X.

106 13 64
                                    

~ 788

Kolejny dzień i kolejne obawy i strach. Skąd on się wziął? Przecież odkąd pamiętam nauczyłem się kontrolować emocje. Nie pokazywać ich.

Dziś miałem iść do jakiegoś więźnia. Dawno nie dawał mi tej roboty, bo najzwyczajniej w świecie nie chciałem, a on to z nie logicznego dla mnie powodu to uszanował. Aż do wczoraj. Szczerze zacząłem podejrzewać, że on wie.

Jak dowiedział się, że Borg zwiał o mało nie rozniósł tego budynku, ale nie żeby mi to przeszkadzało tylko, że wypytywał, każdego jak było trzeba to bił. Potem był spokojniejszy, nawet trochę się cieszył.

I to właśnie mnie zaniepokoiło. Dziwny spokój, który zobaczyłem po ostatnim przesłuchaniu.

Zobaczyłem go, bo byłem ostatnim, którego przesłuchiwał. Niby nie mógł nic wyczytać z mojej twarzy ani postury, bo jestem poprostu za dobry w oszukiwaniu go.

Gdybym się mylił, to dawno, by mnie zajebał.

Ale jednak tym razem poczułem nie pokój, który nie pozwalał mi przełknąć śniadania.

- 788 ocknij się- ktoś pstryknął mi palcami przed oczami co mnie otrzeźwiło.

- Mówiłeś coś?

- Od 15 minut do ciebie mówię. Kiedy coś ostatnio jadłeś?- wzruszyłem ramionami. Nie miałem apetytu przez te wszystkie wydarzenia.

- Musisz mieć siłę, jak chcesz byśmy go pokonali jeśli będziesz ledwo stał na nogach?

- Daj spokój 163. Mamy teraz inny problem niż to, że nie zjadłem tej jakże pysznej kanapki-

- Jaki znowu problem? Przecież nie ma dowodu, że to my.

- Niby tak, ale...

- 788 proszony do pomieszczenia nr 465 w trybie natychmiastowym- przewróciłem oczyma i wstałem. Lekko zakręciło mi się w głowie, ale to zignorowałem.

- Dobrze ty się czujesz?

- Luz- rzuciłem mu krótko i zacząłem iść do znanego mi już pomieszczenia.

465, sala tortur dla więźniów.

Mimo, że sam nie mam problemów z zabijaniem osób gdy walczymy na arenie, to akurat więźniowie to inna bajka.

Choć czy tak naprawdę my wszyscy nie jesteśmy więźniami?

Nie ważne, gdy jestem w tej sali mam ochotę rzygnąć.

Loarl jest psychopatą. Lubi, gdy ktoś krzyczy z bólu, lubi krzyk. Szczególnie mój krzyk.

Dlatego przestałem. Chyba że  mnie zmuszał, ale kwestia przyzwyczajenia.

Skąd miałem wiedzieć, że wykorzystywanie mnie seksualnie jest złe?

Wszedłem do pomieszczenia i ujrzałem faceta zawiązanego do mnie tyłem.

- Witaj 788 masz ważne zadanie- położył mi rękę na ramieniu, którą odrazu strąciłem.

- U nawet zabolało- udawał, że naprawdę go to zabolało przed następne 2 minuty. Gdybym tylko mógł to facet, by zdychał w męczarniach.

- Słucham?- westchnąłem, a kątem oka zobaczyłem, że więzień zaczął się wiercić.

- Masz zmusić go, by to podpisał- podał mi papiery, ale gdy chciałem przeczytać co na nich było wziął moją głowę do góry i przyłożył do ust palec.

- nie, ty nie czytasz tego jasne?- nie wiem dlaczego, ale odrazu kiwnąłem głową na tak i przestałem mieć ochotę, by przeczytać treść papierów.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"Plaga"~ninjago Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz