała się do niego zbliżyć. A on nie potrafił obdarzyć ją niczym więcej niż drobnymi pocałunkami, które i tak nie miały większego znaczenia.

– Dziękuję, Iso. Nie zapomnij o moich książkach – poprosił, siląc się na uśmiech. Gdy był już gotowy, opuścił pokój. Starał się poruszać z gracją, iść dostojnie, ale miał wrażenie, że wszyscy się na niego patrzą, przez co samoistnie kulił się w sobie. Czuł się, jakby już wszyscy wiedzieli, o tym co zaszło między nim a Taehyungiem. Z jednej strony wstydził się tego, a z drugiej nie mógł zapomnieć o ostatniej nocy. Na samą myśl ściskało go w brzuchu. Próbował jednak przybrać wyuczoną pozę obojętności, aby swoim dziwnym zachowaniem nie wzbudzać podejrzeń.

Na korytarzu przed dużą salą zastał swoich kuzynów. Żywo o czymś dyskutowali. Niepewnie do nich podszedł, starając się nie patrzeć na starszego z nich. Krępowała go jego obecność. Nie wiedział, jak ma zachować się w jego towarzystwie.

– Jak się sprawy mają? – zapytał cicho, widząc nadchodzącą z oddali Yoon. Była w obecności swojego ojca i nowych gwardzistów, którzy trzymali się kilka metrów za nimi.

– Wszystko się udało – odparł Taehyung, z naciskiem na wszystko, subtelnie się uśmiechając. Jimin prawie oblał się rumieńcem, teraz każde jego słowo interpretując dwuznacznie.

– Później o tym porozmawiamy. Lepiej nie poruszać tego tematu na widoku – wtrącił się Jungkook, nerwowo rozglądając się na boki.

– Tak, tego tematu w szczególności – powtórzył Taehyung, a jego wzrok wywiercał w nim dziurę. Jimin znowu poczuł się przy nim taki mały i bezbronny. Musiał liczyć na to, że chłopak nikomu niczego nie powie. Sam nie miał zbyt dobrej reputacji, ale Jimin w oczach innych był wręcz nieskazitelny. Nie chciał, żeby ludzie na dworze zaczęli plotkować.

– Po obiedzie mam rozmowę z ojcem – poinformował szeptem, splatając ręce na wysokości brzucha. Kuzyni skinęli głowami, kończąc dyskusje, gdy dworzanie zaczęli napływać do sali. Sam poczekał na Leeseo, którą złapał pod rękę. Zajęli miejsce u boku króla, który nie szczędził im komplementów. Za to królowa z niemałą wrogością łypała na niego okiem. Jednak starał się to ignorować. I bez tego czuł się beznadziejnie.

Leeseo zakazano pić wina, uznając że być może niedługo będzie spodziewać się dziecka. Za parę tygodni miał ją przebadać Wielki Maester. Jimin wiedział, że nic z tego nie będzie, chociaż bardzo żałował. Gdyby dziewczyna była w ciąży, mogliby stąd wyjechać. Bardzo o tym marzył, jednak były pewne kwestie, których nie potrafił przeskoczyć.

Dragon Seed [jikook, vmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz